**********************
widzialem koncert Bajm z tasmy; bylo to w studio telewizyjnym, ladnie poruszali sie do playbacku, gitarzysta tez dumnie udawal..hihi; ale to normalne, w studiach tv jest okropna akustyka i nie ma zazwyczaj czasu na odpowiednie przygotowania, wiec wybaczam.
nie tylko o granie na zywo chodzi; nawet jako muzyk nie ide na koncert zeby uslyszec co wykonawca umie- chcialbym tez zobaczyc show; granie moge sobie kupic na plycie; ogladajac wystep Perfect + goscie na POlsacie ziewalem bo choc 100% na zywo granie to wialo nuda; moze taki slaby wystep akurat trafilem, bylo bardzo statycznie, nudno...
ogladajac ostatnio z bliska ZZ Top i Satrianiego w USA dostalem nie tylko dawke ostrego grania ale rowniez wybuchowy show, zgodnie z oczekiwaniami; nie mowie o swiatlach i fonoblyskach tylko jak muzycy zabawiaja publicznosc i daja niesamowite przedstawienie- w Polsce samo bycie muzykiem zdaje sie zwalnia juz z innych obowiazkow wobec publicznosci, samo nie falszowanie na scenie jest wystarczajaco trudne

filharmonia- rozumiem, jazz- nie mam pytan.... natomiast reszta prosze sie wziasc do roboty, pracujecie w rozrywce, i publicznosc zyczy sobie byc rozrywana, za to placi kase...

zamiast debaty o graniu z playbacku proponuje porozmawiac o tym dlaczego koncerty sa nudne i kiedy "muzycy" sie wezma za prace i przygotuja wystep warty ogladniecia...
