Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
heathenichaer
Posty:234
Rejestracja:niedziela 12 sie 2007, 00:00
Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: heathenichaer » sobota 19 gru 2009, 15:32

Zalozmy ze jeden z utalentowanych kolegow tu na forum (dajmy na to Mytnik) ma fantastyczny material i po przesluchaniu dema zachecicie go do wydania plyty. Facet pozyczy 40.000PLN i u kolegi MB zrealizuje projekt, zatrudniajac pierwszej klasy muzykow i wokalistow. Oczywiscie bedzie wszystko robil na wlasna reke aby unikac wytworni i pasozytow, sprzedajac bezposrednio fanom (tak mu doradziliscie).  
...
Wszyscy poklepuja po plecach. Plyta Mytnika robi sie popularna, graja ja wszystkie pirackie stacje internetowe, tysiace ludzi sciaga z p2p, Mytnik robi sie slynny.
...
40.000 ludzi ma jego nagrania w domu i puszcza je sobie codziennie. Mytnik ma z tego 95 zlotych wplywow i 40 tysiecy dlugu.  

...
 


W tym momencie do Mytnika pukają przedstawiciele znanych wytwórni i oferują 500k za podpisanie kontraktu, Mytnik jest puszczany w głównych listach radiowych hitów, słuchają go jego dotychczasowi fani, ci którym sie nie podoba prezenter wmawia ze to jest fajne, Mytnik oddaje 40k długu, dokłada babci do renciny, myśli że mu się poszczęściło więc w podzience przezznacza małą sumkę jakiejś fundacji, a MB może się chwalić że znana gwiazda nagrała tą wspaniałą płytę u niego. Wprost amerykański happy-end

Sztuka jest wycinkiem rzeczywistości widzianym przez temperament artysty - Émile Zola
@
dsi evolver, waldorf blofeld, bcr2000, m-audio fw 410, krk rp 6 g2, akg 271 studio, rode m3

Awatar użytkownika
Kompost
Posty:83
Rejestracja:poniedziałek 22 gru 2008, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Kompost » sobota 19 gru 2009, 15:54

Kurcze, ale temat się z tego zrobił. Ciekawe, czy w następnym EiS pojawi się jakieś sprostowanie. :)


Z tego wszystkiego zacząłem się zastanawiać nad jedną sprawą. Pracuję jako dźwiękowiec w teatrze, w wielu sztukach odtwarzam utwory, za które z tego co wiem nie jest są odprowadzane tantiemy. Ciekaw jestem, czy w razie kontroli byłbym za to odpowiedzialny. Niby to nie ja wybieram muzykę do spektakli, ale nie wiem, czy kogoś będzie to obchodziło.



Pozdrawiam


Awatar użytkownika
oneman
Posty:523
Rejestracja:środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: oneman » sobota 19 gru 2009, 17:25


Pracuję jako dźwiękowiec w teatrze, w wielu sztukach odtwarzam utwory, za które z tego co wiem nie jest są odprowadzane tantiemy. Ciekaw jestem, czy w razie kontroli byłbym za to odpowiedzialny.

Ha, no i właśnie wedle argumentacji waldka_j wszyscy widzowie w teatrze są przestępcami, ponieważ korzystają z utworu jaki został nielegalnie wykorzystany w spektaklu. Niezły absurd by się urodził.

Co do pytania to niczego się nie musisz obawiać - jesteś zwykłym pracownikiem technicznym.
Za takiego rzeczy nie odpowiadają techniczni. Całą odpowiedzialność spada na:
a) producenta/kierownika produkcji w przypadku filmu
b) kierownika zespołu teatralnego, dyrektora teatru, osobę odpowiedzialną za prawną stronę przedsięwzięcia - dokładnie nie wiem jak nazwać te stanowisko.



waldek-j
Posty:56
Rejestracja:niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » niedziela 20 gru 2009, 00:14

Zalozmy ze jeden z utalentowanych kolegow tu na forum (dajmy na to Mytnik) ma fantastyczny material i po przesluchaniu dema zachecicie go do wydania plyty. Facet pozyczy 40.000PLN i u kolegi MB zrealizuje projekt, zatrudniajac pierwszej klasy muzykow i wokalistow.[...]
40.000 ludzi ma jego nagrania w domu i puszcza je sobie codziennie. Mytnik ma z tego 95 zlotych wplywow i 40 tysiecy dlugu.
*****************
Wydać tylko 40 tyś i mieć za to 40tyś wiernych fanów? Fantastyczny wynik. Znajdź mi firmę promocyjną, która mogłaby pochwalić się tak spektakularnym osiągnięciem za tak śmiesznie małą sumę. Mając tylu słuchaczy można fantastycznie prosperować na koncertach - bo na tym się zarabia, a nie na sprzedaży płyt, od których przeciętny artysta dostaje dieńgi nie starczające na chleb z margaryną.




:::::::::::::::

Mytnik z mojego przykladu nie koncertuje, jest kompozytorem i do nagrywania zatrudnia muzykow sesyjnych. Innymi slowy zarabia tylko na sprzedazy muzyki- nie na biletach (jak wielu ludzi w biznesie)

Jak teraz bedzie wygladala twoja odpowiedz?


Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: MB » niedziela 20 gru 2009, 01:59

Mytnik z mojego przykladu nie koncertuje, jest kompozytorem i do nagrywania zatrudnia muzykow sesyjnych. Innymi slowy zarabia tylko na sprzedazy muzyki- nie na biletach (jak wielu ludzi w biznesie)
*********************************
W tym kraju (i nie tylko w tym) muzyk nie zarabia na sprzedaży płyt. Obojętnie czy wyda ją sam i sprzeda kilkanaście egzemplarzy czy też wyda ją przez wytwórnię i sprzeda kilkanaście tysięcy - i tak i tak dostanie na rękę te same marne grosze.

Jak chce zarabiać jako muzyk, to musi koncertować albo pisać na zamówienie dla TV/reklamy itp. Jak nie koncertuje to musi utrzymywać się z czego zupełnie innego (co zresztą najczęściej robi).

waldek-j
Posty:56
Rejestracja:niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » niedziela 20 gru 2009, 06:46


W tym kraju (i nie tylko w tym) muzyk nie zarabia na sprzedaży płyt. Obojętnie czy wyda ją sam i sprzeda kilkanaście egzemplarzy czy też wyda ją przez wytwórnię i sprzeda kilkanaście tysięcy - i tak i tak dostanie na rękę te same marne grosze.

::::::::::::::::

A wszystko dzieki piratom ktorzy rozdajac cudza muzyke za darmo zniszczyli rynek nagraniowy i sprowadzili wartosc muzyki do zera. Nawet jesli artysta bedzie rozdawal swoje utwory po zlotowce, to i tak nie bedzie w stanie konkurowac z piratami ktorzy obok rozdaja jego utwory za darmo- gdy konsument ma wybor, zawsze wybierze produkt darmowy.

Dlatego sensowna bedzie akcja jednoczenia i mobilizowania tworcow aby probowali odwrocic kota ogonem w druga strone- rozgladali sie po sieci oraz lokalnych serwerach, aktywnie szukali duzych zbiorow komercyjnych nagran i dzwonili na policje.

Zauwaz ze nie kazda muzyke da sie grac na koncertach, niektorzy tutaj pracuja solo albo w muzyce ktora najczesciej sie slucha w domu (np chillout), i nie byliby w stanie koncertowac. A jesli nawet to nie za taka cene (biletu) zeby byli sie w stanie utrzymac.

Plyty do niedawna byly duza czescia dochodu zespolow grajacych koncerty. Poza tym niektore koncerty gra sie za "piwo i kolacje", albo za koszta paliwa i nowych strun. Czynsz na mieszkanie i oplaty pochodzil ze sprzedazy plyt.

Lokalne zespoly w USA bez problemu sprzedawaly 3000 plyt. Dzisiaj nie moga sprzedac 300, a z grania nie wyrabiaja na zycie. Wiekszosc wiec rezygnuje i zmienia zawod.

DJ-je tloczyli 500 winyli, dzisiaj ledwo sprzedaja 50 bo ich material od razu laduje w p2p. (w dalszym ciagu sluchaja ich ci sami ludzie, plyte kupuje juz tylko co dziesiaty).

Mysle ze jest tu na forum wielu ludzi ktorych dotyka to samo.

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Pan_Jabu » niedziela 20 gru 2009, 10:02

Aporops "niszczenia rynku muzycznego":


"W czasach piractwa artyści mają lepiej"


 


Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Pan_Jabu » niedziela 20 gru 2009, 10:19

Zauwaz ze nie kazda muzyke da sie grac na koncertach, niektorzy tutaj pracuja solo albo w muzyce ktora najczesciej sie slucha w domu (np chillout), i nie byliby w stanie koncertowac. A jesli nawet to nie za taka cene (biletu) zeby byli sie w stanie utrzymac.


Ja też nie jestem w stanie utrzymać się z mojej muzyki. W związku z tym nie płaczę, tylko utrzymuję się z czegoś innego.


Kowalstwo jako rzemiosło zarobkowe też jest na wymarciu. Producenci dyliżansów też pewnie protestowali przeciwko samochodom. Być może czas muzykowania jako rzemiosła zarobkowego również kiedyś się skończy? Chociaż przywołany przeze mnie w poprzednim poście artykuł póki co temu przeczy.


Natomiast jestem przekonany, że Sztuka zawsze będzie istnieć. Ale w niej nie chodzi o pieniądze.


Zbynia
Posty:7665
Rejestracja:sobota 09 paź 2004, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: Zbynia » niedziela 20 gru 2009, 10:38

Ech waldek dalej nic nie rozumiesz...piractwo nic nie zniszczyło - pokazuje tylko że czas pozbyc sie wszystkich sepów po drodze....czy sądzisz że bez wytwórni, telewizji , dystrybutora i sklepu muzyka nie trafi do słuchacza?internet skraca tą drogą....ile zarobisz na płycie dzięki wytwórni?2 zeta? WOW


tyle samo zarobisz sprzedając ja prosto do słuchacza - i nie dośc że być może będziesz mógł poznać odbiorcę i posłuchac co ma do powiedzenia na temat twoich wypocin to tez zyskasz wiekszy szacun w jego oczach z racji tego że osobiście(czy tam przez pocztę) mu ją dostarczyłeś i za świetną cenę....


Dalej nic nie kumasz?


Płyty spokojnie mogą być połowe tańsze - nie zauważyłeś że ludzie nie chcą płacić 30 zeta za płytę?Tym bardziej nie znajdziesz frajera który zapłaci 10 zeta za album w mp3.Ja już tyle napisałem najprostszych rzeczy a ty wciąz bredzisz te głodne kawałki - jak już ktoś kogos okrada to wszystkich sklep i pośrednik


Teraz jako taki wczuty artysta jak twierdzisz okradziony z każdej strony powiedz mi ile kasy dostałeś od tych wszystkich sępów którzy tak walczą z piractwem?Albo podaj choc jednego artyste który dostał od nich za to jakąś kasę....nie wiem czy wiesz ale zaiks zbiera kase w twoim imieniu a nie ma obowiązku ciebie powiadomic że coś zebrał a po 5 latach może ją sobie przywłaszczyć.....i powiedz że to nie oszustwo i kradzież i to legalna w świetle naszego prawa....


Jesli ni potrafisz się dostosować do rynku to zniknij z niego - nie będziesz miał problemu...ale jak ci na nim zależy to obniż cenę płyty i daj ją w net za smsa by walczyc z piractwem i pokazać że ci na czymś więcej zależy a nie na tylko kasie...bo potem spojrzę na twój klip gdzie wozić sie będziesz furą, przelewał szampana obwieszony platyną i wspomnę sobie to co piszesz tu nastepnie pojade i osobiście przy świadkach napluje ci w twarz..ciekawe czy zrozumiesz dlaczego...


Awatar użytkownika
JankoMuzykant
Posty:497
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: JankoMuzykant » niedziela 20 gru 2009, 10:53

A wszystko dzieki piratom ktorzy rozdajac cudza muzyke za darmo zniszczyli rynek nagraniowy i sprowadzili wartosc muzyki do zera. Nawet jesli artysta bedzie rozdawal swoje utwory po zlotowce, to i tak nie bedzie w stanie konkurowac z piratami ktorzy obok rozdaja jego utwory za darmo- gdy konsument ma wybor, zawsze wybierze produkt darmowy.

Właśnie robię sobie projekcik muzyczny wykorzystujący tylko darmowe VST. Są doskonałe (choć robione wyłącznie z pasji bez cienia zysku) i jest ich mnóstwo. Wedle Twego rozumowania są samym złem - konsument mający wybór nie będzie się zastanawiał nad wydaniem choćby złotówki na produkt płatny. Ale jak widać tak się nie zdarza. Aczkolwiek ja w tym momencie raczej nie przewiduję kupna jakiegokolwiek vst komercyjnego.
Normalne piractwo!
Ale idźmy dalej - udostępniłem za darmo dokumentację elektroniki do kilku własnych sterowników midi niszcząc część rynku komercyjnego. To dopiero piractwo!

Zauwaz ze nie kazda muzyke da sie grac na koncertach, niektorzy tutaj pracuja solo albo w muzyce ktora najczesciej sie slucha w domu (np chillout), i nie byliby w stanie koncertowac. A jesli nawet to nie za taka cene (biletu) zeby byli sie w stanie utrzymac.

No to niech zmienią zawód. Nagrano już tyle rzeczy, że naprawdę nowych nie potrzeba :)

Lokalne zespoly w USA bez problemu sprzedawaly 3000 plyt. Dzisiaj nie moga sprzedac 300, a z grania nie wyrabiaja na zycie. Wiekszosc wiec rezygnuje i zmienia zawod.

I bardzo dobrze!

Jeszcze raz powtórzę - idzie nowe i czas na zmiany. Kto jest cwany, tak sobie życie ustawi, że kilka godzin popracuje i kilka wykroi na pasje. Kto tego nie potrafi - trudno, pasje są dla zdolnych ludzi, zdolnych w szerszym znaczeniu.

A tak w ogóle to problem nie bierze się tylko z kopiowania, a z zupełnie innej strony. Otóż internet otworzył ludziom oczy, zobaczyli że Britney fałszuje i jest gruba, zobaczyli też, że Kazek z sąsiedniej klatki robi kawałki jak DjMoney choć jest z sąsiedniej klatki tylko. Słucha się bardzo wielu różnych rzeczy psując krew Systemowi. Słucha się także starych rzeczy, które System postanowił odłożyć w niepamięć.

Podsumowując - nie każdy musi być muzykiem. Oprócz słuchu jak widać potrzeba także sprawnej organizacji pracy. Związki zawodowe nie pomogą.
[addsig]
Pozdrawia Adam (przypadkiadama.com)

Zablokowany