Sam zaczynałem od prog-rocka (wcześniej klasyka) i Ci powiem że potrzebujesz dobrą bazę - piano/stringole itd to mus (Jordan Rudess jest zresztą "klasykiem"

), niestety tego nie da syntezator (stąd też nie radzę, żeby iść w Virusy itd bo budżet nie pozwoli i zostaniesz bez "bazy"). Z drugiej strony potrzebujesz wybitnie synthowe, ciekawe brzmienia - tego nie da workstation. Ja zaczynałem na Rolandzie E-35, Yamaha SY-35 itd, a marzeniem była Yamaha EX5 czy Kurzweil K2000, dzisiaj jest nieco łatwiej.
Osobiście ODRADZAM M50 jeśli grasz dużo na żywo - jakoś "w mixie" się dobrze nie przebijał. Odradzam również Motifa - są dość jasne i "ciemne" brzmienia będą ginąć przez gitarę/gitary - choć przy odrobinie szczęścia Motif ES6 jest do wyrwania za 2000+ PLN - to wciąż dobry instrument, jednak bardziej na górę (nie będzie "mięsa" w fortepianach przy akompaniamencie riffów - wiem z doświadczenia

. Masz S90, a on bazuje na Motif Classic, więc nie ma sensu "dublować" brzmienie. Jednak rozczaruję Cię - Twój S90 bym wymienił i kupił coś lepszego na dół, z uwagi na to że w mojej opinii pasmo przenoszenia Yamahy jest zbyt jasne i ciemne brzmienia jak organy, fortepiany i epiana "giną" przy mocnym natężeniu (a na kobzach nie gracie

). Polecam Numa Compact 2, lekkie, dużo lepsze brzmienie, wbudowany interfejs audio (bierzesz lapka i "dopalasz" brzmienie VSTi - piękna sprawa). No i waży 7 kg. Trochę gorsza akcja, ale nie grasz etiud Chopina, a kręgosłup powie "dziękuję"

.
Poleciłbym Juno Di (sam mam takowego na sprzedaż

) i jest to znakomity all-rounder, który ma i dość dobre brzmienia piano/string/epiano itd - ale ma również świetną sekcję syntezatorową. To Rom-player, bez sekwencera itd bzdur, ale ma silnik Fantoma X z 64MB próbek i pełną syntezę po podłączeniu do kompa i na żywo NAPRAWDĘ brzmi (mówię z perspektywy osoby, która gra głównie na żywo i przerobiła grania garażowe, bary/lokale/festiwale itd na budżet-opcji - dałbym się pokroić za taki klawisz X lat temu

). W grę wchodzi również Juno DS 61, który ma więcej brzmień, pady na sample (oj przyda się) i 4-ścieżkowy sekwencer. Odradzam Juno-G - "padają" wyświetlacze. Gi czy Juno Stage mogą być lekko poza budżetem. Di kupisz tanio i masz pewniaka - może jedynie przeszkadzać klawiatura, która jest dość lekka i bez aftertouch, ale do szybkich przebieżek jak znalazł.
TR odradzam - to Triton, trąci lekko myszką, z Tritonów brzmi dobrze jedynie Studio i Extreme, reszta mnie nie przekonuje. Dobry jest Trinity dopakowany brzmieniami z modułem monofonicznym Prophecy, do wyrwania za nieco ponad 1000 PLN - dobra klawiatura, dość dobry sound, a rozszerzenie daje świetne leady/basy. Przy odrobinie szczęścia można dostać wersję z modułem MOSS - wtedy mamy niezły 6-głosowy analogowy VA na pokładzie. Derek Sherinian na nim grywał

.
Jeśli chcesz mieć w budżecie absolutnie najlepsze brzmienie, a S90 Ci wystarcza do "klasycznych" brzmień, poleciłbym Access Virus KB. Nie bierz KC - miałem kiedyś, sypie się elektronika

. KB wydają się być odporne. Odradzam model A, B to minimum. Mnóstwo brzmień na necie, ten klawisz to torpeda brzmieniowa - rozwali w pył większość "parapetów" w tym budżecie, do 2000 PLN powinno Ci się udać coś wyrwać. Można spróbować Indigo, ale krótsza klawiatura i droższy. Ten klawisz - szczególnie w prog-rocku - oddziela mężczyzn od chłopców

. TR czy M50 będą "bzykać" - wiem, bo swego czasu miałem obydwa i zamieniłem właśnie na Virusa KC - różnica dzień i noc. Gdyby się nie sypnęła elektronika, miałbym go do dziś.
Mogę też polecić Yamahę EX5 zamiast S90 - nie pożałujesz, brzmienia z epoki, synteza AN (2-głosowy VA naprawdę dobrej jakości), VL (symulowanie fizyczne), FDSP (dobre rhodesy) i bardzo dobre brzmienie. EX7 warto tylko w dobrej cenie. Warto rozważyć również w dobrej cenie Korg T2/T3 lub ew. M1 - po dopakowaniu dodatkowymi brzmieniami te klawisze po prostu brzmią i mają bardzo szerokie spektrum brzmieniowe, mimo wieku. Ciekawymi "rodzynkami" są Yamaha SY77 i SY99, Kurzweil K2000, Korg Z1 (VA, ale bardzo dobry), X-Station 61 od Novation (ma wbudowany interfejs audio) - generalnie to są klawisze, które dobrze brzmią na żywo, większość tańszych workstation nie przebije się.
Pamiętaj - albo stawiasz na brzmienie, unikalność i fun z grania, albo na "wszystkomającego" samograja, który będzie nijaki. Ewentualnie jest jeszcze opcja interfejs+laptop+wtyczki, ale i tutaj musisz mieć dobry interfejs żeby brzmienie się przebijało - wystarczy jednak zwykła klawiatura MIDI. Postaw na brzmienie i nie pożałujesz

.