Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Jeśli masz problem z konkretnym programem, to tu jest miejsce, aby go roztrząsać.
Awatar użytkownika
Michal108
Posty:18
Rejestracja:niedziela 23 sty 2011, 00:00
Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Post autor: Michal108 » środa 26 sty 2011, 16:35

Witam


Czy ktoś wykorzystuje  funkcję  Ready Boost w windows 7 64bit ? Jeśli tak, to jakie macie spostrzeżenia ? Zastanawiam się czy nie kupić jakiegoś większego pendriva na usb 3.0 albo dysku SSD.


W tej chwili mam windows 7 64bity, Cubase 5.5.2 64 bity, ,  karte Edirol UA 25,przyzwoitego kompa 4rdzenie,  16 GB ramu i przy większych produkcjach gdy latencja in i out razem jest ustawiona na około 20 milisekund zaczyna się robić niebezpiecznie Pracuję w dużej mierze na East West QL Complete Composers Collection.Cały komp. mam ustawiony pod kątem pracy z aplikacjami audio.


Na stronie soundsonline czytałem iż testowali EW QL na dyskach SSD i jest ok, lecz kupno SSD mieszczącego  te wszystie biblioteki to masakra cenowa, więc pomyślałm sobie o wytanieniu właśnie po przez funkcję Ready Boost.


Co wy na to ? Macie jakieś doświadczenia ?


Pozdrowionka


Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Post autor: DJOZD » środa 26 sty 2011, 17:39

Ready Boost nie m nic wspolnego z latencją. Ready Boost jest sensowne tyko jak masz mało RAMu. Jezeli uzywalbym laptopa z 512MB Ram to wlasnie dobra pamiec flash jest wstanie przyspieszyc prace wyręczając tradycyjny dysk laptopowy, ktory musialby pracowac na dwa fronty - wczytywanie plików i obsluga pliku wymiany.


Przy twoich 16GB ramu niczego nie zyskasz. Wątpie tez czy obecnie wykorzystujesz RAM nawet w polowie. Jezeli nie jestes pewny jak pracuje twoj komputer  skorzystaj z monitora wydajnosci w Windows 7 lub Monitora zasobów.  One pokażą ci dokladnie czy kompyter w danym momencie pracuje przy pomocy pliku stronicowania z powodu braku RAM czy nie.  Jezeli wszystkie probki jakie są uzywane do pracy mieszczą sie w dostepnej pamieci RAM, nie ma żadnego sensu niczego dokladać. Poprostu nic to nie da. Obecnie pamięc ram jest najszybszym medium przechowywania danych.  Jezeli ci brakuje wydajnosci podczas strumieniowego wczytywania sampli, to dokup  dyski  (na sample, i podziel biblioteki pomiedzy oba dyski, tak by wsumie kazdy dysk robil tylko jedną rzecz) lub dołóż więcej GB ramu i ustaw sampler by pre-ładował większe paczki sampli  do tej pamieci. Masz przecież bardzo szybki komputer.  Więc


Awatar użytkownika
Michal108
Posty:18
Rejestracja:niedziela 23 sty 2011, 00:00

Re: Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Post autor: Michal108 » środa 26 sty 2011, 19:04


Sorry może nie dość dokładnie opisałem całą sytuację. Nie do końca masz rację bo jedna z podstawowych spraw przy adaptacji kompa do pracy z aplikacjami audio to wogóle rezygnacja z pliku wymiany i tak mam zrobione.
Jednakże niektóre aplikacje potrzebują właśnie tego pliku. Obserwacja monitora wydajności to podstawa i pomysł na Ready Boost podsunęła mi właśnie obserwacja tego monitora Jak również wskazówki ze stron Steinberga Presonusa.
Ponieważ wygląda mi na to iż obecnie w moim zestawie nie wiedzieć z jakiego powodu wąskim gardłem jest praca dysku twardego - być może z powodu braku pliku wymiany . Wszystkie zakłócenia jakie się pojawiają to chwilowe skoki w wydajności dysku. Więc chce to sprawdzić.
Jeśli chodzi o wykorzystanie ramu to chyba nigdy nie pracowałeś na bibliotekach EW QL
Każdy głos chóralny najwyższej instancji zajmuje od 1.5 do 2.5 ramu, czyli soprany,alty,tenory i basy, głosy solowe, wordbuilder i sam windows- ostatnio zajmowały mi prawie 12GB, a gdzie głosy orkiestry i inne ślady plus film i obsługa silnika wideo, plus wszystkie efekty i 30-40 śladów - temu nie ma końca
Być może będę musiał też zrobić sobie RAIDa, czyli jak rozumiem to co mi radziłeś.W starym kompie tak mam RAIDa i chyba kilka sytuacji lepiej grało właśnie z tego powodu.
Najpierw jednak chciałem spytać o tego Read Boosta

W każdym razie dzięki Pozdrowonka

Awatar użytkownika
JacekH
Posty:611
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Post autor: JacekH » środa 26 sty 2011, 21:56

> Jeśli chodzi o wykorzystanie ramu to chyba nigdy nie pracowałeś na bibliotekach EW QL

Korzystam i oprócz EW/QL mam jeszcze parę takich, które mają duże biblioteki.

> Każdy głos chóralny najwyższej instancji zajmuje od 1.5 do 2.5 ramu,

Pewnie miałeś na myśli GB? Ale to nie są biblioteki wczytywane w całości do RAMu. To jest wielkość programu na dysku. Program wczytuje do pamięci jedynie fragmenty sampli, "na żywo" doczytując resztę, zanim zdąży odegrać to, co ma w RAMie.

> Być może będę musiał też zrobić sobie RAIDa, czyli jak rozumiem to co mi radziłeś.

To nie do końca tak jest. RAID nie zawsze jest lepszym wyjściem, czasami krótkie pliki będą szybciej odczytane z jednego dysku, niż składane z dwóch. To tak bardzo obrazowo. Ja mam w systemie 3 dyski, wszystkie to Caviary 1 TB z serii Black z 64 MB cachem. To są naprawdę szybkie dyski. Podzieliłem sobie wszystkie biblioteki między dwa dyski, tak, żeby te najbardziej pamięciożerne nie były na jednym fizycznym dysku. Trzeci dysk służy mi w zasadzie jedynie do systemu, a na osobnej partycji mam ślady audio. Ponieważ tych z reguły mam niewiele (komputer tylko do aranżowania, audio to w zasadzie tylko gitary) - nic nie koliduje z systemem, żadnego jąkania.

Myślę, że te skoki w wydajności dysku są spowodowane innymi przypadłościami. To nie tyle sam dysk, co pewnie zajętość magistrali. No i być może sama konfiguracja. Piszesz o video - może karta video trochę tu bruździ i przy takim dużym projekcie i czytaniu dużego wideo zapycha system. Nie wiem, jak użytkujesz PLAY (VSTi), które rozumiem, masz w wersji 64 bit. Pamiętaj, że w nim możesz ustawić wielkość prealokowanej pamięci, wydajność samego silnika (liczba głosów) i co ważne dzielenie dużych bibliotek na różne instancje tego PLAYa. Czyli - zamiast jednej instancji VSTi Play z kilkoma dużymi instrumentami, lepiej kilka z pojedynczymi. Jeżeli masz ukończone dane partie - zamrażaj te duże VSTi. Poza tym - na czas edycji projektu używaj wersji Lite, a dopiero do renderingu wczytuj te duże wersje, następnie korzystaj z zamrażania (Freeze).

Sprawdź, czy wyłączone masz indeksowanie i inne usługi typu WindowsSearch. Może jakiś Defender czy inszy rezydent włącza się co jakiś czas...

Sam PLAY też nie jest wolny od błędów. Zauważyłem, że jeśli jest sporo dociążony i w takim stanie zostawi się Cubase'a na dłuższy czas włączonego - ale nie pracuje się na nim, to potem zaczyna bardzo dropić. Inne VSTi tak nie mają - wystarczy wyłączyć PLAYa - dropy znikają. Restart Cubase'a również poprawia sytuację.

Inna sprawa, że jeżeli robisz naprawdę duże instrumentacje to nic nie zastąpi tu drugiej maszyny. Ale sądzę, że na tym, co masz pewnie jeszcze da się jeszcze co nieco wydusić :) Może po prostu kolejny dysk...

Jacek

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Post autor: DJOZD » środa 26 sty 2011, 22:46

...
Sorry może nie dość dokładnie opisałem całą sytuację. Nie do końca masz rację bo jedna z podstawowych spraw przy adaptacji kompa do pracy z aplikacjami audio to wogóle rezygnacja z pliku wymiany i tak mam zrobione.
Jednakże niektóre aplikacje potrzebują właśnie tego pliku. Obserwacja monitora wydajności to podstawa i pomysł na Ready Boost podsunęła mi właśnie obserwacja tego monitora Jak również wskazówki ze stron Steinberga Presonusa.
Ponieważ wygląda mi na to iż obecnie w moim zestawie nie wiedzieć z jakiego powodu wąskim gardłem jest praca dysku twardego - być może z powodu braku pliku wymiany . Wszystkie zakłócenia jakie się pojawiają to chwilowe skoki w wydajności dysku. Więc chce to sprawdzić.
Jeśli chodzi o wykorzystanie ramu to chyba nigdy nie pracowałeś na bibliotekach EW QL
Każdy głos chóralny najwyższej instancji zajmuje od 1.5 do 2.5 ramu, czyli soprany,alty,tenory i basy, głosy solowe, wordbuilder i sam windows- ostatnio zajmowały mi prawie 12GB, a gdzie głosy orkiestry i inne ślady plus film i obsługa silnika wideo, plus wszystkie efekty i 30-40 śladów - temu nie ma końca
Być może będę musiał też zrobić sobie RAIDa, czyli jak rozumiem to co mi radziłeś.W starym kompie tak mam RAIDa i chyba kilka sytuacji lepiej grało właśnie z tego powodu.
Najpierw jednak chciałem spytać o tego Read Boosta

W każdym razie dzięki Pozdrowonka
...
 



 



Rezygnacja z pliku wymiany nie jest potrzebana. Co gorsza, może spowodować problemy wdziałaniu systemu. Tak więc, nie radzę wyłączać pliku wymiany.  Wiedz że plik pamieci wirtualnej jest wykorzystywany przez system dopiero wtedy kiedy braknie fizicznej pamieci RAM. Tak więc do momentu zapełnienia RAM, nie pracuje na pamięci wirtualnej.



Jezeli obserwowałeś monitor wydajności to zapewne nie mogłes ustawić monitoringu pliku stronicowania ponieważ, jak sam napisałeś, masz go wyłączony. Tak więc jak chcesz wiedzieć ile % danych zapisanych jest w twoim pliku wymiany to napier aktywuj ten plik i dodaj krzywą wykresu dla tego parametru.



Pracowalem od początku istnienia samplerów które bazują na strumieniowym sposobie wczytywania sampli (np. Giga sampler), i wiem jak one działają. Bez względu na wielkosc biblioteki nie wczytuje sie do pamieci ram całego sampla, ponieważ jest to bezcelowe. Pisał o tym Jacek.  Tak więc twoje chóry ktore zajmują na dysku 4GB mogą podczas pracy w samplerze play w pamięci RAM rezydują tylko newralgiczne elementy pozwalające na bezpośredni dostep do brzmienia np. 200/400MB - reszta jest doczytywana z dysku. I tutaj wchodzi to jak masz skonfigurowane dyski - nie napisałeś tego. 



Ready Boost nic ci kompletnie nie da. Gdyż jest to inna forma pliku wymiany wspomagająca doczytywanie plików podręcznych małych rozmiarów. A jak wiadomo, sample to pliki duzych rozmiarów i transfer tradycyjnego dysku jest nieporównywalny z pamięciami flash na USB.  



Tak więc, najpierw napisz jakich dysków uzywasz, ile ich masz i jak masz zroganizowane dane. 



 



Byc moze wypowie się odnośnie samej biblioteki  Pietero ktory tez uzywa Cubase'a i EWQL Symphonic Orchestra. On robi rowniez skomplokowane aranze i nie zgłaszał podobnych pomysłów. 


Pietro
Posty:771
Rejestracja:sobota 27 maja 2006, 00:00

Re: Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Post autor: Pietro » czwartek 27 sty 2011, 00:08

Przy duzej ilosci glosow, dysk ma niezly zachrzan, i najwiecej czasu spedza na wyszukiwaniu danych, ktore sa wywolywane z punktu widzenia dysku w sposob losowy. Czas dostepu dyskow talerzowych to powyzej 10ms. Kupa czasu, jesli bierzesz pod uwage kilkaset glosow w jednym czasie. Oznacza to dostep do kilkuset plikow w krotkim odstepie czasowym, i jesli owe pliki nie zalapaly sie do pamieci podrecznej dysku, musi je wyszukac na talerzu.

Raid 0 w tym przypadku nic Ci nie da, bo nie zmiejszy czasu dostepu do danych. Moze przyspieszyc czytanie duzych plikow, ale to nas nie obchodzi, bo i tak strumieniowanie dotyczy blokow wielkosci kilkudziesieciu kilobajtow. Nawet pojedynczy dysk nie ma szans sie rozpedzic.

SSD maja ta wlasnie glowna przewage - czas dostepu najczesciej ponizej 0.2ms. Opocz tego szybko czytaja, a przy takim czasie dostepu juz nam sie to przydaje.

Jesli nie masz kasy na SSD, to innym rozwiazaniem jest rozdzielenie calej kolekcji na kilka dyskow, w ten sposob, zeby biblioteki uzywane najczesciej jednoczesnie znajdowaly sie na dwoch roznych dyskach fizycznych. W ten sposob mialbys kilka dyskow strumieniujacych sample niezaleznie od siebie.

Z tego co wiem Readyboost to jakis patent z przechowywaniem pliku wymiany na pendrivie. Ale i tak go masz wylaczonego, wiec patent jest bez sensu ;).

- Piotr

Awatar użytkownika
JacekH
Posty:611
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Post autor: JacekH » czwartek 27 sty 2011, 12:47

...Przy duzej ilosci glosow, dysk ma niezly zachrzan, i najwiecej czasu spedza na wyszukiwaniu danych, ktore sa wywolywane z punktu widzenia dysku w sposob losowy. Czas dostepu dyskow talerzowych to powyzej 10ms. Kupa czasu, jesli bierzesz pod uwage kilkaset glosow w jednym czasie. Oznacza to dostep do kilkuset plikow w krotkim odstepie czasowym, i jesli owe pliki nie zalapaly sie do pamieci podrecznej dysku, musi je wyszukac na talerzu.

Raid 0 w tym przypadku nic Ci nie da, bo nie zmiejszy czasu dostepu do danych. Moze przyspieszyc czytanie duzych plikow, ale to nas nie obchodzi, bo i tak strumieniowanie dotyczy blokow wielkosci kilkudziesieciu kilobajtow. Nawet pojedynczy dysk nie ma szans sie rozpedzic.

SSD maja ta wlasnie glowna przewage - czas dostepu najczesciej ponizej 0.2ms. Opocz tego szybko czytaja, a przy takim czasie dostepu juz nam sie to przydaje.

Jesli nie masz kasy na SSD, to innym rozwiazaniem jest rozdzielenie calej kolekcji na kilka dyskow, w ten sposob, zeby biblioteki uzywane najczesciej jednoczesnie znajdowaly sie na dwoch roznych dyskach fizycznych. W ten sposob mialbys kilka dyskow strumieniujacych sample niezaleznie od siebie.

Z tego co wiem Readyboost to jakis patent z przechowywaniem pliku wymiany na pendrivie. Ale i tak go masz wylaczonego, wiec patent jest bez sensu ;).

- Piotr
...
Napisałeś prawie to co ja, tylko inaczej :) Niemniej z tym wyszukiwaniem danych to trochę nie tak. Podczas otwierania programu-brzmienia engine tworzy sobie uchwyty do tych plików, czyli faktycznie je otwiera keszując zadaną ilość sampli w RAMie, a w trakcie odtwarzania brzmienia doczytuje resztę tych plików - przesuwając wskaźnik w już otwartym pliku. Tu pozycjonowanie głowicy jest już szybkie, ponieważ lokalizacja jest znana i nie trzeba odwoływać się do bazy (katalogu) dysku - OS ją zestawia przy tworzeniu strumienia. Stąd to doczytywanie jest znacznie szybsze niż wczytywanie (otwieranie) i pozwala na ów "streaming". Niemniej przy dużej ilości otwartych strumieni - przy wielu otwartych programach (brzmieniach) dysk, jeżeli z jakiegoś powodu będzie jeszcze "odpytany" przez system to może nie doczytać tych danych na czas. Zdarza się też tak, że system wykorzystując chwilową bezczynność coś tam zainicjuje - jakiś odczyt z tego dysku - i jego pamięć podręczna zostanie zupełnie nadpisana, wtedy przy uruchomieniu odtwarzania projektu często pojawiają się "niewydolności" dysku, po restarcie od tej samej pozycji z reguły problem już nie istnieje.

Aczkolwiek przyszłość i tak należy do jakiejś tam generacji SSD - kiedy cena vs pojemność + szybkość zejdą do naprawdę konkurencyjnych cen dla zapisu na talerzach. Czy warto dziś przenieść te duże biblioteki na SSD to głęboko bym się zastanawiał, bo dyski o tych pojemnościach, mogące pomieścić parę tych dużych bibliotek będą kosztowały naprawdę majątek, nie oddając zupełnie zysku w wydajności wynikającego z przepaści cenowej. Pewnie za jakiś czas to odszczekam, na co liczę :)

Pozdrawiam,
Jacek

Awatar użytkownika
DJOZD
Posty:2591
Rejestracja:niedziela 22 gru 2002, 00:00

Re: Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Post autor: DJOZD » czwartek 27 sty 2011, 13:13

Jaki wniosek. Myslę ze dość prosty. Zainwestowac w możliwie szybki dysk tradycyjny. O jak najmniejszym dostepie. Umieścić w nim tylko bibliotekę na początku talerza dysku (tak by transfer byl mozliwie najszybszy). Podczas sesji tak uzywać tej biblioteki żeby inne oprogramowanie nie korzystalo z teo samego dysku. Dlatego warto mieć dwa dyski na sample. Reszte pakietów (perkusja, pianina, kontakty i cokolwiek) puszczać z innego dysku.  Mozesz dodatkowo dokupic drugie 16 GB RAM i ładować do RAMU większą porcję bufora sampli. Wtedy dysk bedzie musiał mniej doczytać.


Tak naprawde podstawa sprawnego systemu to wielodyskowość. Gwaranrtująca możliwie optymalny dostep do danych. 1 dysk na system, drugi dysk na sesje, 3 i 4 na biblioteki sampli.


Pietro
Posty:771
Rejestracja:sobota 27 maja 2006, 00:00

Re: Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Post autor: Pietro » czwartek 27 sty 2011, 13:17

Czyli mowisz, ze jak otwieram dane instrumenty, to dysk zapamietuje gdzie dany plik lezy? Oczywiscie wiem o tym, ze do RAMu laduje sie preload buffer, czyli fragment sampla ktory gra jako piewrwszy, zanim dysk zacznie strumieniowac, ale w sumie dysk tak czy siak musi przesuwac potem glowice dla kazdej "porcji", a to zajmuje mu wiekszosc czasu.

A jak to jest w przypadku ladowania projektow, gdzie instrumenty w sumie maja kilkadziesiat tysiecy sampli?

Pytam, bo to ciekawe dla mnie.

Jesli chodzi o korzysci z SSD, to czesc power userow jakich znam juz sie przesiadlo i kilka miesiecy pracuja na nich. Zysk wydajnosci przy tym co robimy jest kilkukrotny.

- Piotr

Awatar użytkownika
JacekH
Posty:611
Rejestracja:czwartek 14 mar 2002, 00:00

Re: Windows 7/64-bit - Ready Boost w Cubase i EW QL

Post autor: JacekH » czwartek 27 sty 2011, 13:58

> Czyli mowisz, ze jak otwieram dane instrumenty, to dysk zapamietuje gdzie dany plik lezy?

To trochę jak z Internetem :) My posługujemy się nazwami, bo wygodniej nam pamiętać www.eis.com.pl niż 81.219.47.2, dlatego mamy DNSa. Szukając danego pliku OS musi z bazy danych systemu plikowego odczytać gdzie on się znajduje. Dostaje adres - lokalizację. Po otwarciu pliku przesuwa się względem tego adresu. Jeżeli plik jest pofragmentowany to bodajże w pierwszym rekordzie powinny znaleźć się informacje o pozostałych lokalizacjach pliku. Czyli de facto, kiedy program ma odegrać jakiś dźwięk nie musi za każdym razem otwierać i zamykać pliku, co wiązałoby się z każdorazowym tworzeniem uchwytu, sprawdzaniem lokalizacji, zmianą atrybutów itd. Ponieważ to są czasochłonne procesy, to robi się je raz podczas wczytywania programu. Z każdym utworzonym strumieniem skojarzony jest uchwyt i adres lokalizacji - to realizuje OS.

Domyślam się, że każdy z producentów softu ma jakieś swoje rozwiązania - NI, EW/QL itd. na streaming. Zobacz, że niektórzy dają jeden duży plik, w którym zawarte są wszystkie sample i do odczytu ich nie muszą każdorazowo sprawdzać, gdzie plik leży, jedynie posługują się adresem względnym (offsetem) do określonego sampla w już otwartym jednym pliku. Inni wrzucają sample na zasadzie 1=1 - czyli 1 sample = 1 plik audio.

> dysk tak czy siak musi przesuwac potem glowice dla kazdej "porcji", a to zajmuje mu wiekszosc czasu.

Zgoda, w końcu liczba głowic <> liczba sampli :) Ale mając otwarte pliki nie potrzebujesz odpytywać MFT (Master File Table - jako przykład w NTFS) o lokalizację, bo już to zrobiłeś, a jedynie przesuwasz wskaźnik w otwartym pliku.

> A jak to jest w przypadku ladowania projektow, gdzie instrumenty w sumie maja kilkadziesiat tysiecy sampli?

Widzisz to podczas wczytywania instrumentu - otwierane są po kolei niezbędne artykulacje/sample etc. Dlatego zużyciu RAMu wtedy właśnie wzrasta i wtedy też czasem, kiedy brak jest jakiegoś pliku z samplem dostajesz komunikat,że dany plik nie został znaleziony. Gdyby dane sample były otwierane dopiero wtedy, kiedy będą potrzebne to w zasadzie mógłbyś mieć niezły bałagan (braki) w samplach i nie być tego świadom w momencie wczytywania programu, a dopiero jak pacniesz w daną nutkę/artykulację, której nie ma.

> Jesli chodzi o korzysci z SSD, to czesc power userow jakich znam juz sie przesiadlo i kilka miesiecy pracuja na nich. Zysk wydajnosci przy tym co robimy jest kilkukrotny.

Absolutnie tego nie kwestionuję. Tylko chodzi o wskaźnik ROI. Jeśli stanieją bardziej będzie się opłacało, to i popularność wzrośnie. Zawsze jeśli coś ułatwia czy przyspiesza Ci pracę, a zwraca się w wymierny sposób - ma sens. Inaczej to fanatyzm :P

Pozdrawiam,
Jacek

ODPOWIEDZ