Ja używam scarlett 2i2. Nie wiem czy na ilości we/wy róznice się kończą, ale mój egzemplarz ma sporo niedoróbek:
- niekiedy po hibernacji systamu i wznowieniu system nie widzi interfejsu - pomaga wypięcie i wpięcie;
- wzmocnienie pomiędzy wejściami a wyjściem słuchawkowym w odsłuchu dezpośrednim jest zdecydowanie za małe - trzeba albo użyć dodatkowego wzmacniacza i ściszyć playback w kompie, albo użyć odsłuchu z latencją przez monitoring w DAW.
- wskaźniki signal/clip nie sa dobrze skalibrowane z przetwornikiem ADC - w zalezności od charakteru nagrywanego dźwięku zdarza się, że sygnał cyfrowy jest przesterowany a preamp jeszcze nie (przynajmniej wskaźnik tego nie sygnalizuje)
- niewygodne gałki volume z śliskiego plastiku - w połaczeniu z cięzko chodzącymi potencjometrami, wymagają silnego uscisku. Gałki gain jakos mogli zrobić wygodniejsze...
- nieskuteczna filtracja (brak?) zakłóceń zasilania - tzn w momencie wpinania kabla usb, lub gdy komputer się włacza/ wyłącza na wyjsciach pojawiają sie trzaski.
- nie obsługuje formatu 24 bit na wyjściu (maks 16 bit), na wejściu - oczywiscie jest
- wzmacniacz słuchawkowy zdaje się nie powalać na kolana...
to chyba tyle wad. Sterowniki w porządku (pracuje na win7), latencja ok - przy minimalnym rozmiarze bufora i próbkowaniu 44k ok 12 ms w sumie (we+wy). Da się na tym zrobić odsłuch, o ile nie wepniemy całego szeregu VST...
Nadmienię, że swój interfejs mam z drugiej ręki, więc nie wykluczam, iż niektóre wady mogą mieć z tym związek, np. słabe wzmocnienie na linii we/-słuchawki, w co jednak osobiście wątpię. Poza tym spotkałem podobne opinie nawet w oficjalnych recenzjach na stronach zagranicznych.
Większość ludzi, którzy się o nim wypowiada, chwali preampy mikrofonowe. Ja nic szczególnego na ich temat nie powiem, bo nie mam dobrego odniesienia. Brzmią przyzwoicie i mają dość małe szumy.
Ogólnie jestem z tego interfejsu umiarkowanie zadowolony :)