Nowa płyta RHCP...

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
maczeta
Posty:159
Rejestracja:poniedziałek 20 lut 2006, 00:00
Re: Nowa płyta RHCP...

Post autor: maczeta » środa 28 cze 2006, 13:03



...."Moim zdaniem wielu ludziom brakuje tzw. "rock and rolla" na scenie i w muzyce ogólnie..."

No bo niby jak automat może mieć "rock and rolla".Choćby taki perkusista "z krwi i kości" gra nierówno, uderza nierówno ale ile jest w tym emocji! To jest "rock and roll"

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Nowa płyta RHCP...

Post autor: matiz » środa 28 cze 2006, 13:24

No bo niby jak automat może mieć "rock and rolla".

A taki ZZ Top?

maczeta
Posty:159
Rejestracja:poniedziałek 20 lut 2006, 00:00

Re: Nowa płyta RHCP...

Post autor: maczeta » środa 28 cze 2006, 13:32

...No bo niby jak automat może mieć "rock and rolla".

A taki ZZ Top?...
**********************
No właśnie to jest dopiero automat!
Wspomnę jeszcze o gitarzystach.Niby instrument prosty jak but a już od dziesięcioleci wykręcają ciągle coś nowego.


Antheck
Posty:180
Rejestracja:wtorek 04 cze 2002, 00:00

Re: Nowa płyta RHCP...

Post autor: Antheck » środa 28 cze 2006, 14:19

No bo niby jak automat może mieć "rock and rolla".Choćby taki perkusista "z krwi i kości" gra nierówno, uderza nierówno ale ile jest w tym emocji! To jest "rock and roll" ...
**********************

Nie nieee...
Nie rozumiemy się. Mówiąc o "rock and rollu" mam na myśli to, ze wychodzisz na scenę i masz świadomośc tego, ze grasz dla ludzi i całkowicie pochłania Cię to, żeby dać tym ludziom radochę, robisz show. Poza tym jesteś pewien tego, że wszedłeś na scenę, zeby zagrać i zrobić to dobrze. Pewnośc siebie jest istotnym składnikiem takiego rock and rolla.

Nie mam tutaj broń Boże na myśli pateractwa i braku sprawności muzycznej. Tłumaczenie się "emocjami" ze złego wykonania jakiejś zagrywki nie jest najszczęśliwsze...

Moje określenie wzięło się sta że przez ostatni rok miałem możliwość dość częstego obserwowania różnych zespołów, także młodych na scenie jednego z poznańskich klubów muzycznych. Wielu z nich brakowało r'n'r w takim sensie, ze grali jakieś dziwactwa, które same w sobie może ale w taki sposób jak zawsze grają na próbach, zero kontaktu z publicznoscią i zero jakiejś interakcji... Dla mnie to nie koncert tylko próba...

Podobnie w muzyce jako takiej. Czasem ludzie po prostu robią przekombinowanie totalne. Zamiast grac modulację dla osiągnięcia jakiegoś efektu to grają ją tylko po to żeby było dziwniej... Nie rozumiem tego.

Pozdrawiam, Antheck
[addsig]
Stevie Wonder: "You're the best stage crew I've ever seen..."

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Nowa płyta RHCP...

Post autor: matiz » środa 28 cze 2006, 14:27

No bo niby jak automat może mieć "rock and rolla".

A taki ZZ Top?...
**********************
No właśnie to jest dopiero automat!
**********************

Ale swinguje, i to jak

maczeta
Posty:159
Rejestracja:poniedziałek 20 lut 2006, 00:00

Re: Nowa płyta RHCP...

Post autor: maczeta » środa 28 cze 2006, 15:08


...."Nie mam tutaj broń Boże na myśli pateractwa i braku sprawności muzycznej. Tłumaczenie się "emocjami" ze złego wykonania jakiejś zagrywki nie jest najszczęśliwsze... "

Nie mówię absolutnie o jakimś partactwie.Na przykładzie perkusisty i automatu chciałem wskazać jak emocje wpływają na grę muzyków. Te nazwijmy to "nierówności" są grane w odpowiednim czasie i miejscu .I to jest piękne.



Darkthrone
Posty:243
Rejestracja:czwartek 21 paź 2004, 00:00

Re: Nowa płyta RHCP...

Post autor: Darkthrone » środa 28 cze 2006, 16:14

Przepraszam że tak to odebrałeś, nie miałem złych intencji. też wyraziłem swoja opinię. Zauważam natomiast w polskim społeczeństwie taką dziwną tendencję do krytykowania czegoś co poszło w bardziej komercyjnym kierunku, mimo iż artystycznie do przodu. Kolejna tendencja to mastering. Jesli coś jest głośno zmasterowane to też spada lawina krytyki. Podejrzewam, że to chodzi o niemoc w dokonaniu czegos podobnego, bo zrobic nagranie na poziomie -7db RMS to jest sztuka. Sam próbowałem i rozkładam bezradnie ręce. Podziwiam te płyty, dla mnie nic tam nie trzeszczy. powiem więcej brzmi to wyśmienicie. Ale to jest moje zdanie.
...
**********************
Ja się nie gniewam bo i nie ma za co Ten RHCP wydaje mi się taki jakiś...nie potrafię nazwać tego czegoś, może pasowałoby "damski", a to ze względu, ze czasopisma kobiece barrrdzo polecają tę płytę tym co bardziej wyemancypowanym kobietom Są tam dobre utwory, ale coś przestało już do mnie u nich przemawiać, może zmęczenie materiału, a może coś innego. Od jakiegoś czasu zacząłem wracać do starszej muzy, tzn tej, której słuchałem jakieś 10 lat temu i słucha się tego wyśmienicie. No ale cóż RHCP zły nie jest.

ODPOWIEDZ