Nowa płyta RHCP...
...."Moim zdaniem wielu ludziom brakuje tzw. "rock and rolla" na scenie i w muzyce ogólnie..."
No bo niby jak automat może mieć "rock and rolla".Choćby taki perkusista "z krwi i kości" gra nierówno, uderza nierówno ale ile jest w tym emocji! To jest "rock and roll"
Re: Nowa płyta RHCP...
No bo niby jak automat może mieć "rock and rolla".
A taki ZZ Top?
A taki ZZ Top?
Re: Nowa płyta RHCP...
...No bo niby jak automat może mieć "rock and rolla".
A taki ZZ Top?...
**********************
No właśnie to jest dopiero automat!
Wspomnę jeszcze o gitarzystach.Niby instrument prosty jak but a już od dziesięcioleci wykręcają ciągle coś nowego.
A taki ZZ Top?...
**********************
No właśnie to jest dopiero automat!
Wspomnę jeszcze o gitarzystach.Niby instrument prosty jak but a już od dziesięcioleci wykręcają ciągle coś nowego.
Re: Nowa płyta RHCP...
No bo niby jak automat może mieć "rock and rolla".Choćby taki perkusista "z krwi i kości" gra nierówno, uderza nierówno ale ile jest w tym emocji! To jest "rock and roll" ...
**********************
Nie nieee...
Nie rozumiemy się. Mówiąc o "rock and rollu" mam na myśli to, ze wychodzisz na scenę i masz świadomośc tego, ze grasz dla ludzi i całkowicie pochłania Cię to, żeby dać tym ludziom radochę, robisz show. Poza tym jesteś pewien tego, że wszedłeś na scenę, zeby zagrać i zrobić to dobrze. Pewnośc siebie jest istotnym składnikiem takiego rock and rolla.
Nie mam tutaj broń Boże na myśli pateractwa i braku sprawności muzycznej. Tłumaczenie się "emocjami" ze złego wykonania jakiejś zagrywki nie jest najszczęśliwsze...
Moje określenie wzięło się sta że przez ostatni rok miałem możliwość dość częstego obserwowania różnych zespołów, także młodych na scenie jednego z poznańskich klubów muzycznych. Wielu z nich brakowało r'n'r w takim sensie, ze grali jakieś dziwactwa, które same w sobie może ale w taki sposób jak zawsze grają na próbach, zero kontaktu z publicznoscią i zero jakiejś interakcji... Dla mnie to nie koncert tylko próba...
Podobnie w muzyce jako takiej. Czasem ludzie po prostu robią przekombinowanie totalne. Zamiast grac modulację dla osiągnięcia jakiegoś efektu to grają ją tylko po to żeby było dziwniej... Nie rozumiem tego.
Pozdrawiam, Antheck
[addsig]
**********************
Nie nieee...
Nie rozumiemy się. Mówiąc o "rock and rollu" mam na myśli to, ze wychodzisz na scenę i masz świadomośc tego, ze grasz dla ludzi i całkowicie pochłania Cię to, żeby dać tym ludziom radochę, robisz show. Poza tym jesteś pewien tego, że wszedłeś na scenę, zeby zagrać i zrobić to dobrze. Pewnośc siebie jest istotnym składnikiem takiego rock and rolla.
Nie mam tutaj broń Boże na myśli pateractwa i braku sprawności muzycznej. Tłumaczenie się "emocjami" ze złego wykonania jakiejś zagrywki nie jest najszczęśliwsze...
Moje określenie wzięło się sta że przez ostatni rok miałem możliwość dość częstego obserwowania różnych zespołów, także młodych na scenie jednego z poznańskich klubów muzycznych. Wielu z nich brakowało r'n'r w takim sensie, ze grali jakieś dziwactwa, które same w sobie może ale w taki sposób jak zawsze grają na próbach, zero kontaktu z publicznoscią i zero jakiejś interakcji... Dla mnie to nie koncert tylko próba...
Podobnie w muzyce jako takiej. Czasem ludzie po prostu robią przekombinowanie totalne. Zamiast grac modulację dla osiągnięcia jakiegoś efektu to grają ją tylko po to żeby było dziwniej... Nie rozumiem tego.
Pozdrawiam, Antheck
[addsig]
Stevie Wonder: "You're the best stage crew I've ever seen..."
Re: Nowa płyta RHCP...
No bo niby jak automat może mieć "rock and rolla".
A taki ZZ Top?...
**********************
No właśnie to jest dopiero automat!
**********************
Ale swinguje, i to jak
A taki ZZ Top?...
**********************
No właśnie to jest dopiero automat!
**********************
Ale swinguje, i to jak

Re: Nowa płyta RHCP...
...."Nie mam tutaj broń Boże na myśli pateractwa i braku sprawności muzycznej. Tłumaczenie się "emocjami" ze złego wykonania jakiejś zagrywki nie jest najszczęśliwsze... "
Nie mówię absolutnie o jakimś partactwie.Na przykładzie perkusisty i automatu chciałem wskazać jak emocje wpływają na grę muzyków. Te nazwijmy to "nierówności" są grane w odpowiednim czasie i miejscu .I to jest piękne.
-
- Posty:243
- Rejestracja:czwartek 21 paź 2004, 00:00
Re: Nowa płyta RHCP...
Przepraszam że tak to odebrałeś, nie miałem złych intencji. też wyraziłem swoja opinię. Zauważam natomiast w polskim społeczeństwie taką dziwną tendencję do krytykowania czegoś co poszło w bardziej komercyjnym kierunku, mimo iż artystycznie do przodu. Kolejna tendencja to mastering. Jesli coś jest głośno zmasterowane to też spada lawina krytyki. Podejrzewam, że to chodzi o niemoc w dokonaniu czegos podobnego, bo zrobic nagranie na poziomie -7db RMS to jest sztuka. Sam próbowałem i rozkładam bezradnie ręce. Podziwiam te płyty, dla mnie nic tam nie trzeszczy. powiem więcej brzmi to wyśmienicie. Ale to jest moje zdanie.
...
**********************
Ja się nie gniewam bo i nie ma za co
Ten RHCP wydaje mi się taki jakiś...nie potrafię nazwać tego czegoś, może pasowałoby "damski", a to ze względu, ze czasopisma kobiece barrrdzo polecają tę płytę tym co bardziej wyemancypowanym kobietom
Są tam dobre utwory, ale coś przestało już do mnie u nich przemawiać, może zmęczenie materiału, a może coś innego. Od jakiegoś czasu zacząłem wracać do starszej muzy, tzn tej, której słuchałem jakieś 10 lat temu i słucha się tego wyśmienicie. No ale cóż RHCP zły nie jest.

**********************
Ja się nie gniewam bo i nie ma za co

