Post
autor: yaniki » piątek 11 lut 2005, 22:45
...Moim zdaniem przesadzacie nazywając Krzysztofa Cugowskiego "pseudoartystą", pewnie tylko dlatego, że jest to artysta komercyjny. Łatwo krytykować, ale z punktu widzenia wykonawcy sprawa wygląda nieco inaczej. (...)
**********************
Coś w tym jest. Przyznam, że sobiście nie cierpię Budki Suflera. Ale przyszło mi na myśl, że komercyjny charakter działalności tego zespołu, nie ma dla mnie znaczenia wobec szacunku, jaki żywię dla konsekwencji i w sumie niekoniunkturalnego podejścia do muzyki - było-nie-było grają nie oglądając się na muzyczne mody, a dla mnie to jest wartość.
Inna rzecz, że - abstrahując od szczytnego celu przedsięwzięcia - jego zawartość była dla mnie niestrawna. Wszystko mi jedno, czy to szło z playbacku, czy na żywo, czy się wizja i fonia rozjechały i dlaczego, itp., ale wydarzenie po prostu nie miało klasy artystycznej.