Blaski i cienie walki z piractwem

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00
Blaski i cienie walki z piractwem

Post autor: JM » piątek 13 sty 2006, 10:00


Awatar użytkownika
BigGuns
Posty:248
Rejestracja:poniedziałek 28 lis 2005, 00:00

Re: Blaski i cienie walki z piractwem

Post autor: BigGuns » piątek 13 sty 2006, 12:42

...Warto przeczytać...

**********************

no nie wiem, czy śmiać się czy płakać, chyba się po prostu rozhisteryzuję



słyszałem że przynajmniej zrezygnowali z digital watermarkingu przy samplach, wtedy dopiero by było...

Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Blaski i cienie walki z piractwem

Post autor: Zbynia » piątek 13 sty 2006, 13:03

plyta cd to przezytek ktorego nigdy nie zabezpiecza - szczegolnie w wersji audio.....zainstaluje ci sie player - tylko co to za zajawka jak w locie robi kompresje do jakiegos mp3?tego sie sluchac poprostu nie da - nie po to ktos wydaje pieniadze zeby dostac bubla.....sony tak kombinuje a program oddzialu - soundforge - nie ma najmniejszych klopotow ze skopiowanie nawet najlepiej zabezpieczonej plyty.......paranoja....



czas obnizac ceny a nie wymyslac glupoty....niech chocby udalo im sie zrobic cudowne zabezpieczenie - odpalasz w cd z wyjsciem cyfrowym(albo wysokiej klasy analogowym) podlaczasz pod karte i w godzine masz pieknie zgrane cd....a zabezpieczenia kosztuja - i wcale nie sa tanie...



podobnie sprawa ma sie z dvd choc gry na dvd nie da sie skopiowac(znaczy da sie ale juz jej po instalacji nie uruchomimy bez cracka i to tez nie jest proste a wrecz kupa kombinowania) i staje sie to nieoplacalne powoli....

natomiast filmy??pol godziny i kazdy skopiowany bez problemu

nie wiem jak ma sie sprawa z dvdaudio ale mysle ze tu tez chyba klopot duzy nie jest.......



jedynym slusznym sposobem walki z piractwem jest obnizka cen - i to nie kosztem takiej bzdury jaka ostatnio u nas lansuja(przystepna cena - mniej kawalkow,szmata nie wkladka - przyklad - mike oldfield) tylko obnizka przynajmniej o 50%.....i automatycznie wzroslaby sprzedaz



ale jak ktos byl przyzwyczajony do olbrzymich zyskow to niech sie teraz przyzwyczaja do olbrzymich strat jak nie potrafi sie dostosowac

to nie piractwo niszczy przemysl fonograficzny czy rozrywkowy - niszcza je firmy wydawnicze i dystrybucyjne(chocby marza czesto wynioszaca 40-50%)...do tego dochodza glupawe w naszym kraju ograniczenia teledyskow - np.OSTR z Emade(POE) z tego co slyszalem nie jest puszczany poniewaz OSTR lezy na ulicy - dzieci moga sie na tym wzorowac - to juz jest glupota ponad glupoty.........



czas przejrzec na oczy

Awatar użytkownika
JM
Posty:831
Rejestracja:sobota 17 lip 2004, 00:00

Re: Blaski i cienie walki z piractwem

Post autor: JM » piątek 13 sty 2006, 23:55

Zawsze można coś dodać...

Z artykułu widać, że to nie jest taki czarno-biały scenariusz, jak to niektórzy próbują rysować. Okazuje się, że niektórzy producenci właściwie łamią prawo ingerując w prywatność nieświadomych użytkowników i narażając ich na szkody. Mogę sobie wyobrazić, szczególnie w USA, procesy sądowe wytoczone firmom fonograficznym przez użytkowników, którzy ponieśli określone straty w wyniku działania takich "zabezpieczeń". To co miało być lekarstwem może okazać się trucizną.



Niestety postępy technologii czynią świat coraz bardziej Orwelowskim: np. telefony komórkowe umożliwiają nie tylko kontrolę rozmów, sms-sów, ale również bieżące lokalizowanie użytkownika. O internecie nie wspomnę - tam o użytkowniku można uzyskać niemal pełną wiedzę. Czym bardziej zaawansowana technologia, tym większa ingerencja i zagrożenia dla naszej intymności.



A wracając do problemów piractwa. Polityka koncernów fonograficznych jest błędna, żeby nie powiedzieć obłędna. W przypadku płyt audio jedyną rozsądną metodą na jego wyeliminowanie (zasadnicze zredukowanie) jest zasadnicza zmiana polityki cenowej. Polityka ta powinna być regionalna - zróżnicowana dla poszczególnych państw (rynków), bo każdy rynek ma swoją specyfikę i uwarunkowania. Cena na danym rynku powinna być ceną "godziwą", a przynajmniej do niej zbliżona. Wbrew pozorom nie jest to pojęcie abstrakcyjne. Pojecie "wartości godziwej" znane jest doskonale w ekonomii, określone jest również w prawie (art. 28, ustęp 6 ustawy o rachunkowości). Jednym z elementów i warunków ustalenia tej wartości jest, by strony były "dobrze poinformowane" - posiadały odpowiedni zasób wiadomości, a co nabywca płyt audio wie o np. kosztach ich wydania.

Płyty audio z całą pewnością nie są sprzedawane po cenach zbliżonych do "wartości godziwej" - ceny płyt na rynku polskim są zasadniczo zawyżone. Koniec teorii na dziś. Ufff...



W przypadku programów muzycznych pisałem tu niedawno, że "klucz do zminimalizowania piractwa (przy znacznym zwiększeniu zysków producentów) jest w rękach samych producentów programów". I są na to konkretne propozycje i projekty.

Niestety, cały czas na przeszkodzie stoi myślenie dotychczasowymi schematami, mentalność producentów, brak właściwej reakcji na rzeczywistość i niewyciąganie wniosków...

Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Blaski i cienie walki z piractwem

Post autor: Zbynia » sobota 14 sty 2006, 14:24

wyciagna wnioski jak padnie na pysk kilku wielkich producentow - i te wnioski to albo bedzie odpowiednia polityka cenowa(z korzysciami dla wszystkich) albo zakrojone dzialania antypirackie(ktore skoncza sie zle przedewszystkim dla producenta)



ludzie musza posiadac - to jest w naszej naturze - i im wiecej mozemy posiadac tym jestesmy bardziej zadowoleni i oczywiscie producenci na tym zyskuja......no ale coz jak widac ekonomia w naszym kraju(i w sumie nie tylko w naszym) kuleje coraz bardziej bo w koncu wszyscy kradniemy........tylko co mamy robic skoro nas nie stac a nikt za pol darmo nie chce oddac?......a niech bankrutuja za kare

ODPOWIEDZ