Kawał primaaprilisowy a rzeczywistość

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
dejote
Posty:705
Rejestracja:sobota 17 sty 2004, 00:00
Kawał primaaprilisowy a rzeczywistość

Post autor: dejote » piątek 09 kwie 2004, 19:10

w najnowszym numerze EiS w dziale od redakcji ,opsiany jest kawął primaaprilisowy , który 2 lata temu redaktor zrobił czytelnikom.Posiadam książke "Od Fonografu do..." z lat osiemdziesiątych opisującą rozwój technik studyjnych.Ostatni dział pisze , o tym ,że przygotowuje się komputery do pracy w studio,autor rospisuje się na temat marzeń : jednoczesna rejedstracja wielu sciezek, wierna replika dzwieku , minimalizacja....Dla Niego było to coś na wzór tego kawału primaaprilisowego...niezbyt wyobrażalne,dla Nas -standard . Możliwe że za 20 lat będą istnieć programy dzielące utwór na poszczególne ścieżkichoć Nam wydaje się to nie osiągalne.Prawdopodobnie 20 lat temu prasa fachowa robiła primaaprilisowe żarty - "Firma XX wymyśliła rewolucję w nagrywaniu !! kompletna nowość!!gigantyczna liczba ścieżek audio jest rejestrowana w urządzeniu wielkości gramofonu !! - " . Świat gna do przodu...co o Tym sądzicie??
Dess Jobs - Producent Muzyczny www.dessjobs.pl

Awatar użytkownika
pawello
Posty:968
Rejestracja:piątek 02 maja 2003, 00:00
Lokalizacja:Tarnów, Polska
Kontakt:

Re: Kawał primaaprilisowy a rzeczywistość

Post autor: pawello » sobota 10 kwie 2004, 19:51

Świat gna do przodu...co o Tym sądzicie??...

**********************

W 1990 roku nastapil moj pierwszy kontakt ze studiem nagraniowym jako takim.. Nagrywalem tam plyte mojego owczesnego zespolu.. starsi i bardziej doswiadczeni koledzy doradzali przed nagraniami co nas moze spotkac.. i staralismy sie przygotowac jak najlepiej..Ale i tak natknelismy sie na mnostwo niespodzianek i ograniczen o ktorych nie mielismy pojecia!

Studio bylo wyposazone w stol tascama m3700 z automatyka vca oraz magnetofon analogowy tascam 16 sciezek na tasme polcalowa.. Byly jakies bramki dbx-a, 4 leksykony - multiefekty studyjne i jeszcze jakies graty.. Ale juz wtedy 16 sciezek to bylo za malo! :) Np 7 na bebny, 1 na bas, 2 na klawisz, 3 na gitary i 2 na vocale.. Ostatnia sciezka zarezerowana byla na zapis automatyki stolu podczas mixu! Zeby zrobic porzadny mix na tym zestawie trzeba bylo dzialac czesto na 4 czy wiejcej rak..Nie raz jeszcze mialem do czynienia z analogowymi gratami..

A dzis mam w domu laptopa z cubase i stadem wtyczek.. Zestaw ten teoretycznie przewyzsza mozliwosci analogowego studia z 1990 roku jakies parenascie razy.. Owszem - swiat gna do przodu - ale mysle ze to dobrze.. Zawsze marzylem o ministudio domowym w ktorym spokojnie i bez stresu ze nie wystarczy mi kasy moglbym realizowac dowolne pomysly.. Nie ja jeden jak sadze Wielu z Was ominal analogowy etap nagran w studio.. Szkoda - to byla doskonala szkola.. Dzis software umozliwia nawet zrobienie z przyslowiowego g--na bata i byle mlodzik jak posiedzi przed monitorem godzinke to wyprodukuje jakis zestaw dzwiekow ktorego nierzadko nawet da sie sluchac

Nie jestem przeciwnikiem technologii.. Uwazam ze jest zbawieniem.. Dzieki niej nawet ludzie niepelnosprawni moga pokazywac swiatu drzemiace w nich dzwieki i swoj talent..

Ciekawe tylko co nas czeka.. Czy technologia nie zabije w nas w koncu tego talentu Jak myslicie?
[addsig]
uniżenie kłaniam :-)

Awatar użytkownika
przemal
Posty:179
Rejestracja:piątek 28 cze 2002, 00:00

Re: Kawał primaaprilisowy a rzeczywistość

Post autor: przemal » niedziela 11 kwie 2004, 12:37

Przecież technologia analogowa to też jest jakaś technologia i pewnie kilkadziesiąt lat temu też ktoś się zastanawiał czy nie zabije ona talentu (cokolwiek to znaczy) już sam fakt ze można jakieś dźwięki zarejestrować i odtwarzać niezależnie od wykonawcy był wstrząsem i czymś niewyobrażalnym, tak samo jak dzisiejsze technologie cyfrowe, które co chwila zadziwiają nas czymś nowym. Czlowiek ma niezwykłe zdolności adaptacyjne i ja raczej jestem optymistą.
Jestem absolwentem ASP w Krakowie, a więc jestem z innej branży :) Tworzenie muzyki traktuję jako hobby (bardzo ważne dla mnie hobby!).

Awatar użytkownika
mlodyGrzech
Posty:43
Rejestracja:niedziela 15 lut 2004, 00:00

Re: Kawał primaaprilisowy a rzeczywistość

Post autor: mlodyGrzech » poniedziałek 12 kwie 2004, 09:55

dokladnie-historia juz dawno pokazala ze w tej dziedzinie wystepuje selekcja naturalna--kto ma dac sobie spokoj ten i tak to zrobi,,,,a kto ma dzialac-bedzie dzialac nawet na atari,proste.

Awatar użytkownika
dejote
Posty:705
Rejestracja:sobota 17 sty 2004, 00:00

Re: Kawał primaaprilisowy a rzeczywistość

Post autor: dejote » poniedziałek 12 kwie 2004, 11:06

Ja w ogóle podam tu przykład wyczytany z jakiejs ksiązki o chistori muzyki,a mianowicie czasów gdy wynaleziono fonograf - zaczęto się bać,czyw przyszłości fonograf nie zastąpi muzyków stojących na scenie - raczej tak się nie stało,a chałtury tylko grają z pełnego plejbeku,a pół plejbeki mogą być kreatywnym narzędziem....mała dygresja dla "plejbekowców" - KAŻDĄ muzyke da sie robić na żywo....ktoś mi kiedyś powiedział że do hip hopu nie da sie robic na zywo muzyki....a koncerty np.Waco??hmm radze się przyjzec,wszystko grana z mpc,kilku efektorów i pary gramofonów....
Dess Jobs - Producent Muzyczny www.dessjobs.pl

ODPOWIEDZ