RHCP w Chorzowie
Jak oceniacie całokształt? Ja jestem lekko rozczarowany/zniesmaczony...
Re: RHCP w Chorzowie
...Jak oceniacie całokształt? Ja jestem lekko rozczarowany/zniesmaczony......
**********************
A dlaczego ?
**********************
A dlaczego ?
Re: RHCP w Chorzowie
A dlaczego ?...
**********************
Szkoda się rozwodzić, ale:
- niezbyt szczęśliwy set
- słaby kontakt z publiką (zwłaszcza Antka)
- a technicznie, nędzne nagłośnienie (choć wysokociśnieniowe
)
**********************
Szkoda się rozwodzić, ale:
- niezbyt szczęśliwy set
- słaby kontakt z publiką (zwłaszcza Antka)
- a technicznie, nędzne nagłośnienie (choć wysokociśnieniowe

Re: RHCP w Chorzowie
bylem, pierwsze kawalki, nieslychac gitary ani wokalu.
po kilku kawalkach w koncu slychac gitare ale wokalu nadal prawie nic.
przez caly prawie koncert zdecydowanie przewalony bass (zagluszajacy calkowicie gitare).
niepotrzebna na koncu 15-20 ? minutowa improwizacja instrumentalistow.
powinni ja zagrac 2x krocej, i na koniec wstawic give it away i under the bridge, albo samo under the bridge i tlum by sie rozszedl, a tak zupelnie dziwne zakonczenie, ktore niestety zakonczylo sie lekkimi ale zawsze gwizdami publiki.
patrzac na naglosnienie ktore bylo na openerze to RHCP jakoby byli o poziom albo dwa nizej.... nie bardzo wiem dlaczego tak dziwnie wyszlo, no chyba ze stalem w najgorszym miejscu :D
Pozdrawiam
po kilku kawalkach w koncu slychac gitare ale wokalu nadal prawie nic.
przez caly prawie koncert zdecydowanie przewalony bass (zagluszajacy calkowicie gitare).
niepotrzebna na koncu 15-20 ? minutowa improwizacja instrumentalistow.
powinni ja zagrac 2x krocej, i na koniec wstawic give it away i under the bridge, albo samo under the bridge i tlum by sie rozszedl, a tak zupelnie dziwne zakonczenie, ktore niestety zakonczylo sie lekkimi ale zawsze gwizdami publiki.
patrzac na naglosnienie ktore bylo na openerze to RHCP jakoby byli o poziom albo dwa nizej.... nie bardzo wiem dlaczego tak dziwnie wyszlo, no chyba ze stalem w najgorszym miejscu :D
Pozdrawiam
Proszę zanotować! "odmawia wypisania spisu sprzętu studyjnego w sygnaturce"
Re: RHCP w Chorzowie
Ten końcowy jam trwał podobno tylko 12 minut...
Byłem w sektorze 32 - prawie naprzeciw sceny - i brzmiało to tak, jak napisałeś. Co ciekawe, kolega, który znajdował się po skrajnie prawej stronie twierdzi, że nagłośnienie było OK. Może to kwestia akustyki obiektu...

Re: RHCP w Chorzowie
Sektor 27, przez *cały* koncert bardzo dobrze nagłośnione były gitara i perkusja, bas dla mnie za mało basowaty (tj. za mokry), ale to raczej cecha brzmienia Flea (Flei?). Wokal *momentami* słabo słyszalny, miałem wrażenie, że specjalnie go wyciszają, żeby ukryć fałsze. Szczególnie, że działo się to pod koniec głównego setu. Ogólnie nagłośnienie z mojego punktu słyszenia było w sam raz. Repertuar ok, bardzo mi się podobały te rozjechane gitarowe improwizacje, w tym także to przedziwne zakończenie.
Re: RHCP w Chorzowie
ja jestem zawiedziony tracklista i zachowaniem Kiedisa, pokazal, jak bardzo ma w powazaniu fanow z trzeciego swiata..i ogolnie malo porywajace zapchajdziury w postaci tych jamow mnie troche znudzily - jakby chociaz 2 hity w te miejsce zagrali, to juz by bylo inaczej..
ale naglosnienie - dla mnie bomba. stalem na srodku plyty i swietnie bylo slychac, selektywnie, mocno, bas sprezysty, wokal czasami zanikal, ale skladam to na karb niedyspozycji kiedisa i jego znikania za kulisami co jakis czas
porownujac z PJ i LP niecaly miesiac wczesniej w tym samym miejscu(tzn ten sam stadion i ja stalem w tym samym miejscu mniej wiecej), to niebo a ziemia na korzysc RHCP. jednak patrzac na kontakt z publicznoscia (perfekcyjny w przypadku PJ), charyzme, klimat i momenty, ktore sie zapamietuje na dluugo, to bylo wg mnie zupelnie na odwrot...
szkoda, szykowalem sie na jeden z najlepszych gigow w zyciu, a dostalem koncercik na 3+
ale naglosnienie - dla mnie bomba. stalem na srodku plyty i swietnie bylo slychac, selektywnie, mocno, bas sprezysty, wokal czasami zanikal, ale skladam to na karb niedyspozycji kiedisa i jego znikania za kulisami co jakis czas
porownujac z PJ i LP niecaly miesiac wczesniej w tym samym miejscu(tzn ten sam stadion i ja stalem w tym samym miejscu mniej wiecej), to niebo a ziemia na korzysc RHCP. jednak patrzac na kontakt z publicznoscia (perfekcyjny w przypadku PJ), charyzme, klimat i momenty, ktore sie zapamietuje na dluugo, to bylo wg mnie zupelnie na odwrot...
szkoda, szykowalem sie na jeden z najlepszych gigow w zyciu, a dostalem koncercik na 3+
fan dobrego brzmienia ;)