Nabywanie doświadczenia
Wystarczy ruszyć swoje cztery litery a potem to już z górki....
**********************
Brzmi świetnie! ;)
**********************
Brzmi świetnie! ;)
Sebastian Kochman
INFINITY - zespół metalowy z Poznania
http://www.infinity.metal.pl/
INFINITY - zespół metalowy z Poznania
http://www.infinity.metal.pl/
Re: Nabywanie doświadczenia
brzmi switnie ale to czesto najlepsze wyjscie
pracuje dodatkowo w lokalnym malym radyjku.
kilka krotnie mielismy sytuacje, ze ktos chcial przyjsc, popatrzec, pomoc, poogladac, popytac... bylismy jak najbardziej otwarci...
ale jak ktorys raz z rzedu umowiona osoba nie przyszla to tez stracilismy cierpliwosc i przez pewien czas przestalismy odpowiadac na takie zapytania.
wiadomo, radyjko male, ale poczatkujacy i tak sie czegos naucza.
ja tez raz w ten sam sposob trafilem na moment do radia gdańsk.
chodzilem na rozne koncerty, zagadywalem akustykow, za rok z nowu ich zagadywalem, zaczeli mnie kojarzyc (o.. znajoma twarz, itd), rozmowy byly coraz luzniejsze.
pozniej wyzyta w radiu przy okazji pewnej sesji nagraniowej, i nagle sie okazalo ze mamy wspolnych "znajomych" (akustyk radiowy znal wspomnianego akustyka od koncertow) no i szlaki zaczely sie pomalu przecierac.
pozdrawiam
pracuje dodatkowo w lokalnym malym radyjku.
kilka krotnie mielismy sytuacje, ze ktos chcial przyjsc, popatrzec, pomoc, poogladac, popytac... bylismy jak najbardziej otwarci...
ale jak ktorys raz z rzedu umowiona osoba nie przyszla to tez stracilismy cierpliwosc i przez pewien czas przestalismy odpowiadac na takie zapytania.
wiadomo, radyjko male, ale poczatkujacy i tak sie czegos naucza.
ja tez raz w ten sam sposob trafilem na moment do radia gdańsk.
chodzilem na rozne koncerty, zagadywalem akustykow, za rok z nowu ich zagadywalem, zaczeli mnie kojarzyc (o.. znajoma twarz, itd), rozmowy byly coraz luzniejsze.
pozniej wyzyta w radiu przy okazji pewnej sesji nagraniowej, i nagle sie okazalo ze mamy wspolnych "znajomych" (akustyk radiowy znal wspomnianego akustyka od koncertow) no i szlaki zaczely sie pomalu przecierac.
pozdrawiam
Proszę zanotować! "odmawia wypisania spisu sprzętu studyjnego w sygnaturce"
Re: Nabywanie doświadczenia
A ja mam pytanie natury filozoficznej - co znaczy w tym wypadku amator, a co to znaczy profesjonalista?? Te slowa maja dziesiatki roznych konotacji i bez uznania jakiejs za wlasciwa, ciezko naszkicowac granice..
Na przyklad po francusku amateur znaczy ni mniej, ni wiecej kogos, kto kocha to co robi..
Na przyklad po francusku amateur znaczy ni mniej, ni wiecej kogos, kto kocha to co robi..
Re: Nabywanie doświadczenia
pracuje dodatkowo w lokalnym malym radyjku.
kilka krotnie mielismy sytuacje, ze ktos chcial przyjsc, popatrzec, pomoc, poogladac, popytac... bylismy jak najbardziej otwarci...
ale jak ktorys raz z rzedu umowiona osoba nie przyszla to tez stracilismy cierpliwosc i przez pewien czas przestalismy odpowiadac na takie zapytania.
wiadomo, radyjko male, ale poczatkujacy i tak sie czegos naucza.
**********************
No to u nas jest tak samo. Najpierw ktoś godzinami opowiada jak bardzo o tym marzy, jak bardzo chce i będzię sie poświęcał, a na pytanie kiedy przyjdzie odpowiada: eeeee to może po sesji.., klasówke mam... dziewczynę... itd. No to ja na to: Ok, to do zobaczenia. I macham mu bo wiem, że go już nie zobacze.
No ale każdy ma ambicje i chce być niewiadomo kim bo mu się to niby należy z jakichś tam powodów.
Mój trzynastoletni znajomy ma takie motto:
Gdy Ty nic nie robisz, ktoś właśnie ćwiczy by skopać Ci tyłek.
Re: Nabywanie doświadczenia
Straszne! Wyszło na to, że marnuję sobie życie! ;P
Ale poważnie: nie poszedłem do radia, bo byłem przekonany, że to właśnie jakaś "hermetyczna" społeczność... No a wynikało to z tego, że miałem już kilka doświadczeń z dźwiękowcami - profesjonalistami na przeróżnych koncertach, na których grałem lub pomagałem "rozstawiać się" kumplom. Ku mojemu nieszczęściu, owi profesjonaliści, roztaczali wokół siebie aurę: "nie dotykaj tego sprzętu! to nie jest dla zwykłych śmiertelników!" oraz "to, że nagłaśniam perkusję już od 1,5h oznacza tylko tyle, że nie da się tego zrobić szybciej"
Jednak po tym, co napisaliście, zaczynam się znowu zastanawiać nad tym, że może warto spróbować...
Moje zdanie na temat hermetyczności środowiska dźwiękowców - profesjonalistów chyba uległo zmianie
Ale poważnie: nie poszedłem do radia, bo byłem przekonany, że to właśnie jakaś "hermetyczna" społeczność... No a wynikało to z tego, że miałem już kilka doświadczeń z dźwiękowcami - profesjonalistami na przeróżnych koncertach, na których grałem lub pomagałem "rozstawiać się" kumplom. Ku mojemu nieszczęściu, owi profesjonaliści, roztaczali wokół siebie aurę: "nie dotykaj tego sprzętu! to nie jest dla zwykłych śmiertelników!" oraz "to, że nagłaśniam perkusję już od 1,5h oznacza tylko tyle, że nie da się tego zrobić szybciej"

Jednak po tym, co napisaliście, zaczynam się znowu zastanawiać nad tym, że może warto spróbować...
Moje zdanie na temat hermetyczności środowiska dźwiękowców - profesjonalistów chyba uległo zmianie

Re: Nabywanie doświadczenia
Bez przesady z tą hermetycznością.
Raz siedziałem sobie w jednym z pomieszczeń w radiu i przyszedł do mnie realizator. który właśnie coś nagrywał w studiu. Pyta:
- Ej Ty znasz się trochę na komputerach?
- No trochę się znam
- No to chodź będziesz record wciskał, bo się Protools wywala, a nie mogę być cały czas w reżyserce.
Ponieważ ten ktoś nie zrobił problemu z wpuszczenia mnie do studia, i dzięki temu moje życie zmieniło tor, ja sam jak tylko ktos chętny się pojawi też nie stwarzam problemów. Choć czasem mi to nie na rękę. Ale pomyli się ten kto pomyśli że nie moge się opędzić od chętnych do pracy i gotowych do nauki "młodych i ambitnych".
Raz siedziałem sobie w jednym z pomieszczeń w radiu i przyszedł do mnie realizator. który właśnie coś nagrywał w studiu. Pyta:
- Ej Ty znasz się trochę na komputerach?
- No trochę się znam
- No to chodź będziesz record wciskał, bo się Protools wywala, a nie mogę być cały czas w reżyserce.
Ponieważ ten ktoś nie zrobił problemu z wpuszczenia mnie do studia, i dzięki temu moje życie zmieniło tor, ja sam jak tylko ktos chętny się pojawi też nie stwarzam problemów. Choć czasem mi to nie na rękę. Ale pomyli się ten kto pomyśli że nie moge się opędzić od chętnych do pracy i gotowych do nauki "młodych i ambitnych".
Re: Nabywanie doświadczenia
**********************
zastanawia mnie gdzie jest studio, do którego wpuszczają nieznanego sobie 'leszcza', który oprócz chęci, samozaparcia i fascynacji nie posiada nic więcej, co mógłby zaoferować...
A tak z własnego doświadczenia: kiedyś chciałem urządzić sobie wycieczkę do lokalnej rozgłośni radiowej i wyłożyć tamtejszym 'profesjonalistom' moje zainteresowanie pracą przy dźwięku. Tak po prostu, wejść tam z ulicy i zapytać: "sorry, a mógłbym czasem przychodzić na nocne audycje i patrzeć jak przesuwasz suwaki i kręcisz tymi śmiesznymi gałkami?"
Oczywiście po chwili zacząłem myśleć logicznie "i cały misterny plan w pizdu", przecież to jakaś abstrakcja, nie uważacie? Nawet przez portiernię by mnie nie przepuścili :D
To jak tu podpatrywać profesjonalistów?
...
**********************
Miałem ten sam pomysł, tyle że logiki zabrakło, i nawet portier mnie przepuścił, więcej big boss zabrał mnie do studia nr 2 i zgadał z realizatorem, byłem absolutnie na dobrej drodze, niestety realizator się nie odezwał, a mi powróciła zdolność logicznego myślenia i nie chciałem być upierdliwym gówniarzem, który (z punktu widzenia tego pana)miał być tylko X rozpraszającym swoimi pytaniami i samą obecnością małolatem.Ale w STUDIU NR2 byłem!
autentyk
Re: Nabywanie doświadczenia
Miałem ten sam pomysł, tyle że logiki zabrakło, i nawet portier mnie przepuścił, więcej big boss zabrał mnie do studia nr 2 i zgadał z realizatorem, byłem absolutnie na dobrej drodze, niestety realizator się nie odezwał, a mi powróciła zdolność logicznego myślenia i nie chciałem być upierdliwym gówniarzem, który (z punktu widzenia tego pana)miał być tylko X rozpraszającym swoimi pytaniami i samą obecnością małolatem.Ale w STUDIU NR2 byłem!
...
**********************
właśnie takiej sytuacji się obawiam, ale za późno - już postanowione. Jak to ujął mój znajomy: "To nie dyskoteka. Nie dostaniesz tam nożem w brzuch"

Ale swoją drogą, co to musiał być za człowiek, ten realizator? Ciekawe czy świadomy jest tego, że zamknął swoje życie zawodowe w nudnym schemacie... To już nie jest artysta, mistrz, tylko zwykły prymitywny pracownik radia/studia i wykonuje swoje zadania pewnie z takim samym zaangażowaniem co pan portier

To raczej nie był profesjonalista, bo (moim zdaniem) do profesjonalizmu nie prowadzi tylko szkoła, doświadczenie, itd. - liczy się też pasja, miłość do muzyki i umiejętność szybkiego dochodzenia do siebie po ciężkich imprezach

Re: Nabywanie doświadczenia
Dziękuje za wpisy do tematu. Założyłem ten temat żeby zobaczyć różne pomysły na zdobycie doświadczenia i ewentualnie coś podłapać. Sam chodzę na kursy, szukam szczęścia w różnych studiach, mam swoje studyjko,a teraz pewnie przejde się do jakiegoś radia;-). Dzięki i pozdro.
Re: Nabywanie doświadczenia
...Ale swoją drogą, co to musiał być za człowiek, ten realizator? Ciekawe czy świadomy jest tego, że zamknął swoje życie zawodowe w nudnym schemacie...
...To raczej nie był profesjonalista, bo (moim zdaniem) do profesjonalizmu nie prowadzi tylko szkoła, doświadczenie, itd. - liczy się też pasja, miłość do muzyki i umiejętność szybkiego dochodzenia do siebie po ciężkich imprezach...
Jasne, robi to wszystko za karę. Już dawno nie było Tu takiej podpuchy
[addsig]
...To raczej nie był profesjonalista, bo (moim zdaniem) do profesjonalizmu nie prowadzi tylko szkoła, doświadczenie, itd. - liczy się też pasja, miłość do muzyki i umiejętność szybkiego dochodzenia do siebie po ciężkich imprezach...
Jasne, robi to wszystko za karę. Już dawno nie było Tu takiej podpuchy

[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.