Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Jeśli masz problem z konkretnym programem, to tu jest miejsce, aby go roztrząsać.
Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00
Re: Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Post autor: AdamZ » czwartek 18 lis 2010, 19:33

Miałem D-50 i bardzo bym kiedyś tam chciał, coby tak zabrzmiał.
Tyle, że jakby mu się to nawet udało to zagrałby polifonią min. 4 głosową dla Dual lub Split Mode . ...
 


 


Ja wciąż mam wersję D550-rack. Oczywiście, że to całkiem inna bajka jeśli chodzi o dynamikę i jakość porównując z TI. Chodzi mi o to , że gdziekolwiek nie pojawi się słowo "VIRUS" od razu przy nim pojawia się " TRANCE, hypersaw, trance pad, house itd. " Brzmienie , które wykręciłem jest tak inne od presetów jakie zwykłem przeczesywać w TI, że aż nie mogłem się nadziwić, że to "wyłazi" z VIRUSA


Takie piękne , zdwonkowate 80's


 

AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

Redakcja
Posty:1410
Rejestracja:środa 23 sty 2002, 00:00

Re: Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Post autor: Redakcja » czwartek 18 lis 2010, 20:02

...Ja wciąż mam wersję D550-rack...



Wow...



...Chodzi mi o to , że gdziekolwiek nie pojawi się słowo "VIRUS" od razu przy nim pojawia się " TRANCE, hypersaw, trance pad, house itd...



A tak, tu masz rację. Pewnie wzięło się to stąd, że w nim na "dzień dobry" są po prostu takie lub podobne presety. I nie ma się co tu dziwić, bo firma po to tak właśnie zrobiła aby jak najszybciej nasycić swymi produktami rynek.

A ja akurat całkiem niedawno wysłuchałem kilka akustycznych(!) symfonii a'la Virus. Zawsze myślałem, że w te klocki nie do przeskoczenia jest starsze E-mu Proteus ze swymi modułami. I teraz już wiem, że dla tej firmy na module "Orchestral" ta bajka się chyba zakończyła .

Wspomniany Virus w tym klimacie powalił mnie obecnie wręcz nokautem na łopaty.

Stare powiedzenie "klezmerów" tytułem brzmienia instrumentu mówi: jak da rady z klasyką to da rady ze wszystkim.
[addsig]
Wojciech Chabinka - sekretarz redakcji EiS

Awatar użytkownika
Robix
Posty:634
Rejestracja:środa 14 sty 2009, 00:00

Re: Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Post autor: Robix » czwartek 18 lis 2010, 20:10


Krótko mówiąc mam ręce to kręcę a tłumacząc dosłownie - NIE PO TO SĄ GAŁY, ŻEBY STERCZAŁY

...
 


Właśnie :). I to się tyczy każdego syntezatora.


Ja wciąż mam wersję D550-rack. Oczywiście, że to całkiem inna bajka jeśli chodzi o dynamikę i jakość porównując z TI. Chodzi mi o to , że gdziekolwiek nie pojawi się słowo "VIRUS" od razu przy nim pojawia się " TRANCE, hypersaw, trance pad, house itd. " Brzmienie , które wykręciłem jest tak inne od presetów jakie zwykłem przeczesywać w TI, że aż nie mogłem się nadziwić, że to "wyłazi" z VIRUSA


Dlatego należy tępić wszystkie banialuki pojawiające się w necie.


Wspomniany Virus w tym klimacie powalił mnie obecnie wręcz nokautem na łopaty.


Mnie to również rzuciło na łopaty. Kiedyś, jak nie miałem jeszcze wtyczek EW, udało mi się na Virusie ukręcić coś podobnego do smyczków, ale żeby całe symfonie. Niesamowite.:)


Pozdrawiam


Robert

Początkujący muzyk.

Redakcja
Posty:1410
Rejestracja:środa 23 sty 2002, 00:00

Re: Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Post autor: Redakcja » czwartek 18 lis 2010, 20:42

... Kiedyś, jak nie miałem jeszcze wtyczek EW, udało mi się na Virusie ukręcić coś podobnego do smyczków, ale żeby całe symfonie. Niesamowite...



A widzisz .

Tu cały dowcip polega nie na tym aby wiernie odzwierciedlić jeden instrument, lecz aby skonstruować jego brzmienie tak, aby chciał zabrzmieć z innymi. Czyli trzeba nie lada machera który kuma czaczę w temacie co, z czym i w jakim zakresie na danej platformie w takiej "zgrai" się maskuje. Przypuszczam, iż każdy z wykorzystanych tam instrumentów solo zagrałby co najwyżej przeciętnie.

Jeśli ktoś myśli, iż do symfonicznych akcji potrzeba super wypasionych el-bibliotek dla każdego z instrumentów, to na bank źle kombinuje. Bo zwykle aby coś później zagrało z takiego "tłustego" materiału trzeba później ciąć, ciąć i jeszcze raz ciąć spektra poszczególnych instrumentów dotąd, aż raczą się zmieścić (a najczęściej upchać) w miksie. I nie są to żadne tam studio-spec-arkana, to po prostu samo życie dla każdego słyszącego realizatora.
[addsig]
Wojciech Chabinka - sekretarz redakcji EiS

Janusz_M
Posty:340
Rejestracja:czwartek 08 sty 2009, 00:00

Re: Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Post autor: Janusz_M » piątek 19 lis 2010, 05:19

A ja akurat całkiem niedawno wysłuchałem kilka akustycznych(!) symfonii a'la Virus. Zawsze myślałem, że w te klocki nie do przeskoczenia jest starsze E-mu Proteus ze swymi modułami. I teraz już wiem, że dla tej firmy na module "Orchestral" ta bajka się chyba zakończyła .
Wspomniany Virus w tym klimacie powalił mnie obecnie wręcz nokautem na łopaty.
Stare powiedzenie "klezmerów" tytułem brzmienia instrumentu mówi: jak da rady z klasyką to da rady ze wszystkim. ...
 


Czy istnieje szansa aby zamieścić gdzieś choćby elementy tej symfonii?


AdamZ - przemogłeś się już do swojego Virusa? PAmiętam, że często pisałeś, że jakoś leży odłogiem i jakoś wciąż wracasz do "klasyków".


A w kwestii "oklepanych" brzmień to możliwe, że wina leży po stronie Virusa - jego tor syntezy mógł zwyczajnie przerosnąć większość nabywców. Nikt nie pisze o "oklepanych brzmieniacha Minimooga" mimo iż jest on na rynku od tak dawna, a jego tor syntezy jest raczej skromny w porównaniu z tym co oferuje Virus TI.


Pozdrawiam
Janusz.


Awatar użytkownika
AdamZ
Posty:810
Rejestracja:sobota 30 gru 2006, 00:00

Re: Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Post autor: AdamZ » piątek 19 lis 2010, 07:29

... 

AdamZ - przemogłeś się już do swojego Virusa? PAmiętam, że często pisałeś, że jakoś leży odłogiem i jakoś wciąż wracasz do "klasyków"...


 


Hej


Virus nie był i nie jest moim ulubionym syntezatorem. Szanuję go za wszechstronność i "wodotryski", ale na podstawowych barwach jak bas, pad czy string po prostu leży i kwiczy Nie chodzi mi o mega "wypaśne" trance-owe cuda. Owszem w tym jest dobry, może nawet najlepszy. Ale jeśli chodzi o te najprostsze , ciepłe, pełne brzmienia jak choćby próba imitowania basu mooga czy padów z JX8P to prędzej dorobię się odcisków na palcach od gałkowania niż uzyskam ten specyficzny , niepowtarzalny sound. Virus wciąż i (chyba ?) zawsze będzie u mnie dopełnieniem. Chociaż zdarzało mi się popełnić utwory tylko na nim to jednak wolę te, w których pojawia się jako dodatek. Nie chodzi mi o to , że virus brzmi źle. Brzmi rewelacyjnie, niby na wszystkim ... ale może to sentyment a może w tych staruszkach jest coś więcej co wyzwala u mnie całkiem inne odczcia. Mam to szczęście, że mogę wybierać i porównywać wiele instrmentów więc zdanie mam już dość mocno wyrobione.


 


 


 


[addsig]
AdromedaA6|Prophet'08|MinimoogVoyager|Virus TI|Roland:D550|JX-8P|Juno-106|αJuno1|JP8000|JD800|R-8M|Yamaha: EX5|TX7|CS-30|KORG: Poly800|microKORG|Monotron|POLY-61|Teisco60F|S.BassStation|DrumStation2|Waldorf Pulse, MFB502, Matrix1000...

Awatar użytkownika
Robix
Posty:634
Rejestracja:środa 14 sty 2009, 00:00

Re: Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Post autor: Robix » piątek 19 lis 2010, 14:41

...
Hej

Virus nie był i nie jest moim ulubionym syntezatorem. Szanuję go za wszechstronność i "wodotryski", ale na podstawowych barwach jak bas, pad czy string po prostu leży i kwiczy Nie chodzi mi o mega "wypaśne" trance-owe cuda. Owszem w tym jest dobry, może nawet najlepszy. Ale jeśli chodzi o te najprostsze , ciepłe, pełne brzmienia jak choćby próba imitowania basu mooga czy padów z JX8P to prędzej dorobię się odcisków na palcach od gałkowania niż uzyskam ten specyficzny , niepowtarzalny sound. Virus wciąż i (chyba ?) zawsze będzie u mnie dopełnieniem. Chociaż zdarzało mi się popełnić utwory tylko na nim to jednak wolę te, w których pojawia się jako dodatek. Nie chodzi mi o to , że virus brzmi źle. Brzmi rewelacyjnie, niby na wszystkim ... ale może to sentyment a może w tych staruszkach jest coś więcej co wyzwala u mnie całkiem inne odczcia. Mam to szczęście, że mogę wybierać i porównywać wiele instrmentów więc zdanie mam już dość mocno wyrobione.


 


A ja to dokonale rozumiem :). Mając Twoje instrumentarium też wolałbym virusa jako dodatek :). Albo bass mooga z mooga, a nie bass ala moog :).Mi akurat wychodzą na nim bardzo fajne bassy. Trzeba także dodać, że każdy instrument ma swój specyficzny sound i podrobienie go na innym mija się z celem. Czasami jest nawet niemożliwe.


Też ostatnio przeszło mi przez myśl, że akurat Ci co najbardziej narzekają na oklepane brzmienie Virusa, nie umieją wykorzystać tego bardzo złożonego toru syntezy i modulacji.


Pozdrawiam,


Robert 

Początkujący muzyk.

Awatar użytkownika
klawiszowiec67
Posty:9
Rejestracja:piątek 08 kwie 2011, 00:00

Re: Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Post autor: klawiszowiec67 » wtorek 17 sty 2012, 21:43

D50 w trybie Dual, Split ma polifonię nie 4 tylko 8 głosów.


[addsig]
Ultranova - były Virus, NL2, K2000, DX7, D50, M1

adn_01
Posty:187
Rejestracja:czwartek 07 gru 2006, 00:00

Re: Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Post autor: adn_01 » środa 18 sty 2012, 15:58

czy to jednak nie dziwne, że w temacie VIRUS vs BLOFELD prawie wszyscy piszecie jednak o virusie?.. ;)


Awatar użytkownika
Robix
Posty:634
Rejestracja:środa 14 sty 2009, 00:00

Re: Waldorf Blofeld vs Virus Classic

Post autor: Robix » środa 18 sty 2012, 17:46

...
czy to jednak nie dziwne, że w temacie VIRUS vs BLOFELD prawie wszyscy piszecie jednak o virusie?.. ;)...
 


Szczerze mówiąc to nie do końca rozumiem, o co Tobie chodzi. Co wtym jest dziwnego? Piszesz tak, jakby Virus był dziecinną zabaweczką, a Blofeld mega wypasionym, profesjonalnym sprzętem...

Początkujący muzyk.

ODPOWIEDZ