M-Audio i jakość audio
Witam, posiadam nagrane tracki na Motifie, jednakże z uwagi na to, iż sygnał przechodzi do komputera poprzez mikserek Behringera oraz kartę M-Audio 24/96 ich dobra, początkowa jakość jest ograniczana.
Czy da się czymś polepszyć brzmienie tych tracków? Słyszałem o kompresorze bądź przetwornikach, ale niestety nie mam pojęcia o tym czego w tym przypadku użyć, a nie mam zbyt dużo czasu na zgłebianie tego tematu w internecie - stąd moja prośba do Was.
Może wymiana karty dźwiękowej coś tu zmieni?
Bardzo dziękuję za pomoc w tym temacie.
Czy da się czymś polepszyć brzmienie tych tracków? Słyszałem o kompresorze bądź przetwornikach, ale niestety nie mam pojęcia o tym czego w tym przypadku użyć, a nie mam zbyt dużo czasu na zgłebianie tego tematu w internecie - stąd moja prośba do Was.
Może wymiana karty dźwiękowej coś tu zmieni?
Bardzo dziękuję za pomoc w tym temacie.
Re: M-Audio i jakość audio
...Witam, posiadam nagrane tracki na Motifie, jednakże z uwagi na to, iż sygnał przechodzi do komputera poprzez mikserek Behringera oraz kartę M-Audio 24/96 ich dobra, początkowa jakość jest ograniczana.
Czy da się czymś polepszyć brzmienie tych tracków? Słyszałem o kompresorze bądź przetwornikach, ale niestety nie mam pojęcia o tym czego w tym przypadku użyć, a nie mam zbyt dużo czasu na zgłebianie tego tematu w internecie - stąd moja prośba do Was.
Może wymiana karty dźwiękowej coś tu zmieni?
Bardzo dziękuję za pomoc w tym temacie....
**********************
Hm... to jak znajdziesz czas to poczytaj, bo kupno karty dźwiękowej nie wiedząc, co to są przetworniki to raczej ryzykowna decyzja.
A Motifa podepnij przez S/PDIF.
Pozdrawiam
Czy da się czymś polepszyć brzmienie tych tracków? Słyszałem o kompresorze bądź przetwornikach, ale niestety nie mam pojęcia o tym czego w tym przypadku użyć, a nie mam zbyt dużo czasu na zgłebianie tego tematu w internecie - stąd moja prośba do Was.
Może wymiana karty dźwiękowej coś tu zmieni?
Bardzo dziękuję za pomoc w tym temacie....
**********************
Hm... to jak znajdziesz czas to poczytaj, bo kupno karty dźwiękowej nie wiedząc, co to są przetworniki to raczej ryzykowna decyzja.
A Motifa podepnij przez S/PDIF.
Pozdrawiam
[URL=http://dziecineo.prv.pl/Nie dzieciom neo!][/URL]
Re: M-Audio i jakość audio
Sygnał z syntezatora takiej klasy jest zazwyczaj dość silny, ma dobry odstęp od szumów i dynamikę utrzymaną w ryzach (bo przecież wychodzi z przetwornika C/A, który ma skończony zakres dynamiczny). Mikserek Behringera nie jest może szczytem techniki, ale jeśli się wchodzi do niego liniowo, to omija się przedwzmacniacze mikrofonowe, które ewentualnie mogą budzić zastrzeżenia. Karta M-Audio 2496 ma naprawdę świetne przetworniki.
Zastanawiam się, jak można schrzanić nagranie w tak korzystnych warunkach, żeby być niezadowolonym z jakości. Chyba trzeba się naprawdę bardzo postarać. Można przykładowo podłączyć sygnał z gniazda stereo Jack do różnicowego wejścia symetrycznego w mikserze. Inne głupstwa nie przychodzą mi do głowy.
Zastanawiam się, jak można schrzanić nagranie w tak korzystnych warunkach, żeby być niezadowolonym z jakości. Chyba trzeba się naprawdę bardzo postarać. Można przykładowo podłączyć sygnał z gniazda stereo Jack do różnicowego wejścia symetrycznego w mikserze. Inne głupstwa nie przychodzą mi do głowy.

Re: M-Audio i jakość audio
"Zastanawiam się, jak można schrzanić nagranie w tak korzystnych warunkach, żeby być niezadowolonym z jakości."
**********************
Hm, ani razu nie zostało użyte tutaj stwierdzenie "schrzanienia materiału" - pisałem jedynie o pewnym ograniczaniu jakości w stosunku do początkowej, nie pisząc, iż dyskwalifikuje to całkowicie nagrany materiał. Albo to zbyt daleko idąca nadinterpretacja, albo chęć napisania "czegoś", byleby "coś" napisać. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Jeśli możemy polepszyć jakość nagrania dlaczego nie mamy tego zrobić?
Tym bardziej, że koszt zmiksowania materiału w dobrym studio nagraniowym (mam tu na myśli np.: Studio Buffo, Z-tudio czy TR Studio), tak by rzeczywiście nieźle brzmiał nawet bazując na śladach nagranych w warunkach takich jak określiłem, swoje kosztuje. Z drugiej strony jest to materiał DEMO, tak więc czy nie lepiej skoncetrować się na doszlifowaniu jakości poszczególnych tracków i dać to później w ręce człowieka, który prowadzi tańsze studio nagraniowe by złożył to, i tak bazując jeszcze na wykonaniu dodatkowej equalizacji itp. rzeczy by wszystko brzmiało poprawnie. To wszakże materiał DEMO - w tym przypadku: własnym sumptem jak najwięcej - w studio tylko miks. Nie ma sensu rzucać się na wielkie studia, tracić grube tysiące, przy okazji tego typu przedsięwzięcia - takie jest moje zdanie. Owszem jakość będzie super, tylko co jeśli nic później z tego nie wyjdzie?:)
Co do odpowiedzi na uwagi i rady uzytkownika peak: dziękuję za informacje. Spróbuję podpiąć to tak, jak radziłeś. Jeszcze raz dzięki za pomoc.
**********************
Hm, ani razu nie zostało użyte tutaj stwierdzenie "schrzanienia materiału" - pisałem jedynie o pewnym ograniczaniu jakości w stosunku do początkowej, nie pisząc, iż dyskwalifikuje to całkowicie nagrany materiał. Albo to zbyt daleko idąca nadinterpretacja, albo chęć napisania "czegoś", byleby "coś" napisać. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Jeśli możemy polepszyć jakość nagrania dlaczego nie mamy tego zrobić?
Tym bardziej, że koszt zmiksowania materiału w dobrym studio nagraniowym (mam tu na myśli np.: Studio Buffo, Z-tudio czy TR Studio), tak by rzeczywiście nieźle brzmiał nawet bazując na śladach nagranych w warunkach takich jak określiłem, swoje kosztuje. Z drugiej strony jest to materiał DEMO, tak więc czy nie lepiej skoncetrować się na doszlifowaniu jakości poszczególnych tracków i dać to później w ręce człowieka, który prowadzi tańsze studio nagraniowe by złożył to, i tak bazując jeszcze na wykonaniu dodatkowej equalizacji itp. rzeczy by wszystko brzmiało poprawnie. To wszakże materiał DEMO - w tym przypadku: własnym sumptem jak najwięcej - w studio tylko miks. Nie ma sensu rzucać się na wielkie studia, tracić grube tysiące, przy okazji tego typu przedsięwzięcia - takie jest moje zdanie. Owszem jakość będzie super, tylko co jeśli nic później z tego nie wyjdzie?:)
Co do odpowiedzi na uwagi i rady uzytkownika peak: dziękuję za informacje. Spróbuję podpiąć to tak, jak radziłeś. Jeszcze raz dzięki za pomoc.
Re: M-Audio i jakość audio
Hm, ani razu nie zostało użyte tutaj stwierdzenie "schrzanienia materiału" - pisałem jedynie o pewnym ograniczaniu jakości w stosunku do początkowej, nie pisząc, iż dyskwalifikuje to całkowicie nagrany materiał. Albo to zbyt daleko idąca nadinterpretacja, albo chęć napisania "czegoś", byleby "coś" napisać. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
**********************
szkoda, że nie przychodzi, skoro napisałem czarno na białym.
Jeśli możemy polepszyć jakość nagrania dlaczego nie mamy tego zrobić?
**********************
co chcesz poprawić?
przy warunkach opisanych w pierwszym poście jakość powinna być świetna, a jeśli taka nie jest, to należy szukać błędu grubego a nie rąbka od spódnicy.
**********************
szkoda, że nie przychodzi, skoro napisałem czarno na białym.
Jeśli możemy polepszyć jakość nagrania dlaczego nie mamy tego zrobić?
**********************
co chcesz poprawić?
przy warunkach opisanych w pierwszym poście jakość powinna być świetna, a jeśli taka nie jest, to należy szukać błędu grubego a nie rąbka od spódnicy.
- macandroll
- Posty:506
- Rejestracja:sobota 10 cze 2006, 00:00
Re: M-Audio i jakość audio
...Witam, posiadam nagrane tracki na Motifie, jednakże z uwagi na to, iż sygnał przechodzi do komputera poprzez mikserek Behringera oraz kartę M-Audio 24/96 ich dobra, początkowa jakość jest ograniczana.
Czy da się czymś polepszyć brzmienie tych tracków? Słyszałem o kompresorze bądź przetwornikach, ale niestety nie mam pojęcia o tym czego w tym przypadku użyć, a nie mam zbyt dużo czasu na zgłebianie tego tematu w internecie - stąd moja prośba do Was.
Może wymiana karty dźwiękowej coś tu zmieni?
Bardzo dziękuję za pomoc w tym temacie....
**********************
W sumie tak jak napisał MB...
Przy nagrywaniu przez linię odchodzą kwestie takie jak: jakość mikrofonów, przedwzmacniaczy itd. czyli elementów które najbardziej wpływają na brzmienie. (oprócz muzyka) Przetworniki w tej karcie i w tej klasie są podobno bardzo dobre.
Skąd wiesz zę jakość się psuje? Tzn jak to słyszysz, w stosunku do czego? Rozumiem że chodzi o porównanie dźwięku "żywego" do nagranego? Jeśli tak, to jakim programem się nagrywasz?
Czy masz ustawioną właściwą kartę? (a nie domyślnie jakąś zintegrowaną)
CZy nie nagrywasz w mp3? W ilu bitach się nagrywasz? W jakiej częstotliwości próbkowania? (wątpie by to było w wypadku demo aż tak ważne, ale audiofilsko zapytam)
Po co podłączasz się do miksera? Podłącz się bezpośrednio do karty i zobacz czy jest różnica (wątpię by była znacząca, ale może szumy)
A może niestety zawodzi element ludzko/muzyczny?
Jak się gra, to czasem wydaje się że jest dobrze, ale gdy się potem słucha, to z tym różnie i czując dysharmonię szuka się poza sobą. (bez obrazy)
"Polepszać brzmienie"- rozumiem że chodziło tobie o kompresory, pogłosy, normalizery i inne prawie standardowe narzędzia, które poprawiają to co muzyk nie zagrał, ale by chciał aby tak brzmiało (
) - musisz sam się pobawić, bo nikt nie może podać tobie nieistniejącej recepty na brzmienie.
Wątpie by jakość połączeń wpływała istotnie na twoje brzmienie.
Pozdrawiam
Czy da się czymś polepszyć brzmienie tych tracków? Słyszałem o kompresorze bądź przetwornikach, ale niestety nie mam pojęcia o tym czego w tym przypadku użyć, a nie mam zbyt dużo czasu na zgłebianie tego tematu w internecie - stąd moja prośba do Was.
Może wymiana karty dźwiękowej coś tu zmieni?
Bardzo dziękuję za pomoc w tym temacie....
**********************
W sumie tak jak napisał MB...
Przy nagrywaniu przez linię odchodzą kwestie takie jak: jakość mikrofonów, przedwzmacniaczy itd. czyli elementów które najbardziej wpływają na brzmienie. (oprócz muzyka) Przetworniki w tej karcie i w tej klasie są podobno bardzo dobre.
Skąd wiesz zę jakość się psuje? Tzn jak to słyszysz, w stosunku do czego? Rozumiem że chodzi o porównanie dźwięku "żywego" do nagranego? Jeśli tak, to jakim programem się nagrywasz?
Czy masz ustawioną właściwą kartę? (a nie domyślnie jakąś zintegrowaną)
CZy nie nagrywasz w mp3? W ilu bitach się nagrywasz? W jakiej częstotliwości próbkowania? (wątpie by to było w wypadku demo aż tak ważne, ale audiofilsko zapytam)
Po co podłączasz się do miksera? Podłącz się bezpośrednio do karty i zobacz czy jest różnica (wątpię by była znacząca, ale może szumy)
A może niestety zawodzi element ludzko/muzyczny?
Jak się gra, to czasem wydaje się że jest dobrze, ale gdy się potem słucha, to z tym różnie i czując dysharmonię szuka się poza sobą. (bez obrazy)
"Polepszać brzmienie"- rozumiem że chodziło tobie o kompresory, pogłosy, normalizery i inne prawie standardowe narzędzia, które poprawiają to co muzyk nie zagrał, ale by chciał aby tak brzmiało (

Wątpie by jakość połączeń wpływała istotnie na twoje brzmienie.
Pozdrawiam
Muzyk, gitarzysta
Re: M-Audio i jakość audio
Skąd wiesz zę jakość się psuje? Tzn jak to słyszysz, w stosunku do czego? Rozumiem że chodzi o porównanie dźwięku "żywego" do nagranego?
******************************
W Motifie mam wejście słuchawkowe. Kiedy słucham dźwięku pochodzącego z tego źródła - nie mam żadnych zastrzeżeń.
Po przejściu przez mikser i kartę dźwiękową dźwięk jest według mnie bardziej spłaszczony. Umiejętności w grze nie mają raczej tutaj nic do rzeczy:)
Czy masz ustawioną właściwą kartę? (a nie domyślnie jakąś zintegrowaną).
******************************
Tak.
CZy nie nagrywasz w mp3? W ilu bitach się nagrywasz? W jakiej częstotliwości próbkowania? (wątpie by to było w wypadku demo aż tak ważne, ale audiofilsko zapytam)
******************************
O i tutaj się nie zgodze z kolegą:) Dla mnie to jest ważne nawet w przypadku DEMO - tak, jak pisałem jesli można zrobić coś więcej, w graniach rozsądku, to dlaczego tego nie zrobić? Zawsze zależało mi na możliwie jak najlepszej jakości dźwięku. Oczywiście nie mam pieniędzy na sprzęt za tysiące$ toteż staram się wyciągnąć maksimum z tego, czego mogę.
Nagrywam do WAV'a, 24/48.
Po co podłączasz się do miksera? Podłącz się bezpośrednio do karty i zobacz czy jest różnica (wątpię by była znacząca, ale może szumy)
A może niestety zawodzi element ludzko/muzyczny?
******************************
Różnica po zmianie połączenia dotyczy tylko ilości szumów, która w tym momencie i tak nie jest duża w obu przypadkach.
Jak się gra, to czasem wydaje się że jest dobrze, ale gdy się potem słucha, to z tym różnie i czując dysharmonię szuka się poza sobą. (bez obrazy)
******************************
Dlatego też kiedy nagrywam partie jakichś instrumentów staram się przesłuchać je jeszcze raz na drugi dzień, nie mając tak bardzo "zmęczonego" słuchu, jak poprzedniego dnia.
To było moje pierwsze skojarzenie - "może po prostu wydaje mi się, że jakość ucieka" - niestety w tym przypadku tego sytuacja nie ma miejsca.
"Polepszać brzmienie"- rozumiem że chodziło tobie o kompresory, pogłosy, normalizery i inne prawie standardowe narzędzia, które poprawiają to co muzyk nie zagrał, ale by chciał aby tak brzmiało (
) - musisz sam się pobawić, bo nikt nie może podać tobie nieistniejącej recepty na brzmienie.
******************************
Z tego wynika, iż brzmienie jednak można poprawić w jakiś sposób.
Potrzebuję zrobić jak najlepszy materiał wyjściowy. Może pomógłby mi w tym kompresor zewnętrzny, ale z drugiej strony MB pisał, iż "Sygnał z syntezatora takiej klasy jest zazwyczaj dość silny, ma dobry odstęp od szumów i dynamikę utrzymaną w ryzach" - i to by się zgadzało, jeśli słucham na słuchawkach, podłączonych bezpośrednio do Motifa.
Pisał również "Karta M-Audio 2496 ma naprawdę świetne przetworniki" - więc z tego wynika, iż póki co odpada zmiana karty.
Kiedyś znajomy przepuścił brzmienie nagranego piana (brzmienie wzięte z modułu chyba Roland JV-1080) poprzez przetworniki A/D - ten sam fortepian brzmiał pełniej, bardziej czysto czemu nie mogłem się wtedy nadziwić - stąd było moje pytanie o przetworniki.
******************************
W Motifie mam wejście słuchawkowe. Kiedy słucham dźwięku pochodzącego z tego źródła - nie mam żadnych zastrzeżeń.
Po przejściu przez mikser i kartę dźwiękową dźwięk jest według mnie bardziej spłaszczony. Umiejętności w grze nie mają raczej tutaj nic do rzeczy:)
Czy masz ustawioną właściwą kartę? (a nie domyślnie jakąś zintegrowaną).
******************************
Tak.
CZy nie nagrywasz w mp3? W ilu bitach się nagrywasz? W jakiej częstotliwości próbkowania? (wątpie by to było w wypadku demo aż tak ważne, ale audiofilsko zapytam)
******************************
O i tutaj się nie zgodze z kolegą:) Dla mnie to jest ważne nawet w przypadku DEMO - tak, jak pisałem jesli można zrobić coś więcej, w graniach rozsądku, to dlaczego tego nie zrobić? Zawsze zależało mi na możliwie jak najlepszej jakości dźwięku. Oczywiście nie mam pieniędzy na sprzęt za tysiące$ toteż staram się wyciągnąć maksimum z tego, czego mogę.
Nagrywam do WAV'a, 24/48.
Po co podłączasz się do miksera? Podłącz się bezpośrednio do karty i zobacz czy jest różnica (wątpię by była znacząca, ale może szumy)
A może niestety zawodzi element ludzko/muzyczny?
******************************
Różnica po zmianie połączenia dotyczy tylko ilości szumów, która w tym momencie i tak nie jest duża w obu przypadkach.
Jak się gra, to czasem wydaje się że jest dobrze, ale gdy się potem słucha, to z tym różnie i czując dysharmonię szuka się poza sobą. (bez obrazy)
******************************
Dlatego też kiedy nagrywam partie jakichś instrumentów staram się przesłuchać je jeszcze raz na drugi dzień, nie mając tak bardzo "zmęczonego" słuchu, jak poprzedniego dnia.
To było moje pierwsze skojarzenie - "może po prostu wydaje mi się, że jakość ucieka" - niestety w tym przypadku tego sytuacja nie ma miejsca.
"Polepszać brzmienie"- rozumiem że chodziło tobie o kompresory, pogłosy, normalizery i inne prawie standardowe narzędzia, które poprawiają to co muzyk nie zagrał, ale by chciał aby tak brzmiało (

******************************
Z tego wynika, iż brzmienie jednak można poprawić w jakiś sposób.
Potrzebuję zrobić jak najlepszy materiał wyjściowy. Może pomógłby mi w tym kompresor zewnętrzny, ale z drugiej strony MB pisał, iż "Sygnał z syntezatora takiej klasy jest zazwyczaj dość silny, ma dobry odstęp od szumów i dynamikę utrzymaną w ryzach" - i to by się zgadzało, jeśli słucham na słuchawkach, podłączonych bezpośrednio do Motifa.
Pisał również "Karta M-Audio 2496 ma naprawdę świetne przetworniki" - więc z tego wynika, iż póki co odpada zmiana karty.
Kiedyś znajomy przepuścił brzmienie nagranego piana (brzmienie wzięte z modułu chyba Roland JV-1080) poprzez przetworniki A/D - ten sam fortepian brzmiał pełniej, bardziej czysto czemu nie mogłem się wtedy nadziwić - stąd było moje pytanie o przetworniki.
Re: M-Audio i jakość audio
W Motifie mam wejście słuchawkowe.
**********************
chyba wyjście a nie wejście?
Kiedy słucham dźwięku pochodzącego z tego źródła - nie mam żadnych zastrzeżeń.
Po przejściu przez mikser i kartę dźwiękową dźwięk jest według mnie bardziej spłaszczony. Umiejętności w grze nie mają raczej tutaj nic do rzeczy:)
**********************
moim zdaniem tutaj tkwi błąd.
Porównujesz sygnał odgrywany przez dwa różne wzmacniacze słuchawkowe (instrumentu oraz miksera lub karty), które jak najbardziej mają prawo grać inaczej. Ba, jest bardzo prawdopodobne, że na wyjściu słuchawkowym i liniowym instrumentu jest inny sygnał! To co pojawia się na wyjściu słuchawkowym w założeniu będzie słuchane samodzielnie, zatem najprawdopodobniej zastosowano tam dodatkowy procesor poprawiający czytelność i "upiększający" dźwięk (np. przez kompresję). Nie bez znaczenia jest fakt, że w sklepie instrument testowany jest najczęściej przez słuchawki, zatem chodzi również o to, żeby to brzmienie było maksymalnie "efektowne".
Tymczasem wyjście liniowe instrumentu jest z założenia przeznaczone do wyprowadzenia tego sygnału tak, żeby mógł być on zmiksowany z innymi sygnałami i poddany dalszej obróbce. Nie ma tu raczej po drodze żadnych dodatkowych "upiększaczy", bo te elementy utrudniłyby zmiksowanie sygnału z innymi instrumentami.
**********************
chyba wyjście a nie wejście?
Kiedy słucham dźwięku pochodzącego z tego źródła - nie mam żadnych zastrzeżeń.
Po przejściu przez mikser i kartę dźwiękową dźwięk jest według mnie bardziej spłaszczony. Umiejętności w grze nie mają raczej tutaj nic do rzeczy:)
**********************
moim zdaniem tutaj tkwi błąd.
Porównujesz sygnał odgrywany przez dwa różne wzmacniacze słuchawkowe (instrumentu oraz miksera lub karty), które jak najbardziej mają prawo grać inaczej. Ba, jest bardzo prawdopodobne, że na wyjściu słuchawkowym i liniowym instrumentu jest inny sygnał! To co pojawia się na wyjściu słuchawkowym w założeniu będzie słuchane samodzielnie, zatem najprawdopodobniej zastosowano tam dodatkowy procesor poprawiający czytelność i "upiększający" dźwięk (np. przez kompresję). Nie bez znaczenia jest fakt, że w sklepie instrument testowany jest najczęściej przez słuchawki, zatem chodzi również o to, żeby to brzmienie było maksymalnie "efektowne".
Tymczasem wyjście liniowe instrumentu jest z założenia przeznaczone do wyprowadzenia tego sygnału tak, żeby mógł być on zmiksowany z innymi sygnałami i poddany dalszej obróbce. Nie ma tu raczej po drodze żadnych dodatkowych "upiększaczy", bo te elementy utrudniłyby zmiksowanie sygnału z innymi instrumentami.
Re: M-Audio i jakość audio
...W Motifie mam wejście słuchawkowe.
**********************
chyba wyjście a nie wejście?
**********************
Przyznaję Ci rację:) - moja pomyłka.
Kiedy słucham dźwięku pochodzącego z tego źródła - nie mam żadnych zastrzeżeń.
Po przejściu przez mikser i kartę dźwiękową dźwięk jest według mnie bardziej spłaszczony. Umiejętności w grze nie mają raczej tutaj nic do rzeczy:)
**********************
moim zdaniem tutaj tkwi błąd.
Porównujesz sygnał odgrywany przez dwa różne wzmacniacze słuchawkowe (instrumentu oraz miksera lub karty), które jak najbardziej mają prawo grać inaczej. Ba, jest bardzo prawdopodobne, że na wyjściu słuchawkowym i liniowym instrumentu jest inny sygnał! To co pojawia się na wyjściu słuchawkowym w założeniu będzie słuchane samodzielnie, zatem najprawdopodobniej zastosowano tam dodatkowy procesor poprawiający czytelność i "upiększający" dźwięk (np. przez kompresję). Nie bez znaczenia jest fakt, że w sklepie instrument testowany jest najczęściej przez słuchawki, zatem chodzi również o to, żeby to brzmienie było maksymalnie "efektowne".
Tymczasem wyjście liniowe instrumentu jest z założenia przeznaczone do wyprowadzenia tego sygnału tak, żeby mógł być on zmiksowany z innymi sygnałami i poddany dalszej obróbce. Nie ma tu raczej po drodze żadnych dodatkowych "upiększaczy", bo te elementy utrudniłyby zmiksowanie sygnału z innymi instrumentami....
**********************
MB, bardzo Ci dziękuję za tak obszerne wyjaśnienie tego tematu!
Wygląda na to, że tak, jak napisałeś, tutaj może tkwić błąd.
Czytają to co napisałeś dochodzę do wniosku (popraw mnie, jeśli się mylę), iż na poszczególne ślady najlepiej jest nałożyć tylko equalizację/pogłosy/itp., a wszelkie "upiększenia" (typu kompresor) stosować tylko i wyłącznie na ostatecznym miksie?
**********************
chyba wyjście a nie wejście?
**********************
Przyznaję Ci rację:) - moja pomyłka.
Kiedy słucham dźwięku pochodzącego z tego źródła - nie mam żadnych zastrzeżeń.
Po przejściu przez mikser i kartę dźwiękową dźwięk jest według mnie bardziej spłaszczony. Umiejętności w grze nie mają raczej tutaj nic do rzeczy:)
**********************
moim zdaniem tutaj tkwi błąd.
Porównujesz sygnał odgrywany przez dwa różne wzmacniacze słuchawkowe (instrumentu oraz miksera lub karty), które jak najbardziej mają prawo grać inaczej. Ba, jest bardzo prawdopodobne, że na wyjściu słuchawkowym i liniowym instrumentu jest inny sygnał! To co pojawia się na wyjściu słuchawkowym w założeniu będzie słuchane samodzielnie, zatem najprawdopodobniej zastosowano tam dodatkowy procesor poprawiający czytelność i "upiększający" dźwięk (np. przez kompresję). Nie bez znaczenia jest fakt, że w sklepie instrument testowany jest najczęściej przez słuchawki, zatem chodzi również o to, żeby to brzmienie było maksymalnie "efektowne".
Tymczasem wyjście liniowe instrumentu jest z założenia przeznaczone do wyprowadzenia tego sygnału tak, żeby mógł być on zmiksowany z innymi sygnałami i poddany dalszej obróbce. Nie ma tu raczej po drodze żadnych dodatkowych "upiększaczy", bo te elementy utrudniłyby zmiksowanie sygnału z innymi instrumentami....
**********************
MB, bardzo Ci dziękuję za tak obszerne wyjaśnienie tego tematu!
Wygląda na to, że tak, jak napisałeś, tutaj może tkwić błąd.
Czytają to co napisałeś dochodzę do wniosku (popraw mnie, jeśli się mylę), iż na poszczególne ślady najlepiej jest nałożyć tylko equalizację/pogłosy/itp., a wszelkie "upiększenia" (typu kompresor) stosować tylko i wyłącznie na ostatecznym miksie?
Re: M-Audio i jakość audio
MB, bardzo Ci dziękuję za tak obszerne wyjaśnienie tego tematu!
Wygląda na to, że tak, jak napisałeś, tutaj może tkwić błąd.
Czytają to co napisałeś dochodzę do wniosku (popraw mnie, jeśli się mylę), iż na poszczególne ślady najlepiej jest nałożyć tylko equalizację/pogłosy/itp., a wszelkie "upiększenia" (typu kompresor) stosować tylko i wyłącznie na ostatecznym miksie?...
**********************
Moje doświadczenie jest takie, że kompresja w ogóle jest mało potrzebna na dźwięku z syntezatora, zwłaszcza cyfrowego. Jeśli utwór jest dobrze zaaranżowany i barwy się nie gryzą, to również korekcja sprowadza się do niezbędnego minimum. Pogłosy w instrumentach są zazwyczaj cienkie, więc tutaj wtyczki mogą coś pomóc. Nie ma natomiast jakichś sztywnych reguł. Obróbkę warto stosować z umiarem, bo bardzo łatwo "przefajnić", zwłaszcza jeśli nie ma się dużego doświadczenia. To tak, jak ze starym powiedzeniem majstrów o kleju, który dobrze trzyma, gdy go prawie ni ma.
Wygląda na to, że tak, jak napisałeś, tutaj może tkwić błąd.
Czytają to co napisałeś dochodzę do wniosku (popraw mnie, jeśli się mylę), iż na poszczególne ślady najlepiej jest nałożyć tylko equalizację/pogłosy/itp., a wszelkie "upiększenia" (typu kompresor) stosować tylko i wyłącznie na ostatecznym miksie?...
**********************
Moje doświadczenie jest takie, że kompresja w ogóle jest mało potrzebna na dźwięku z syntezatora, zwłaszcza cyfrowego. Jeśli utwór jest dobrze zaaranżowany i barwy się nie gryzą, to również korekcja sprowadza się do niezbędnego minimum. Pogłosy w instrumentach są zazwyczaj cienkie, więc tutaj wtyczki mogą coś pomóc. Nie ma natomiast jakichś sztywnych reguł. Obróbkę warto stosować z umiarem, bo bardzo łatwo "przefajnić", zwłaszcza jeśli nie ma się dużego doświadczenia. To tak, jak ze starym powiedzeniem majstrów o kleju, który dobrze trzyma, gdy go prawie ni ma.