był ktoś z was?
mam takie pytanie, bo nie wiem czy to gra procesorów wokalowych [głownie o delay mi chodzi], czy to rzeczywiście był playback
CZY JON DAVIS ŚPIEWAŁ NA ŻYWO ?
nie wiem czy zauważyliście, ale tak w drugiej czy trzeciej piosence, Got The Life chyba, w lewych [z naszej perspektywy] kolumnach zaczęło coś buczeć, a Fieldy coś kręcił głową i oglądał się na technicznych. Na początku myslałem że coś sie zrąbało i jakiś przester sie wkradł, ale teraz jak zapuściłem oryginał to rzeczywiście jest tam taki efekt, tylko że 100 razy lepiej brzmiący. Jak to w końcu było na koncercie ?
