Dekadencja

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
SEBSON
Posty:217
Rejestracja:poniedziałek 01 paź 2007, 00:00
Re: Dekadencja

Post autor: SEBSON » wtorek 16 gru 2008, 20:57

Jeżeli chodzi o moja opinię JM - ani trochę,gdyż nie o pogłębianie wartości muzyki w tym chodzi,ale o stabilność i niezawodność środowiska w jakim jest kreowana.Ten wątek jest jeszcze widoczny,a póki co, ludzie płacący grube pieniądze za oprogramowanie dostają konwulsji - często wiadomo z jakich powodów,choć przyznam,że współczesne możliwości dają juz sporo satysfakcji.
To przede wszystkim strefa entuzjastów środowiska VSTi.Jeżeli po ośmiu godzinach pracy mógłbym uruchomić takie cudo i zapomnieć o wave'ach,dropach,zwiechach,przeładowaniach kości ram,cd-rom'ach - uruchamiając dowolne ilości symulacji virtualnych instrumentów,uzbrojone w najwyższej jakościowej próby brzmienia,dowolne ilości samplerów z 24bitowymi próbkami,efekty i procesory dynamiki,korzystać do woli z wszelakich modulacji w czasie rzeczywistym,wciskać spację i zapomnieć o wspomnianych utrudnieniach...to prawdopodobnie położyłbym na stół pieniądz wart takigo komfortu,gdyż ,jak mniemam wielu znakomitych i uzdolnionych ludzi wypadło ze świata pasji przez brak determinacji.ALE brak determinacji do pokonywania wiadomych nam przeszkód nie zawsze powodowany jest lenistwem,czasem nie wytrzymują cierpliwość,nerwy,finanse,obowiązki egzystencji codziennej,niedoskonałość,niestabilność oprogramowania.Ja sam jak rozpocząłem prace z CAKEWALK 8.0 - o parametrach komputera już nie wspomnę, ku własnemu zdumieniu dopiero po10latach,dostałem w ręce program ,którego funkcjonalność miałem rozpisaną oczyma wyobraźni już właśnie 10lat wcześniej..
Teraz jest dużo lepiej ,ale to jeszcze nie czas absolutny entuzjazm.Wartościować muzyki w tym kontekscie nie ma większego sensu.Były już tu rzeźnie na tysiące postów w tematyce jej wartosciowania - żaden post nie otarł się wtedy o potencjał software - hardware.A ja sam mam jeszcze po tych "krucjatach" jeszcze blizny...

Kalamb
Posty:355
Rejestracja:wtorek 15 lip 2003, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: Kalamb » wtorek 16 gru 2008, 21:06


Życzę wszystkim, którym się marzą kwadryliony hertzów i pierdyliony bajtów, żeby choć raz usłyszeli z bliska prawdziwe smyki, drzewo, blachę i perkusję. I - szczerze mówiąc - mam w nosie fakt, że przewagę liczebną i finansową mają użytkownicy sampli. Tego, co przeżyłem, nagrywając klasykę nikt mi nie odbierze.

**********************

Pierdyliony bajtów...ładne
Niestety, nie zrozumieją zapatrzeni ślepo w te PIERDYLIONY. Chyba że stanie się coś, co pozwoli im poznać i zrozumieć siebie. Poznać swoją prawdziwą wartość a nie tą obecną, plastikową i nieprawdziwą bo schowaną za tymi PIERDYLIONAMI. I wtedy zaczną być może rozumieć innych...

Awatar użytkownika
fabian
Posty:323
Rejestracja:środa 25 maja 2005, 00:00
Kontakt:

Re: Dekadencja

Post autor: fabian » wtorek 16 gru 2008, 21:11

trzeba jeszcze dodac, ze spoleczenstwo staje sie coraz bogatsze - mozemy sobie relatywnie na sporo wiecej pozwolic, a to moze przymknac troche klapki na oczy..

pamietam jak sam (10 lat temu?) zaczynalem sie w to wszytsko bawic - sblive, jakas nedzna klawiatura sterujaca i pierwsze instrumenty vst.. ale wowczas znalo sie to co mialo na wylot.. dzisiaj kupuje to czy tamto w jednym czasie i nie poznaje tej elektrowni na wylot jak niegdys - przyczyny sa rozne - brak czasu, a moze po prostu przesyt.. brakuje poszukiwan i maksymalnej eksploatacji tego, co sie posiada..

z drugiej strony jak obronic sie przed checia tego, co kiedys bylo dostepne tylko w zakresie wlasnych marzen, kiedy mamy taka mozliwosc..

pojawia sie wiele mlodych osob z pytaniami typu: mam 3kPLN na zlozenie projektowego studyjka - co powinienem kupic? i taka osoba czesto nie ma pojecia co do czego sluzy, co bedzie dla niego lepszym rozwiazaniem, bo niby skad ma to wiedziec, a checi samowolnego poszukiwania informacji brak..
[addsig]
the Sun Personality

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: Pan_Jabu » wtorek 16 gru 2008, 21:19

Co myślę na ten temat - napisałem po trosze w wiadomym wątku, który się tu toczył w ostatnich dniach.

Wszystkie instrumenty - sprzętowe i programowe - traktuję jako narzędzia. W porę spostrzegłem niebezpieczeństwo popadnięcia w "manię klikania, instalowania i optymalizowania" i jak sądzę, udało mi się przed tym uchronić. Ale niewątpliwie coś jest w stwierdzeniu, że praca na komputerze nie sprzyja skupieniu na sednie sprawy, bo ciągle są dziesiątki rzeczy, które rozpraszają.

Widzę gdzieś w tym wszystkim złoty środek. Traktując sprzęt i oprogramowanie jako narzędzia, i cały czas pamiętając że muzyka jest najważniejsza - zachowuję rozsądek i nie dołączam do pościgu technologicznego. Z drugiej strony powiedzenie "tylko fortepian" dla mnie jest zbyt dużym ograniczeniem, bo tracę zbyt wiele możliwości poszukiwania nowych muzycznych światów. Moim zdaniem na fortepianie zagrano już chyba wszystko, co było do zagrania.

Awatar użytkownika
1521kuba
Posty:79
Rejestracja:piątek 27 cze 2008, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: 1521kuba » wtorek 16 gru 2008, 21:43

Widzę gdzieś w tym wszystkim złoty środek. Traktując sprzęt i oprogramowanie jako narzędzia, i cały czas pamiętając że muzyka jest najważniejsza - zachowuję rozsądek i nie dołączam do pościgu technologicznego.
**********************
I - na szczęście - takich jak Ty jest trochę w tym kraju. Aczkolwiek nie sposób nie poczuć niepokoju, gdy na forum realizatorów i muzyków ogromna większość postów dotyczy nowinek w sofcie i sprzęcie komputerowym. Myślę jednak, że to tylko tzw. obraz medialny, a prawda wygląda nieco inaczej. Prawdziwi artyści będą tworzyć na tym, co mają, a TFUrcy będą się dalej onanizować nowinkami. I dobrze, producenci softu i kompów też muszą z czegoś żyć.
...moje drugie imię - oldschool...

Awatar użytkownika
KazZ
Posty:70
Rejestracja:wtorek 22 kwie 2008, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: KazZ » wtorek 16 gru 2008, 22:29

To nie wina softu , soft jest dlatego tak popularny bo mozna go latwo ukrasc , nie wiele osob ktore "zbieraja"sprzet moze sobie pozwolic (bynajmniej w pl) na jakies klasyki mooga czy inny drogi stuff . Soft wcale nie zabija kreatywnosci , mnogosc jego juz moze ... ale to mozna przyrownac do hardweru.
Ja bedac poza krajem , mam wrazenie ze mialem wieksza kreatywnosc robiac muzyke na samym kompie i sluchawkach niz teraz, gdzie mam kilka zabaweki mnostwo czasu. Nie wiem w czym problem , ale mysle ze na kreatywnosc sklada sie duzo innych czynnikow , nie zwiazanyc ze sprzetem i w ogole muzyka.
Jedno wiem na pewno - Nie wazne jaki instrument , wazne jak wykorzystany :)

emem
Posty:46
Rejestracja:niedziela 14 sty 2007, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: emem » wtorek 16 gru 2008, 22:59

A ja myślę, że w tym wszystkim są przynajmniej 3 fazy. Pierwsza polega na tym, że kiedy człowiek zaczyna przygodę z muzyką, zachłystuje się tak zwanym potencjalnym potencjałem. To faza "mam X zł, co kupić - najlepszego a najtańszego". Stara się wtedy zrozumieć, co do czego i na co go stać.

Potem przychodzi faza druga - fascynacja możliwościami: "o raju, jak kliknę tu to mi pierdnie ten soft tak, a tamten inaczej" - i wtedy właśnie instaluje się dziesiątki VST, bez sensu oczywiście.

No i wreszcie faza trzecia - "na cholerę mi to". Bo wreszcie do człowieka dociera, że nie ilość softu i sprzętu się liczy, ale ten biedny, popiskujący w kąciku instrumencik... I że ma zaczętych 40 genialnych projektów, a żaden nieskończony...

Powiedzmy, że mamy jeszcze fazę czwartą - spokojnego tworzenia.
Ja przeszedłem wszystkie, doszedłem do czwartej, może czeka mnie jeszcze jakaś?

Kochani, nie można mieć pretensji do ludzi, że przechodzą te fazy. Media bombardują ich wiadomościami typu "możesz w domu nagrać płytę". No to czemu mają w to nie wierzyć?

Większość odpadnie gdzieś w pierwszych dwóch fazach, połowa mniejszości pójdzie dalej, zostanie iluś świadomych twórców (chciałbym być takowym) i jakaś liczba wciąż oszołomionych sprzętem/softem. I dobrze, bo wartościowe rzeczy muszą odcinać się na tle badziewia.

Tak, że koledzy - take it easy :)

Awatar użytkownika
SEBSON
Posty:217
Rejestracja:poniedziałek 01 paź 2007, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: SEBSON » wtorek 16 gru 2008, 23:55

Podejrzewam,że kroczymy na granicy dyskusji o gustach.Fortepian vs nowinki do onanizowania itd.Po to jest m.innymi to forum,aby zasięgnąć opini i nie popełnić finansowego harakiri.Do niektórych person jednak nie trafiają argumenty naprowadzające ich"ułańską fantazję" na z serca płynące porady o właściwych inwestycjach (jak w poprzednich wątkach o płycie serwerowej z 8rdzeniami)..Niesprawiedliwym jest stwierdzenie,że "Prawdziwi artyści będą tworzyć na tym, co mają, a TFUrcy będą się dalej onanizować nowinkami.I dobrze.."Uzależnianie pojęcia bycia artystą z przywiązaniem do kazamatów posiadanego,nieposzerzalnego(od lat)instrumentarium jest nieporozumieniem.
Niejednokrotnie zainstalowanie z nudów - od czapy takiej darmowej nowinki VST może otworzyć oczy na nową koncepcję w kreacji,nowy kruszec owocujący wspaniałą melodią,czy inną ciekawą progresję emocjonalną,wyrażoną dżwiękiem.
Mnie słyszana z bliska perkusja,smyki,blacha,drzewo biorą słabo - wolę koncertowe szaleństwa grupy Prodigy,albo specyficzną lawinę-improwizację elektroniki Autechre chociażby..A dlaczego wolę? Bo nie potrafię(pomimo niejednokrotnie głębokiego szacunku) zachwycic się kunsztem wykonawców jezeli dzieło nie przemawia do mojej wrażliwości,wyobraźni,nie pobudzając tych specyficznych emocji.To tak jakby przyjąć,że wykonanie starego przeboju grupy 2unlimited"techno limit" - lepiej wypadło trąbione, przez ork.dentą kibiców holenderskich,na puzonach(kiedyś podczas meczu na mistrzostwach Europy).Covery interpretowane na skrajnie różnych instrumentariach bywają zachwycające,bywają ciekawostką i bywają kiczem..
Nie rozumiem pojęcia o jaką formę dekadencji chodzi.Boimy się buntu maszyn czy co? Zawsze w ramach offsetu można zadzwonić po gubernatora z Kalifornii.

Awatar użytkownika
heathenichaer
Posty:234
Rejestracja:niedziela 12 sie 2007, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: heathenichaer » środa 17 gru 2008, 11:26

...Czy MUZYKA tworzona w takich warunkach będzie lepsza, wartościowsza?
A może czeka nas ... dekadencja? ...
**********************
"Od przybytku głowa nie boli" jednak w takim przerysowanym obrazku z pewnością mogłaby. Ale byłoby na to remedium - po pierwsze wiedzieć co się chce osiągnąć, przez człowiek wiedziałby mniej więcej z czego skorzystać, a po drugie, właściwie najważniejsze - mieć ten złoty środek czyli umiar. Po prostu nie powinno się przeginać w żadną ze stron - ograniczenia czy ekspansji sprzętowej czy bajtowej.

No ale człowiek jest tak skonstruowany, że chce więcej, apetyt rośnie w miarę jedzenia, ważne żeby było to świadome i nie było celem samym w sobie.
Pozdro.
[addsig]
Sztuka jest wycinkiem rzeczywistości widzianym przez temperament artysty - Émile Zola
@
dsi evolver, waldorf blofeld, bcr2000, m-audio fw 410, krk rp 6 g2, akg 271 studio, rode m3

Awatar użytkownika
1521kuba
Posty:79
Rejestracja:piątek 27 cze 2008, 00:00

Re: Dekadencja

Post autor: 1521kuba » środa 17 gru 2008, 11:29

...Podejrzewam,że kroczymy na granicy dyskusji o gustach.Fortepian vs nowinki do onanizowania itd.Po to jest m.innymi to forum,aby zasięgnąć opini i nie popełnić finansowego harakiri.Do niektórych person jednak nie trafiają argumenty naprowadzające ich"ułańską fantazję" na z serca płynące porady o właściwych inwestycjach (jak w poprzednich wątkach o płycie serwerowej z 8rdzeniami)..Niesprawiedliwym jest stwierdzenie,że "Prawdziwi artyści będą tworzyć na tym, co mają, a TFUrcy będą się dalej onanizować nowinkami.I dobrze.."Uzależnianie pojęcia bycia artystą z przywiązaniem do kazamatów posiadanego,nieposzerzalnego(od lat)instrumentarium jest nieporozumieniem.
Niejednokrotnie zainstalowanie z nudów - od czapy takiej darmowej nowinki VST może otworzyć oczy na nową koncepcję w kreacji,nowy kruszec owocujący wspaniałą melodią,czy inną ciekawą progresję emocjonalną,wyrażoną dżwiękiem.
Mnie słyszana z bliska perkusja,smyki,blacha,drzewo biorą słabo - wolę koncertowe szaleństwa grupy Prodigy,albo specyficzną lawinę-improwizację elektroniki Autechre chociażby..A dlaczego wolę? Bo nie potrafię(pomimo niejednokrotnie głębokiego szacunku) zachwycic się kunsztem wykonawców jezeli dzieło nie przemawia do mojej wrażliwości,wyobraźni,nie pobudzając tych specyficznych emocji.To tak jakby przyjąć,że wykonanie starego przeboju grupy 2unlimited"techno limit" - lepiej wypadło trąbione, przez ork.dentą kibiców holenderskich,na puzonach(kiedyś podczas meczu na mistrzostwach Europy).Covery interpretowane na skrajnie różnych instrumentariach bywają zachwycające,bywają ciekawostką i bywają kiczem..
Nie rozumiem pojęcia o jaką formę dekadencji chodzi.Boimy się buntu maszyn czy co? Zawsze w ramach offsetu można zadzwonić po gubernatora z Kalifornii.
...
*********************
Ależ ja się nie obśmiewam z el-muzyków, których niewątpliwie inspirują nowe oryginalne brzmienia i w ten sposób powstają prawdziwe dzieła sztuki. Tylko do tego jeszcze potrzeba autentycznej wrażliwości, tego ludzkiego pierwiastka. A to już rzadszy przypadek. Nie mogę natomiast oprzeć się wrażeniu, że tematy wydajności komputera i softowych nowości podnoszą ludzie, dla których właśnie TO jest najważniejsze.
Być może się mylę - errare humanum est.
Jeśli zaś chodzi o to, co napisałem o orkiestrze, to oczywiście moje subiektywne zdanie, aczkolwiek przeżyłem to doświadczenie bardzo mocno i wywarło ono silny wpływ na moje pojęcie o muzyce i dźwięku.
A "buntu maszyn" rzeczywiście się boję. Za chwilę życzenia na Boże Narodzenie (coraz rzadziej używana nazwa) wysyłać się będzie za pomocą procedury: wybierz formularz>zaznacz adresy>naciśnij [enter].
A za dwie chwile muzyka przestanie być sztuką, a stanie się bezwartościową papką zapychającą ciszę, co zresztą już ma miejsce w niektórych komercyjnych radiach, nie mówiąc o marketach. W moją ponurą wizję jakoś dziwnie chętnie wpisują się ci TFUrcy, o których mowa. Nie dziw się więc, że próbuję zwracać uwagę na to, co sztuką jest na pewno. Nie miałem zamiaru nikogo obrażać, to tylko moje, całkowicie subiektywne zdanie.
...moje drugie imię - oldschool...

Zablokowany