Strona 1 z 2

Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

: środa 17 wrz 2008, 16:40
autor: matiz
Kiedys sporo bylo na forum o symulacji organow elektromechanicznych - jak to trudno, sie nie da i w ogole nie brzmi. Dzisiaj przed chwila w studiu mialem sytuacje, ktora pokazala, ze sie da, mozna i brzmi - tylko trzeba to robic swiadomie . Otoz - szybkie nagranie, wrecz chalturka, podklady do kabaretu. Pare sladow - bebeny, loopik, bass i jakis harmoniczny instrument - do jednego utworu pasuje hammond. Szybka robota, wszystkie instrumenty z Xpanda, wiec nic wielkiego, w zasadzie SoundCanvas . Gral na tym jeden z najlepszych klawiszowcow w kraju. Gra On na tym "hammondzie", a ja przerwalem i mowie:
- Oszukujesz, Piotrus, na tym hammondzie...
- Jak to oszukuje?
- No bo z pedalem grasz...
- Dobra - zagram wszystko bez pedalu!
(kopnal pedal w bok, zeby nie kusil, i zagral caly utwor bez, jak na normalnym hammondzie).
Po odsluchaniu utworu uslyszalem, ze "to jest najlepiej brzmiaca symulacja hammonda - jak prawdziwy" - bo taki byl, bez sztucznego legata, ktorego na hammondzie sie nie da zrobic, tylko trzeba podkladac sobie paluszki.

Tak wiec kazda symulacja dla jej wlasciwej oceny wymaga dostarczenia jej wlasciwch danych - w tym przypadku danych MIDI z klawiatury organowej bez pedalu sustain. Wtedy byle co brzmi jak hammond - bo jest grane jak na hammondzie.
Tak, dla ciekawosci

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

: środa 17 wrz 2008, 16:58
autor: JoachimK
Przypomniala mi sie dyskusja z W. Karolakiem na temat symulacji Hammonda. Nagrywalismy akurat prawdziwego Hammonda z Leslie. Podczas przerwy podjalem temat symulacji i zaczal sie calkiem ciekawy wyklad W.K. na temat, ktory mozna by skrocic do jednego zdania: "symulacje sa OK, nalezy tylko odpowiednio zagrac".
Niby nic nowego nie dodalem do tematu, ale cala rzecz w tym, ze to sie dzialo 10 lat temu, kiedy jeszcze nie bylo zadnych NI B4 itp. ;)

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

: środa 17 wrz 2008, 17:11
autor: smiechu
To proste stwierdzenie tyczy sie chyba kazdej symulacji

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

: środa 17 wrz 2008, 17:26
autor: JoachimK
...To proste stwierdzenie tyczy sie chyba kazdej symulacji ...
**********************

Jest to nawet oczywista oczywistosc!

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

: środa 17 wrz 2008, 17:41
autor: mr-hammond
Przedwczoraj miałem okazje grac na hammondzie c3 lecz bez Leslie , bez tej kolumny to cyfrowy xb1 lepiej brzmi :)
Odnosnie odpowiednikow ,to ponoć moduł b3 od emu jest bardzo dobry, nie miałem okazji słyszeć a wielokrotnie ktoś to zachwalał.
Do znudzenia wałkowany b4 od native w każdej produkcji sprawia że jest już mało atrakcyjny.


Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

: środa 17 wrz 2008, 18:18
autor: mr-hammond
**********************
Chodzilo mi o patenty na symulacje roznych, niekoniecznie Hammond'owych brzmien, np.brzmienie "ciezkich gitar" przy uzyciu syntezatora, tak, ze sesyjni "gitarulki" sie wsciekaja, ze to nie "zaplacony" riff. :)...
**********************
No to ja na novationie mam taki program ukrecony który daje mocny riff ,a jak sie pokula filtrem to dopiero jest kop. Jest to przerobiona barwa fabryczna, gratów w domu nie mam aktualnie, ale jak przywioze to konkretnie napisze z którego programu mozna łatwo to ukręcic :)

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

: środa 17 wrz 2008, 18:59
autor: JoachimK
- Oszukujesz, Piotrus, na tym hammondzie...
- Jak to oszukuje?
- No bo z pedalem grasz...
- Dobra - zagram wszystko bez pedalu!
(kopnal pedal w bok, zeby nie kusil, i zagral caly utwor bez, jak na normalnym hammondzie).
**********************

Przy okazji : sustain oczywiscie byc nie moze, ale pedal glosnosci w grze na Hammonda wskazany jak najbardziej (czego niestety wielu "naszych" muzykow nie stosuje)

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

: środa 17 wrz 2008, 19:02
autor: JoachimK
...To proste stwierdzenie tyczy sie chyba kazdej symulacji ...
**********************

Pamietam tez sytuacje odwrotna - kiedy to wspomniany przez Matiza Piotr nagrywal na zestawie B3+duze Leslie i przed kazdym nagraniem przecwiczyl sobie, swoje partie po to, by zagrac jak najbardziej "hammondowo" :)

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

: środa 17 wrz 2008, 19:05
autor: preceli
...Wymienmy sie juz sprawdzonymi patentami :)...

Człowieku, chcesz miec patent niby na co? Dasz radę określić do każdego projektu wszystkie założenia?

W temacie symulatorów Hammonda w aranżach są (i pewnie zawsze już będą) głównie dwa tory:
- virtual Hammond indywidualnie lub w mocno okrojonym składzie (nie daj Panie Boże akustycznym). Tu trzeba autentycznego muzyka, który zna oryginalny instrument (bo na nim gra) i program go symulujący na tyle, aby wykręcić z niego ostatnie bity;
- virtual Hammond jako tło, najczęściej w gęstym aranżu (tu można praktycznie ściemniać do woli, co widać nagminnie w przeważających produkcjach z wykorzystaniem go w ten sposób). Przy tym najczęściej na pytanie dlaczego go tak "kompozytorzy" potraktowali usłyszymy odpowiedź, iż w tym modelu tak właśnie miało być (czyt. bo nie mam absolutnie bladego nawet pojęcia o tym instrumencie, korzystam najczęściej tylko z jego presetów).
IHMO całą sprawę doskonale i krótko ujęli W.Ch i P.W. w teście Use Audio Plugiator - sprzętowa platforma DSP.
[addsig]

Re: Symulacja Hammonda - przyczynek do dyskusji

: środa 17 wrz 2008, 20:51
autor: preceli
...PS. Czy to jakies prywatne forum sie zrobilo? Kilku forumowiczow "prowadzi rzad"; gdzie nie zajrzec, wychylaja zza wegla, prowadzac polityke "naturalizmu polskiego 40km od glownego traktu" [za C. Miloszem]. ...



Zamiast pieprzyć napisałbyś o Ci naprawdę chodzi. Jeśli masz ochotę zabłyszczeć "naturalizmem" to znajdź sobie może inny serwis (Pani Domu, Onet, Zbudujemy dom, O dwóch takich, ...).
[addsig]