Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00
Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: MB » piątek 18 gru 2009, 01:52

(I dlaczego ja mieszkajac poza granicami PL mam nagle wszystko wiedziec na wszystkie tematy ktore was tam dotycza? Kolega Winnicki nie posiada wlasnych zwojow mozgowych?)
***********************
Odpuść. Twoja argumentacja jest niestety niewiarygodna.

Na dodatek złapany na krętactwie robisz się agresywny i obrażasz ludzi. Nieładnie.

waldek-j
Posty:56
Rejestracja:niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » piątek 18 gru 2009, 02:16

hej MB,

jak to jest wedlug ciebie. Czy sciaganie pojedynczych pirackich utworow narusza interesy tworcow, czy tez nie?


Awatar użytkownika
oneman
Posty:523
Rejestracja:środa 01 maja 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: oneman » piątek 18 gru 2009, 02:42

...Z jakim radiem, jasniej prosze.


Jak to z jakim radiem? Podałem przykład z pirackim radiem nadającym ze statku na Bałtyku. Sprawdź posty i odnieś się do przykładu. Odpowiedz na zadane w nim pytania.


Wedle ustawy utworem rozpowszechnionym jest utwór który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostepniony publicznie. Pliki znajdujące się w sieci zazwyczaj pochodzą właśnie z już udostępnionych nośników. Nie można więc mówić, że mamy do czynienia z pogwałceniem woli twórcy. Twórca już zgodził się na udostępnienie w przeszłości. Wyjątkiem jest pobranie dzieła jakie jeszcze nie zostało udostępnione - czyli wykradziona kopia filmu z wytwórni, wykradziona kopia nagrań z wytwórni, wykradzione zdjęcia z komputera fotografa, teksty wykradzione z wydawnictwa itp.
Od momentu świadomego udostępnienia dzieła (w jakiejkolwiek formie) nie ma podstaw by działanie przepisów o dozwolonym użytku uzależniać od tego, czy już rozpowszechniony utwór pochodzi w konkretnym przypadku z legalnego czy nielegalnego źródła. Nie działamy na szkodę twórcy gdyż on sam już uprzednio zgodził się by jego dzieło ujrzało światło dzienne (zostało udostępnione publicznie).
Działaniem na szkodę twórcy będzie natomiast nielegalne rozpowszechnianie (bez odpowiedniej zgody) jego dzieł. Ustawa daje nam możliwość korzystania za darmo z udostępnionych publicznie dzieł. Nie mamy jednak prawa do rozporządzania tymi dziełami w sposób dowolny. Dlatego nie możemy tych dzieł bez odpowiedniej zgody rozpowszechniać - gdyby do takiego działania doszło byłoby to wówczas naruszenie owego art.35 mówiącego o działaniu na szkodę.


Przepis nie mówi, że korzystanie na użytek własny ogranicza się do dzieł pochodzących z legalnych źródeł. Gdyby tak miało być to odpowiednia klauzula pojawiła by się w treści przepisu.
I teraz, gdyby taka klauzula pojawiła się w Ustawie to użytkownik byłby narażony na popełnianie przęstępstwa niemal codziennie. Uzytkownik nie mógłby korzystać z utworu nie sprawdziwszy wpierw czy pochodzi on z legalnego źródła. Użytkownik mógłby być wówczas pociągniety do odpowiedzialności prawnej za samo głupie nagrywanie piosenek z pirackiego radia czy choćby za ściągnięcie na pulpit tapety pochodzącej z nielegalnego serwisu fotograficznego. Co to byłby za absurd gdyby ścigano osoby oglądające piracką TV, nagrywające z tej pirackiej TV filmy. Powstałoby kuriozalne prawo.


Wedle Twojej argumentacji podarowanie kopii płyty przyjacielowi także groziłoby w słuszne interesy twórcy. Przyjaciel ten przecież dostałby płytę (jej kopię) za darmo i tym samym nie kupiłby jej w sklepie. Czymże się różni to, że ktoś posiadać bedzie kopie płytę od przyjaciela od faktu, że ową kopię ściągnął z sieci. Niczym. W obu przypadkach owa osoba nie wydała złotówki.
Różnica bedzie jedynie w sposobie darowania. W przypadku przyjacielskim obie osoby działają wedle art. o dozwolonym użytku osobistym (w pełni legalnie). W przypadku sieci następuje darowanie osobnikom nieznanym (naruszenie art.23 pr.aut) oraz mamy do czynienia z rozpowszechnianiem co bez odpowiedniej zgody jest nielegalne, przy czym dodatkowo działamy wówczas na szkodę zgodnie z art 35 pr.aut. - i osoba taka (rozpowszechniający) łamie wówczas prawo.


Zresztą, nawet organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (a te działają w imieniu twórców) ewidentnie twierdzą, że nie zajmują się sprawami o ściaganie treści z internetu. Nawet te organizacje twierdzą, że obecne ustawodawstwo w Polsce pozwala na pobieranie wszelakich treści niezależnie od faktu czy zostały owe treści legalnie czy nielegalnie umieszczone w internecie.
Co innego z udostepnianiem - w tym przypadku w imieniu twórców bezlitośnie tropią takie osoby.


Poza tym mam wrażenie, że należy zakończyć temat. Obie strony przedstawiły swój punkt widzenia i nie ma sensu pisac w kółko tego samego.


Szczegółowo możemy porozmawiać tu: http://forumprawne.org/prawo-autorskie/ />albo w dziale komentarzy na: http://prawo.vagla.pl/


waldek-j
Posty:56
Rejestracja:niedziela 21 cze 2009, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: waldek-j » piątek 18 gru 2009, 03:11

Oczywiscie ze dzialasz na szkode tworcy- sciagasz piracka kopie jego nagrania i pozbawiasz go mozliwosci zarobku na kopii legalnej.

Pozadasz produktu wiec gdyby nie bylo w necie darmowej kopii to bys kupil legalna. Wiesz ze Pink Floyd sprzedaje swoje nagrania ( a nie rozdaje). Zamiast kupic mp3 przez net, sciagasz piracka z p2p. Pozbawiasz tworce mozliwosci zarobku. Wg ustawy dzialasz na szkode tworcy.

I dlatego twoj art23 nie dziala- dzialasz na szkode tworcy.

Awatar użytkownika
ast
Posty:621
Rejestracja:środa 03 kwie 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: ast » piątek 18 gru 2009, 06:14


I dlatego twoj art23 nie dziala- dzialasz na szkode tworcy. ...
 


 


Dalej nie dociera. W świetle polskiego prawa na szkodę twórcy działa ten, kto udostępnia dany plik - czyli nielegalnie rozpowszechnia - to on pozbawia twórcę potencjalnego dochodu oferując darmowe kopie.


Wygląda na to, że przez swoją propagandę chciałby Pan osiągnąć świat, w którym nikt nigdy nikomu nie pożyczy ani nie przegra płyty (że o nagrywaniu piosenek z radia nie wspomnę - to dopiero straszliwe piractwo!), a muzyki słuchać się będzie tylko w słuchawkach zamkniętych po uprzednim uiszczeniu opłaty...


Zgroza.

Ja jestem tylko zwykłym grajkiem...

Awatar użytkownika
majall
Posty:231
Rejestracja:środa 31 sty 2007, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: majall » piątek 18 gru 2009, 11:16

Witam . Czy mógł by ktoś sensownie odpowiedzieć dlaczego niektórzy piszący w tym wątku tak zaciekle bronią złodziei ? Może jest to moda czy jakaś poprawność lub zazdrość i zawiść ?
Macbook pro 17" 2.4 , mac pro 2.8 Quad-Core , RME fireface 800 , Emu 5000 ultra . telecaster hot rod , AKG 270 studio , Logic 8 , Melodyne plug in , Reaper .

Awatar użytkownika
ELEMENT
Posty:8
Rejestracja:sobota 08 gru 2007, 00:00
Kontakt:

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: ELEMENT » piątek 18 gru 2009, 11:21

...Oczywiscie ze dzialasz na szkode tworcy- sciagasz piracka kopie jego nagrania i pozbawiasz go mozliwosci zarobku na kopii legalnej.

Pozadasz produktu wiec gdyby nie bylo w necie darmowej kopii to bys kupil legalna. Wiesz ze Pink Floyd sprzedaje swoje nagrania ( a nie rozdaje). Zamiast kupic mp3 przez net, sciagasz piracka z p2p. Pozbawiasz tworce mozliwosci zarobku. Wg ustawy dzialasz na szkode tworcy.

I dlatego twoj art23 nie dziala- dzialasz na szkode tworcy. ...
 


-----------------------------------------


Według mnie nie należy odrazu uznawać, że pobierając płyte/utwór działa się na szkode twóry. Sam osobiście pobrałem płyte z neta i po jej przesłuchaniu uznałem, że chce mieć ten krążek w oryginale. I sądzę, że nie jedna osoba zrobiła podobnie, gdyż słuchająć tego co jest puszczane "legalnie" w mediach można przeoczyć dużo dobrej muzyki, a chyba mało kto idzię do jakiegoś empiku i kupuje płyty wykonawców któych nie słyszał ani razu.


Awatar użytkownika
MB
Posty:3318
Rejestracja:wtorek 09 kwie 2002, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: MB » piątek 18 gru 2009, 11:27

Oczywiscie ze dzialasz na szkode tworcy- sciagasz piracka kopie jego nagrania i pozbawiasz go mozliwosci zarobku na kopii legalnej.

***********************

A jeśli nie ściągnę i [b]nie[/b] kupię to też go pozbawiam. Czy to jest działanie na szkodę twórcy? Jak widzisz, Twoja definicja "pozbawienie zarobku = działanie na szkodę" jest do bani.



Brniesz w bezsensowną dyskusję. Nie rozumiesz albo nie chcesz przyjąć do wiadomości, że etyka a prawo to dwie różne rzeczy.

pi_ro
Posty:70
Rejestracja:wtorek 23 paź 2007, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: pi_ro » piątek 18 gru 2009, 13:11

...Witam . Czy mógł by ktoś sensownie odpowiedzieć dlaczego niektórzy piszący w tym wątku tak zaciekle bronią złodziei ? Może jest to moda czy jakaś poprawność lub zazdrość i zawiść ?... 


Uważnie śledzę ten wątek ale nie zauważyłem żeby ktoś tu bronił złodziei.


[addsig]
Piotrek

Awatar użytkownika
winnicki
Posty:374
Rejestracja:czwartek 11 sie 2005, 00:00

Re: Artykuł w EiS "Zaglądając piratowi w oczy" - fałszywe informacje

Post autor: winnicki » piątek 18 gru 2009, 14:50

...Witam . Czy mógł by ktoś sensownie odpowiedzieć dlaczego niektórzy piszący w tym wątku tak zaciekle bronią złodziei ? Może jest to moda czy jakaś poprawność lub zazdrość i zawiść ?... 


 


 


Oj, zeby odrazu tak wulgarnie o firemkach chcacych tylko sprzedawac muzyke jak najszerszej gawiedzi... 


Zablokowany