Witam!
**********************
ale jeśli już miałbym "obstawić" że tak powiem pojedyńczy instument to najbardziej duchowo dociera do mnie zdecydowanie fortepian
*******
Zdecydowanie fortepian a szczególnie koncerty na fortepian (Bach d-moll po prostu kładzie na łopatki) tak na prawdę pokazują kunszt tego wynalazku. Z resztą Pan Blechacz na tym instrumencie podczas ubiegłego konkursu przedstawił całą historię i charakterystykę naszego kochanego narodu. Po części to oczywiście zasługa kompozycji ale i jego samego. Ballady słucham w jego wykonaniu zawsze ze łzą w oku ( i ręką na sercu)
*************
IHMO owo pytanie jest postawione na głowie .
Od kiedy to niby dusza muzyka w sensie uzależnień jest skazana na wybór instrumentu, koniecznie zaawansowanego technicznie, czy też technologicznie?
Czy naprawdę nikomu z Was nie zdarzyło się choć raz zatrzymać się obok wykonawcy wykonującego świetną (czyt. pasującą Wam aktualnie) muzykę na czymś na wskroś prostym, choćby na grzebieniu?
*************
Może podpadnę szanownej redakcji ale nie mogę się zgodzić z tą sugestią. Grając na przytoczonym obrazowo grzebieniu oczywiście można tworzyć muzykę i ją interpretować. Ale niestety będzie miała ona wartosć (czego w żaden sposób negatywnie nie przedstawiam) jedynie dla grającego. Bo przecież różne były próby przeniesienia w ten wymiar sztuki jaką jest muzyka, chociażby J.Cage i jego koncert na odgłosy sali. Doceniam pasję człowieka który spełnia się grajac w domu amatorsko na akordeonie.Jego dusza spełnia się w tym ale niestety tylko jego. Osłuchany muzyk i krytyk sztuki już niestety może ograniczyć się jedynie do pochwalenia i zachęcenia do dalszej gry.
Byłem ostatnio zaproszony na próbę metalowego zespołu aby posłuchać i wyrazic opinię. Próba była w garażu, łomot niemiłosierny, gitarzysta mimo zmian funkcji nie uzyskiwał żadnej zmiany harmonicznej w brzmieniu. Lecz tyle było w nich zapału, tyle spełnienia, że nie mogłem inaczej powiedziec niż : tak trzymać! Lecz obiektywnie muzycznie był dramat. Stąd nasuwa się odpowiedź na drugie pytanie - Mi jako dyplomowanemu muzykowi nie zdarzyło się. Jak raz skosztujesz kawioru nie bedzie tak samo smakowała fasolka (obrazowo)
"A ile to raz włączamy nasze PC studio z toną wtyczek do prądu, czekamy aż odpali się sytem, host, ładujemy wtyczkę, czekamy aż wczyta nasze najlepsze 800 MB brzmienie a potem ... "
********
Zgadzam się w pełni. Często właśnie z tego powodu "zawodowcy" nie mogą osiągnać skali problemu. Bierze się to ze znajomosci skali problemu. Nie znam matematyka który grałby w totolotka. Najlepszym przykładem są The Beatles - praktycznie nie znali nut!
Myślę, że największy potencjał jest w ręcznym rysowaniu przebiegu fali w edytorze - w ten sposób można stworzyć dowolny dźwięk. Oczywiście trzeba dysponować nienaganną techniką,
*********
hehe, dobre! Poćwiczyć można zawsze z ołówkiem i kartka papieru!
dla każdego najlepszym instrumentem będzie ten na którym umie coś wyrazić...(...) Po sobie wiem że na organach nie zrobię dynamiki typowej dla fortepianu ale za to przecież mogę zrobić artykulację i akcentować choćby zmianami w agogice ! opóźnienia itd !
********* Nie ma to jak 32' Principal-Bass albo jakiś język np.Posaune ! Kiedyś na warsztatach miałem okazję zagrać na Sonnenorgel Toccatę i Fugę Regera. Niezapomniane przeżycie! Pozdrawiam!
Podsumowując: Przewrotne pytanie...Bo przecież w czym ustępuje pierwszy lepszy Synth Lead od trąbki? Lecz tylko na pierwszy rzut oka. Wystarczy przejrzeć literaturę klasyczną. Na jaki instrument powstało najwięcej utworów?Może inaczej: NA JAKIM instrumencie większość z największych kompozytorów się odnajdywała najlepiej? Jednak fortepian....( zaliczam do tego także kompozycje klawesynowe). Osobnym tematem jest orkiestra symfoniczna, kameralna czy inna lecz to jest już zupełnie inny instrument....
I przepraszam jeżeli kogoś zanudziłem ale to moja pierwsza wolna i spokojna noc od dłuższego czasu i chciałem się podzielić z wami przemyśleniami.
Pozdrawiam!!
[addsig]