Forum Magazynu Estrada i Studio

Witajcie

Piszę, bo już krew mnie zalewa i brak mi pomysłów. Wczoraj na scenie Ableton rwał dźwięk (3 razy w ciągu 40 minut); na dosłownie kilkadziesiąt milisekund zatrzymywał się zamrażając tempo lub w ogóle nie odtwarzając ścieżek. W projekcie leci równolegle około 5 tracków audio, jest także arturia analog factory (2,5), w zasadzie niewiele efektów, wszystkie abletonowskie. Podłączonego mam launchpada (z którym swoją droą również pojawiły się problemy po przesiadce z 8.1.1 na 8.1.3 ale to na inny temat ...) i edirola pcr-300, a wszystko "hula" na karcie edirol fa-66 i windows 7 64bit przy komputerze core2duo 1,83GHz i 2,5gb ram.

1. Przestawiłem jak zawsze komputer w "maksymalną wydajność" w ustawieniach systemowych (zauważyłem, że to najbardziej pomaga zredykować ew. glitche i inne nieporządane przeskoki)

2. Wyłączyłem wireless lan

3. Przestawiłem komputer maksymalną wydajność w ustawieniach zasilania

Więcej pomysłów po prostu nie mam. Oczywiście scandisk był, defragmentacja była.... W zasadzie nie przypominam sobie takich problemów w wersji 8.1.1 , ale aż nie chce mi się wierzyć, że ten update na który czekaliśmy aż tak długo i który miał zlikwidować crashe wprowadza TAKĄ jazdę!

...
Witajcie

Piszę, bo już krew mnie zalewa i brak mi pomysłów. Wczoraj na scenie Ableton rwał dźwięk (3 razy w ciągu 40 minut);

Więcej pomysłów po prostu nie mam. Oczywiście scandisk był, defragmentacja była.... W zasadzie nie przypominam sobie takich problemów w wersji 8.1.1 , ale aż nie chce mi się wierzyć, że ten update na który czekaliśmy aż tak długo i który miał zlikwidować crashe wprowadza TAKĄ jazdę!... 

jesteś pewien, że to wina Abletona? Nic nie instalowałes w miedzyczasie? Nie updatowałes sterowników? Najczęstszą przyczyną niewytułaczalnych zawieszeń (ok. 80 proc. IMO) jest sterownik karty audio, pozostałe 20 proc. zwalam na soft.

jesteś pewien, że to wina Abletona? Nic nie instalowałes w miedzyczasie? Nie updatowałes sterowników? Najczęstszą przyczyną niewytułaczalnych zawieszeń (ok. 80 proc. IMO) jest sterownik karty audio, pozostałe 20 proc. zwalam na soft.
... 

Niestety sterownik cały czas taki sam, nic nie zmieniałem. Mój laptop, jako komputer sceniczny nie ma żadnego dodatkowego oprogramowania nawet.

Może laptop się nagrzał i automatycznie ograniczał swoją wydajność/nagrzewanie?

Ale przy 5 ściezkach i 1 syntku tak nie powinno być. Straszne to co opisujesz.

Na moim pavilionie podłączenie huba USB zwiększa DCP latency o około 150 (tylko gdy ruszam podłączoną do niego myszką, lub klikam na podpiętej do huba klawiaturze, bo gdy nic nie robię, to hub nie wpływa na DCP latency). Dlatego zostałem z wbudowanymi 3 portami USB. Również z FA zrezygnowałem na bo mam chipstet firewire RICOH. DCP latency miałem większe na FA niż na UA (wersja na USB), a wydawac by się mogło że powinno być odwrotnie. Producent zaleca chipset Intel lub TI, ale ja nie mam jak sprawdzić jak się spisuje FA na tych chipsetach.

...
Może laptop się nagrzał i automatycznie ograniczał swoją wydajność/nagrzewanie?

Ale przy 5 ściezkach i 1 syntku tak nie powinno być. Straszne to co opisujesz.

Na moim pavilionie podłączenie huba USB zwiększa DCP latency o około 150 (tylko gdy ruszam podłączoną do niego myszką, lub klikam na podpiętej do huba klawiaturze, bo gdy nic nie robię, to hub nie wpływa na DCP latency). Dlatego zostałem z wbudowanymi 3 portami USB. Również z FA zrezygnowałem na bo mam chipstet firewire RICOH. DCP latency miałem większe na FA niż na UA (wersja na USB), a wydawac by się mogło że powinno być odwrotnie. Producent zaleca chipset Intel lub TI, ale ja nie mam jak sprawdzić jak się spisuje FA na tych chipsetach.... 

Przegrzanie wykluczam - obciążenie komputera nie było wcale silne, chyba nie zdążył się nawet nagrzać porządnie (stół gładki). Mam u siebie czipset TI, tak więc FA-66 chodzi(ł) dość przyzwoicie - nawet przy zredukowanej latencji (ok 270 sampli z tego co pamiętam). W tym momencie obstawiam program - z Live 8.1.1 nie miałem takich problemów (oprócz OKAZJONALNYCH zawiech, na szczęście nigdy na lapku w trakcie koncertu), od kiedy mam 8.1.3 obserwuję takie "jaja".

No nic - napiszę oficjalny list do supportu Abletona, gdy tylko uda mi się uzyskać jakąś powtarzalność procederu.

hmmmmm....
czyżby 8.1.3 miał bugi w sobie ?
jak napiszesz do suporta maila daj znac co oni na to, jestem bardzo ciekawy.
sprawa wylada dziwnie...





ps.
nie wiem jakie Twoje jest doswiadczenie w dziedzinie IT, moze jakis aktywny proces powoduje Twój problem - np jakiś vir ? czy inne ścierwo ?

jak sie zachowuje proces bezczynności procka na odłączonych kartach dzwiekowych, wyłączonym oprogramowaniu ?
jakie masz zuzycie pamieci ram ?

u mnie na komputrze w studiu działy sie jaja z livem 5, po tym jak z pamieci flash przekopiował sie virusek.
na poczatku nie wiedziałem że to jego sprawka...
u mnie komputer w studiu ma zaistalowane tylko sterowniki audio, oprogramowani daw i vst/vsti (brak polaczenia z siecią)
wiec tez dziwne było to zachowanie

Zlokalizowałem problem, choć muszę przyznać, że to co się dzieje jest dość abstrakcyjne:

Otóż w trakcie odtwarzania klipów audio zapycha się pamięć RAM (klipy NIE SĄ w trybie RAM od razu zaznaczę). Megabajt po megabajcie aż do całkowitego zużycia dostępnej pamięci (wtedy własnie następuje drop/zatrzymanie, zawalnia się jej trochę i znów narasta). Nie wiem zupełnie dlaczego tak się dzieje, program antyvirusowy już sprawdzałem....

czekam na jakąś odpowiedź z Abletona.

Myślę, że to Twój system wykrzacza wszystko lub sterowniki nie sa zbyt dobre pod 7. Wcześniej miałem Viste i na początku też ładnie chodziło ale po paru dniach miałem podobne objawy w Abletonie i Cubase. Wróciłem do XP i wszystko hula.

Ja ma akurat Esi Duafire i w laptopie mam Ricoha i nie mam z nim problemów.