Stawki - czy "oni" powariowali, czy może ja?
W/g mnie powinny być pewne określone stawki. Związek fotografików ma stały cennik i na tym się opierają wszyscy ceniący się fotograficy.. Dzięki temu żadne leszcze ze smieną nie wchodzą w biznes za 50zl od zdjęcia.
Rynek psują ci, którzy zaniżają stawki (podobnie jest jak ktoś wspominał z rynkiem www) - a najczęściej są to małolaty, które zbierają na przerzutki do roweru. Dlaczego ja, po wieloletniej nauce w szkole muzycznej, po wielu, wielu skomponowanych nutach (w tym dla ludzi powszechnie znanych) mam też zaniżyć stawkę, tylko dlatego, że mnie cenowo przebija małolat z rebirthem?
A to, że klient woli 200zł za audio to mnie nie dziwi... żyjemy w zaściankowym państwie, gdzie człowiek nie lubi płacić za coś co jest nienamacalne. Pracuję w branży meblarsko-wnętrzowej i wiem, że klienta mało pociąga nawet dobrze wykonana wizualizacja. Dopóki nie dotknie stołu z obrusem jest niechętny do płacenia.
Rynek psują ci, którzy zaniżają stawki (podobnie jest jak ktoś wspominał z rynkiem www) - a najczęściej są to małolaty, które zbierają na przerzutki do roweru. Dlaczego ja, po wieloletniej nauce w szkole muzycznej, po wielu, wielu skomponowanych nutach (w tym dla ludzi powszechnie znanych) mam też zaniżyć stawkę, tylko dlatego, że mnie cenowo przebija małolat z rebirthem?
A to, że klient woli 200zł za audio to mnie nie dziwi... żyjemy w zaściankowym państwie, gdzie człowiek nie lubi płacić za coś co jest nienamacalne. Pracuję w branży meblarsko-wnętrzowej i wiem, że klienta mało pociąga nawet dobrze wykonana wizualizacja. Dopóki nie dotknie stołu z obrusem jest niechętny do płacenia.
..:: Yaseck ::..
Re: Stawki - czy "oni" powariowali, czy może ja?
Witam serdecznie.
Wszystko niby ładnie, dyskusja trwa.
Ale postawcie się teraz na miejscu klientów (my także jesteśmy klientami - konsumentami). Powiedzmy, że Steinbergowi, Sony, Avidowi, Waves oraz innym producentom softu przeszkadzają podukty (sekwencery, wtyczki oraz inne takie) bezpłatne, których jest sporo na rynku. Zawiązują zatem związek - jak kolega podał idealny przykład związek fotografików (nie wiem czy taki twór socjalistyczny istnieje, ale mniejsza z tym), który nie dopuszcza do rynku producentów i twórców bezpłatnego lub jedynie tańszego oprogramowania.
I co? Cieszymy się?
Wątpię. Jeżeli za każdy DAW ktoś ustala odgórnie cenę...
Tak więc pozwólmy dyktować ceny nie producentom, a klientom. Ważne jest to, nie ile za produkt woła sprzedawca (jak za drogi, to nikt nie kupi), a ile jest w stanie dać klient (oczywiście zależność ceny do jakości - w przypadku softu, pewnie do wydajności oraz możliwości).
Tak więc wystarczy ochłonąć i pomyśleć.
Pozdrawiam serdecznie,
D_M
Wszystko niby ładnie, dyskusja trwa.
Ale postawcie się teraz na miejscu klientów (my także jesteśmy klientami - konsumentami). Powiedzmy, że Steinbergowi, Sony, Avidowi, Waves oraz innym producentom softu przeszkadzają podukty (sekwencery, wtyczki oraz inne takie) bezpłatne, których jest sporo na rynku. Zawiązują zatem związek - jak kolega podał idealny przykład związek fotografików (nie wiem czy taki twór socjalistyczny istnieje, ale mniejsza z tym), który nie dopuszcza do rynku producentów i twórców bezpłatnego lub jedynie tańszego oprogramowania.
I co? Cieszymy się?
Wątpię. Jeżeli za każdy DAW ktoś ustala odgórnie cenę...
Tak więc pozwólmy dyktować ceny nie producentom, a klientom. Ważne jest to, nie ile za produkt woła sprzedawca (jak za drogi, to nikt nie kupi), a ile jest w stanie dać klient (oczywiście zależność ceny do jakości - w przypadku softu, pewnie do wydajności oraz możliwości).
Tak więc wystarczy ochłonąć i pomyśleć.
Pozdrawiam serdecznie,
D_M
Re: Stawki - czy "oni" powariowali, czy może ja?
imho na sprawę należy spojrzeć bardziej globalnie. gust konsumenta sami wiecie jaki jest, a klient jest najczęściej takowym konsumentem. dlatego nie interesuje go czy ktoś jest po szkole i studiach muzycznych, po wygranych konkursach itp. interesuje go
a) muzyka jaką robisz do jego projektu. i jest mu wszystko jedno, czy jest ona zrobiona na rebirthie czy w Logicu. i jest mu wszystko jedno czy jest zrobiona na VSL czy na Garritanie. praktycznie nikt w to nie wnika. jezeli efekt dla niego jest zadowalający - bierze. a to że taką muzykę jaką on chce może zrobić małolat z Rebirthem - vide poprzedni akapit.
b) nazwisko. jeżeli ktoś jest komercyjnie utarty i jest znany, ma fory na samym starcie. bo klient ma ulatwienie - jest zapoznany z twórczością tej osoby i dokładnie wie co taka osoba może zrobić, no i tego właśnie chce. I wiadomo, wtedy stawka jest naturalnie wyższa.
szukacie wyjście z tej sytuacji? powiem że go nie ma. powtórzę się - trzeba przyjmować rzeczy takimi jakimi są, i jeżeli ktoś chce żyć tylko z robienia muzyki, proponuję schować dumę, próżność i pychę prawdziwego twórcy, a najlepiej w ogóle o tych cechach zapomnieć. poza tym, dla uważających się za nadmierneie wykształconych zawsze jest miejsce na uczelniach i konkursach kompozytorskich z nagrodami po 1-2 tys. złotych.
a) muzyka jaką robisz do jego projektu. i jest mu wszystko jedno, czy jest ona zrobiona na rebirthie czy w Logicu. i jest mu wszystko jedno czy jest zrobiona na VSL czy na Garritanie. praktycznie nikt w to nie wnika. jezeli efekt dla niego jest zadowalający - bierze. a to że taką muzykę jaką on chce może zrobić małolat z Rebirthem - vide poprzedni akapit.
b) nazwisko. jeżeli ktoś jest komercyjnie utarty i jest znany, ma fory na samym starcie. bo klient ma ulatwienie - jest zapoznany z twórczością tej osoby i dokładnie wie co taka osoba może zrobić, no i tego właśnie chce. I wiadomo, wtedy stawka jest naturalnie wyższa.
szukacie wyjście z tej sytuacji? powiem że go nie ma. powtórzę się - trzeba przyjmować rzeczy takimi jakimi są, i jeżeli ktoś chce żyć tylko z robienia muzyki, proponuję schować dumę, próżność i pychę prawdziwego twórcy, a najlepiej w ogóle o tych cechach zapomnieć. poza tym, dla uważających się za nadmierneie wykształconych zawsze jest miejsce na uczelniach i konkursach kompozytorskich z nagrodami po 1-2 tys. złotych.
Re: Stawki - czy "oni" powariowali, czy może ja?
...W/g mnie powinny być pewne określone stawki. Związek fotografików ma stały cennik i na tym się opierają wszyscy ceniący się fotograficy.. Dzięki temu żadne leszcze ze smieną nie wchodzą w biznes za 50zl od zdjęcia.
Rynek psują ci, którzy zaniżają stawki (podobnie jest jak ktoś wspominał z rynkiem www) - a najczęściej są to małolaty, które zbierają na przerzutki do roweru. Dlaczego ja, po wieloletniej nauce w szkole muzycznej, po wielu, wielu skomponowanych nutach (w tym dla ludzi powszechnie znanych) mam też zaniżyć stawkę, tylko dlatego, że mnie cenowo przebija małolat z rebirthem?
A to, że klient woli 200zł za audio to mnie nie dziwi... żyjemy w zaściankowym państwie, gdzie człowiek nie lubi płacić za coś co jest nienamacalne. Pracuję w branży meblarsko-wnętrzowej i wiem, że klienta mało pociąga nawet dobrze wykonana wizualizacja. Dopóki nie dotknie stołu z obrusem jest niechętny do płacenia....
**********************
Możnaby jednak spytać - kogo obchodzi ile szkół skończyłeś, na ilu instrumentach grasz; klienta interesuje tylko wynik końcowy, efekt - i bardzo dobrze.
Rynek psują ci, którzy zaniżają stawki (podobnie jest jak ktoś wspominał z rynkiem www) - a najczęściej są to małolaty, które zbierają na przerzutki do roweru. Dlaczego ja, po wieloletniej nauce w szkole muzycznej, po wielu, wielu skomponowanych nutach (w tym dla ludzi powszechnie znanych) mam też zaniżyć stawkę, tylko dlatego, że mnie cenowo przebija małolat z rebirthem?
A to, że klient woli 200zł za audio to mnie nie dziwi... żyjemy w zaściankowym państwie, gdzie człowiek nie lubi płacić za coś co jest nienamacalne. Pracuję w branży meblarsko-wnętrzowej i wiem, że klienta mało pociąga nawet dobrze wykonana wizualizacja. Dopóki nie dotknie stołu z obrusem jest niechętny do płacenia....
**********************
Możnaby jednak spytać - kogo obchodzi ile szkół skończyłeś, na ilu instrumentach grasz; klienta interesuje tylko wynik końcowy, efekt - i bardzo dobrze.
ESI Juli@ + KRK RP8 gen2
Re: Stawki - czy
Post został usunięty.
Ostatnio zmieniony piątek 01 lut 2019, 07:46 przez PiotrK, łącznie zmieniany 1 raz.
[Użytkownik usunął konto]
Re: Stawki - czy "oni" powariowali, czy może ja?
dla uważających się za nadmierneie wykształconych zawsze jest miejsce na uczelniach i konkursach kompozytorskich z nagrodami po 1-2 tys. złotych....
**********************
Daj linka :)
**********************
Daj linka :)
lubie to co robie i jestem w tym dobry.
Re: Stawki - czy "oni" powariowali, czy może ja?
... żyjemy w zaściankowym państwie, gdzie człowiek nie lubi płacić za coś co jest nienamacalne...
**********************
święta prawda i do tego zupełnie nie cenią pracy innych oczekując super jakości za ceny z bazaru. Natomiast sami to by chcieli zarabiać kokosy i swoją prace to na ołtarze wynoszą.
**********************
święta prawda i do tego zupełnie nie cenią pracy innych oczekując super jakości za ceny z bazaru. Natomiast sami to by chcieli zarabiać kokosy i swoją prace to na ołtarze wynoszą.
Bum cyk cyk... [I] a teraz skompresuj "bum" [/I]
Re: Stawki - czy "oni" powariowali, czy może ja?
...A na takich portalach większość wręcz woła: "weźcie mnie, weźcie mnie..."
...
Święta prawda.
Przy tym (tu do kolegi Di_Monsta) inaczej się ceni narzędzia dla artysty (to zupełnie inny, raczej normalny i łatwy do standaryzacji, unifikacji, weryfikacji i... jeszcze coś tam, rynek), a inaczej produkty stworzone przez artystów za tychże narzędzi pomocą. Nie da się tego wprost porównywać.
[addsig]

Święta prawda.
Przy tym (tu do kolegi Di_Monsta) inaczej się ceni narzędzia dla artysty (to zupełnie inny, raczej normalny i łatwy do standaryzacji, unifikacji, weryfikacji i... jeszcze coś tam, rynek), a inaczej produkty stworzone przez artystów za tychże narzędzi pomocą. Nie da się tego wprost porównywać.
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.
Re: Stawki - czy "oni" powariowali, czy może ja?
......A na takich portalach większość wręcz woła: "weźcie mnie, weźcie mnie..."
...
Święta prawda.
Przy tym (tu do kolegi Di_Monsta) inaczej się ceni narzędzia dla artysty (to zupełnie inny, raczej normalny i łatwy do standaryzacji, unifikacji, weryfikacji i... jeszcze coś tam, rynek), a inaczej produkty stworzone przez artystów za tychże narzędzi pomocą. Nie da się tego wprost porównywać.
...
**********************
Witam.
Tutaj kategorycznie się nie zgodzę.
Odkładając na bok "achy" i "ochy" nad mistyką twórczości muzycznej.
Muzyka to także produkt - nie ważne, czy powstał pod wpływem natchnienia, czy może jest wynikiem kilkunastu lat nauki... a może i efektem przypadku, ktoś nam płaci, my mu dostarczamy gotowy produkt.
Ktoś wymyśla melodie, ktoś algorytmy... nie widzę tutaj żadnej różnicy.
Pozdrawiam,
D_M

Święta prawda.
Przy tym (tu do kolegi Di_Monsta) inaczej się ceni narzędzia dla artysty (to zupełnie inny, raczej normalny i łatwy do standaryzacji, unifikacji, weryfikacji i... jeszcze coś tam, rynek), a inaczej produkty stworzone przez artystów za tychże narzędzi pomocą. Nie da się tego wprost porównywać.
...
**********************
Witam.
Tutaj kategorycznie się nie zgodzę.
Odkładając na bok "achy" i "ochy" nad mistyką twórczości muzycznej.
Muzyka to także produkt - nie ważne, czy powstał pod wpływem natchnienia, czy może jest wynikiem kilkunastu lat nauki... a może i efektem przypadku, ktoś nam płaci, my mu dostarczamy gotowy produkt.
Ktoś wymyśla melodie, ktoś algorytmy... nie widzę tutaj żadnej różnicy.
Pozdrawiam,
D_M
Re: Stawki - czy "oni" powariowali, czy może ja?
...żyjemy w zaściankowym państwie, gdzie człowiek nie lubi płacić za coś co jest nienamacalne...
...święta prawda i do tego zupełnie nie cenią pracy innych oczekując super jakości za ceny z bazaru. Natomiast sami to by chcieli zarabiać kokosy i swoją prace to na ołtarze wynoszą....
IHMO:
1.) nie żyjemy w żadnym zaścianku. To, że człowiek najpierw musi dotknąć wiemy już od czasów Chrystusa (patrz niewierny Tomasz). Znawcy problemu znajdą pewnie dziesiątki wcześniejszych przykładów.
2.) jesli ktoś oczekuje super jakości za "ceny z bazaru" to już jego problem, niech oczekuje
3.) w tym, że "ktoś swe prace na ołtarz wynosi" też nie widzę nic zdrożnego. Bo TO właśnie na tym polega, artyzm jest absolutnie niewymierny. Zupełnie jak z dowolną religią, dotąd będzie trwała i będzie jedynie słuszną, dopóki nie umrze ostatni jej wyznawca.
[addsig]
...święta prawda i do tego zupełnie nie cenią pracy innych oczekując super jakości za ceny z bazaru. Natomiast sami to by chcieli zarabiać kokosy i swoją prace to na ołtarze wynoszą....
IHMO:
1.) nie żyjemy w żadnym zaścianku. To, że człowiek najpierw musi dotknąć wiemy już od czasów Chrystusa (patrz niewierny Tomasz). Znawcy problemu znajdą pewnie dziesiątki wcześniejszych przykładów.
2.) jesli ktoś oczekuje super jakości za "ceny z bazaru" to już jego problem, niech oczekuje
3.) w tym, że "ktoś swe prace na ołtarz wynosi" też nie widzę nic zdrożnego. Bo TO właśnie na tym polega, artyzm jest absolutnie niewymierny. Zupełnie jak z dowolną religią, dotąd będzie trwała i będzie jedynie słuszną, dopóki nie umrze ostatni jej wyznawca.
[addsig]
Wiedza zawsze ileś tam kosztuje, głupoty i niewiedzy nie da się oszacować.