Korn - MTV unplugged

Tu jest miejsce na Wasze pytania i opinie. Można przedstawić swoje zdanie, niekoniecznie na tematy ściśle związane z tym, o czym piszemy w magazynie.
Awatar użytkownika
force
Posty:437
Rejestracja:wtorek 11 maja 2004, 00:00
Korn - MTV unplugged

Post autor: force » piątek 16 mar 2007, 17:42

Ja a propos dobrej recenzji owej płyty w marcowej EiS. Chciałbym się podzielić swoim zdaniem na ten temat.
Otórz wydaje mi się, że właśnie ta płyta im nie za bardzo wyszła.
Ma kilka niezłych fragmentów do których zaliczyłbym utwory Got the life, twisted transistor, coming undone. Jednak jak na zesół którego brzmienie opiera się o ciążkie brzmienia gitarowe nie mogę zaakceptować sposobu miksu albumu. W muzyce gdzie gitary powinny odgrywać pierwszoplanową rolę sa odsunięte często na dalszy plan i często wokal przyjmuje za bardzo pierwszoplanową rolę, choć zdaję sobie sprawę, że owe kompozycje opierają się głównie na melodyczności wokali. Jest też wytłumaczenie takowego potraktowania miksu. Wie to każdy kto gra na elektrycznej gitarze całe życie i nagle bierze akustyka...bez paru miesięcy ćwiczeń nic dobrego z tego nie wyjdzie. Największą wpadką jest na płycie solówka w pierwszym utworze, zagrana bez pomysłu, jakby gitarzysta nie wiedział co dalej grać no i pojechał:-) potrzebny był drastyczny "fade" w postprodukcji 3min.09sek.
Nie ma jak brzmienie gitar na Alice in Chains unplugged -wzór.
SONY VAIO, MOTU Traveler, Presonus Digimax FS, ADAM A7

Awatar użytkownika
BLLAZEJ
Posty:27
Rejestracja:wtorek 21 paź 2003, 00:00

Re: Korn - MTV unplugged

Post autor: BLLAZEJ » sobota 17 mar 2007, 12:00

.........Jestem rozczarowany ta plyta. Spodziewalem sie czegos innego (wzor Alice in chains) Jeszcze jakby byly wypasione gary to moze inaczej::::::::::::::::::

Awatar użytkownika
force
Posty:437
Rejestracja:wtorek 11 maja 2004, 00:00

Re: Korn - MTV unplugged

Post autor: force » sobota 17 mar 2007, 12:44

Dokładnie. Tam prawie bębnów nie ma, tylko kongo (chyba tak to się nazywa) które wysunięte często na pierwszy plan daje słaby efekt.
SONY VAIO, MOTU Traveler, Presonus Digimax FS, ADAM A7

Awatar użytkownika
Feefrock
Posty:720
Rejestracja:sobota 12 mar 2005, 00:00

Re: Korn - MTV unplugged

Post autor: Feefrock » sobota 17 mar 2007, 17:23

............Jestem rozczarowany ta plyta. Spodziewalem sie czegos innego (wzor Alice in chains) Jeszcze jakby byly wypasione gary to moze inaczej::::::::::::::::::...
**********************
Pewnie też rozczarowałbyś się gdybyś usłyszał Katie Melua w wersji thrash. Są gatunki, które brzmią tylko w swej formule. Inne eksperymenty są na zasadzie ciekawostki..... A ja jestem pod wrażeniem tej płyty.

dominiq
Posty:10
Rejestracja:poniedziałek 16 kwie 2007, 00:00

Re: Korn - MTV unplugged

Post autor: dominiq » czwartek 31 maja 2007, 09:18

...Ja a propos dobrej recenzji owej płyty w marcowej EiS. Chciałbym się podzielić swoim zdaniem na ten temat.
Otórz wydaje mi się, że właśnie ta płyta im nie za bardzo wyszła.
Ma kilka niezłych fragmentów do których zaliczyłbym utwory Got the life, twisted transistor, coming undone. Jednak jak na zesół którego brzmienie opiera się o ciążkie brzmienia gitarowe nie mogę zaakceptować sposobu miksu albumu. W muzyce gdzie gitary powinny odgrywać pierwszoplanową rolę sa odsunięte często na dalszy plan i często wokal przyjmuje za bardzo pierwszoplanową rolę, choć zdaję sobie sprawę, że owe kompozycje opierają się głównie na melodyczności wokali. Jest też wytłumaczenie takowego potraktowania miksu. Wie to każdy kto gra na elektrycznej gitarze całe życie i nagle bierze akustyka...bez paru miesięcy ćwiczeń nic dobrego z tego nie wyjdzie. Największą wpadką jest na płycie solówka w pierwszym utworze, zagrana bez pomysłu, jakby gitarzysta nie wiedział co dalej grać no i pojechał:-) potrzebny był drastyczny "fade" w postprodukcji 3min.09sek.
Nie ma jak brzmienie gitar na Alice in Chains unplugged -wzór.
...
**********************
Ja także jestem rozczarowany tą płytą. Jestem ich fanem od dawna, widziałem obydwa koncerty w Polsce,ale widzę że prezentują tendencję spadkową, niestety...
Od kiedy nie ma Head'a w Korn'ie nic powalającego mnie nie zrobili...

ODPOWIEDZ