......
Nigdy w swoim życiu nie słyszałem tak agresywnego, chamskiego i nienawistnego steku wyzwisk jaki padł tam, nagłośniony kilowatami mocy.
Hmm, to bardzo ciekawe co piszesz. Jesteś pierwszą osobą którą "spotykam", a która nigdy nie słyszała taaakich słów :)
Chciałem jeszcze dodać, że Peja to beztalencie, jego flow jest na poziomie Pana Japy
Jeśli nie wierzycie że w polskim hiphopie są dobrzy tekściarze to posłuchajcie Smarkiego. Jest na YouTube. Jeśli nie wierzycie że są dobrzy muzycy to posłuchajcie podkładów z ostatniego wydawnictwa Ortega Cartel...
Otóż "taakie słowa" nie raz słyszałem - natomiast mimo moich 38 lat i niejednej bytności wśród różnego, czasem i nienajwyższego lotu ludzi - nie słyszałem tyle emocjonalnej , wręcz diabelskiej agresji tak jak w tych jego rykach do mikrofonu. Dodam również, że od urodzenia mieszkam 100 m od knajpy, a więc mam doświadczenie. A przy tym pamiętaj, że to nie była kumpelska i zamknięta hiphopowa libacja - tylko otwarty koncert za publiczne pieniądze. Ten gość ma za przeproszeniem "nasrane" w głowie i trzeba go trzymać z daleka od wszelkich zgromadzeń - to ewidentnie wynika z zapisu filmowego. Gdyby był normalny - miałby gdzieś jakiegoś chłopaczka z palcem wyciągniętym do góry - nie raz widzowie dają wyraz swej dezaprobaty przed sceną - w tym biznesie trzeba sie na to uodpornić.
Mam nadzieję, trzymając facia za słowo, że "na mój koszt" znaczy również "odsiedzę wyrok bez zawiasów" i pogodzę się z tym, że od tej pory będę żył tylko ze "sprzedaży płyt".
Co do drugiej części Twego wpisu: nie wątpię, ale w tym przypadku pozostanę ignorantem i nie sprawdzę - chyba że zrezygnujesz z etykietki "polski hiphop", bo ten niby "polski hiphop" wystarczająco mnie już umęczył, zresztą tak samo jak i "murzyński".
A tak przy okazji: wie ktoś czy były na tę imprę jakieś bilety i po ile, czy wszystko było za darmo?