Niedawno przeczytałem wywiad w archiwalnym EIS o pewnym realizatorze. W branży muzycznej widzę, że jest podobnie jak w IT.
Jeśli planujesz się tym dłużej zajmować i jesteś młody i masz niskie koszty życia. To najlepiej dla Ciebie będzie sie zatrudnić w największej komercyjnej firmie w regionie. W takiej co jest duża rotacja personelu, płacą słabo, robią dużo, szefostwo jest niemiłe (s...ksyny), robi się dużo nadgodzin etc, etc. Jak będzie duzy "przerób" to się dużo nauczysz, zarówno w kwestiach technicznych jak i interpersonalnych. Tego Ci nikt nie zabierze. A jak będziesz dobry, to ktoś cię stamtąd ktoś wyciągnie (ex pracownik). Albo sam kogoś wyciągniesz

.
Znajomości w normalnym świecie to pozytywna rzecz. Została zdeprecjonowana przez państwowo-urzędnicze twory. Których to unikaj, bo tam są ludzie którzy nie lubią swojej pracy. A trudno być w czymś dobrym jak się tego lubi. Obcowanie z miernotami, bez pasji jest szkodliwe, bez wględu na działalność.
BTW, jak się nazywa tego typu firma w okolicach Warszawy?