Strona 1 z 1
czy zasilacz do syntezatora może zmienić dźwięk?
: czwartek 27 sie 2009, 16:49
autor: grzelcio
Witam
mam Korg'a Microkorg'a i potrzebuję dokupić do niego zasilacz. Informacje jakie znalazłem to 9V i 600mA. Czy jeśli kupię zwykły zasilacz uniwersalny z regulowanym napięciem i z natężeniem 1200 mA to czy to może wpłynąć na wydawane przez ten syntezator dźwięki?
Re: czy zasilacz do syntezatora może zmienić dźwięk?
: czwartek 27 sie 2009, 17:17
autor: MB
To co nazywasz "natężeniem" to jest wydajność zasilacza, czyli maksymalne natężenie prądu jakie może wyprodukować. Ten, który kupisz musi mieć co najmniej taką wydajność jak pobór prądu syntezatora. Jak ma większą wydajność to nic nie szkodzi, większy prąd nie popłynie. Jeśli ma mniejszą to zasilacz będzie się grzał, a nawet może się spalić.
Najlepiej nie kupować zasilacza z regulowanym napięciem, bo to jest proszenie się o wypadek. Jeśli coś lub ktoś przestawi Ci to napięcie, to może poważnie uszkodzić urządzenie. Nie warto ryzykować.
Bardzo ważne: musisz koniecznie zwrócić uwagę na to, czy zasilacz produkuje napięcie stałe (takie jak potrzebuje syntezator) oraz czy polaryzacja wtyczki (+ i - , zazwyczaj schematycznie narysowane obok gniazdka) się zgadza. Jest to szczególnie ważne w przypadku urządzeń Korga, które często mają odwrotną polaryzację niż typowe zasilacze. Odwrotna polaryzacja może spalić syntezator.
Re: czy zasilacz do syntezatora może zmienić dźwięk?
: czwartek 27 sie 2009, 17:26
autor: morpheus70
Tak jak kolega napisał, dźwięku nie zmieni, ale może zmienić stan techniczny syntezatora :-)
Re: czy zasilacz do syntezatora może zmienić dźwięk?
: czwartek 27 sie 2009, 18:29
autor: gatto
Pomylisz polaryzację i syntezator wyda dźwięk "pssssss", po czym uniesie się dymek i możesz zaśpiewać marsza pogrzebowego.
Re: czy zasilacz do syntezatora może zmienić dźwięk?
: czwartek 27 sie 2009, 20:47
autor: Redakcja
W zasadzie to, co napisał kolega MB praktycznie wyczerpuje temat. Ja jednak też dodam tu co nieco, i umówmy się, iż z dziennikarskiego obowiązku.
Otóż nie warto do instrumentów kupować tanich (najczęściej rodem z Chin lub innych ościennych) zasilaczy z regulowanym napięciem, bo:
- zwykle nie są to zasilacze stabilizowane (czyli w zależności od obciążenia, czyt. poboru prądu) ich napięcie skacze jak zawodowy frustrat na bandżi. Jeśli np. podłączycie takie "cudo" do instrumentu z głośnikami, to w zależności od jego głośności macie jak znalazł wszystkie dostępne "atrakcje" - od dziwnych zachowań systemu i dźwięku z instrumentu, po swąd dobrze znany komuś, kto obcuje z przegrzanymi urządzeniami elektrycznymi;
- niedobór napięcia na przeciążonym zasilaczu zwykle powoduje zwisy w instrumentach, nieprzewidywalne i czasem wręcz (w prosty sposób) nienaprawialne. Bo jeśli pada "tylko" system, to jest cień szansy, iż można go w lepszych warunkach zreanimować. Jeśli zaś przez podanie standardowego, optymalnego sygnału przy zaniżonym napięciu padną np. przetworniki, to wtedy mamy jeden już tylko jeden wielki "legislacyjny dym"

;
Czym zatem różnią się zasilacze firmowe (tzw. preferowane/dedykowane) od wspomnianego badziewia?
Otóż tym, iż posiadają zwykle nadwyżkę napięcia, która następnie jest wstępnie przez nie
stabilizowana do odpowiednio niższej wartości w zakresie dla przewidywanej firmowo maksymalnej wydajności prądowej. Czyli odpowiednie napięcie utrzymuje się na nich sztywno dotąd, dopóki instrument nie zacznie pobierać prądu, który świadczy wedle zdania producenta już tylko o awarii. Wtedy taki zasilacz po prostu się wyłączy i to bez szkody dla instrumentu. Współczesne zasilacze tego typu mają beztopikowe (elektroniczne) zabezpieczenia przeciążeniowo-zwarciowe, a nawet (wcale nie rzadko, choć czasami userzy nie zdają sobie nawet z tego sprawy) także i termiczne. Tu, grając w upałach, osobiście zdarzyło mi się już nieraz studzić niejeden zasilacz przez jakieś 15 min. w głębokim cieniu, szczególnie przetwornicowy.
Wnioski?
Nie kupujmy tanich "wynalazków", gdyż taki zasilacz za 10/20 zł da radę rozłożyć nam na łopatki - znając życie, to zwykle zawsze się to zdarzy (wcześniej czy później) w najmniej oczekiwanym momencie - sprzęt za dobrych kilka/kilkanaście set złociszy.
Naprawdę mocno nie warto!
[addsig]
Re: czy zasilacz do syntezatora może zmienić dźwięk?
: piątek 28 sie 2009, 13:29
autor: DJOZD
...
Wnioski?
Nie kupujmy tanich "wynalazków", gdyż taki zasilacz za 10/20 zł da radę rozłożyć nam na łopatki - znając życie, to zwykle zawsze się to zdarzy (wcześniej czy później) w najmniej oczekiwanym momencie - sprzęt za dobrych kilka/kilkanaście set złociszy.
Naprawdę mocno nie warto! ...
A co powiedzą Panowie na rodzime zasilacze niestabilizowane firmy TATAREK.
Sam posiadam wiele takich zasilaczy różnej maści, nie miałem z nimi większych problemów. Nawet w intrumentach (Roland, Yamaha).
Re: czy zasilacz do syntezatora może zmienić dźwięk?
: piątek 28 sie 2009, 13:58
autor: ast
TATARki są OK.
Stabilizacja nie jest aż tak istotna - większość producentów w wymaganiach w instrukcji podaje zasilacz niestabilizowany, takie też są firmowe zasilacze zazwyczaj. Ważne tylko, żeby taki zasilacz był porządnie wykonany - czyli transformator będący w stanie dostarczyć odpowiedniego prądu, i nie za małe kondensatory w filtrze zasilacza.
Re: czy zasilacz do syntezatora może zmienić dźwięk?
: piątek 28 sie 2009, 15:19
autor: irok84
Miałem okazję niedawno reanimować M-audio Ozone, którego sporadycznie używam, jako kartę dźwiękową. Z urządzeniem były problemy od dłuższego czasu. Brzęczało na wyjściach przy włączaniu i to brzęczenie z każdym włączeniem było coraz dłuższe, aż doszło do czasu rzędu kilkudziesięciu minut (!). Problemem były kondensatory, znajdujące się w urządzeniu i pełniące rolę stablilizatora. Dlatego też producenci podają, że zasilacz musi/może być niestabilizowany. Po prostu stablilzacja (i prostownik na diodach) jest w samym urządzeniu. Myślę, że gdyby jednak zastosowany był zasilacz stabilizowany to skończyło by się jedynie na wymianie zasilacza i nie trzebaby było dokonywać chirurgii urządzenia.
A tak na marginesie - patrząc na dobór elementów w m-audio ozone widać skąd się bierze cena w urządzeniach z dolnej półki.
Re: czy zasilacz do syntezatora może zmienić dźwięk?
: piątek 28 sie 2009, 16:28
autor: KAFEL
A tak na marginesie - patrząc na dobór elementów w m-audio ozone widać skąd się bierze cena w urządzeniach z dolnej półki....
Otwierałem kilka urządzeń M-Audio i w środku zawsze był jeden wielki DIY niestety. A na zewnątrz "profeska"
Re: czy zasilacz do syntezatora może zmienić dźwięk?
: piątek 28 sie 2009, 18:22
autor: preceli
...Otwierałem kilka urządzeń M-Audio i w środku zawsze był jeden wielki DIY niestety. A na zewnątrz "profeska"...
To prawda, dlatego też Redakcja ma dużo racji w tym co pisze.
Popieram opinie kolegi AST - TATAREK jest OK!
[addsig]