Biorąc jeszcze pod uwagę ilość kontrolerów (wywołująca u mnie nieustanne salwy śmiechu) NA PEWNO tego nie kupię :)
...
Mi to akurat nie przeszkadza :).
Biorąc jeszcze pod uwagę ilość kontrolerów (wywołująca u mnie nieustanne salwy śmiechu) NA PEWNO tego nie kupię :)
...
Mi to akurat nie przeszkadza :).
13 tysięcy za tego Rolanda? Ciekawe za co. Pewnie za obudowę i klawiaturę, bo przecież nie za te brzmienia.
Trąbka: porażka plastikowa, która nie umywa się do The Trumpet. Brzmienie Rolandowskie przypomina mi keyboardy lat 90-tych. Pod tym względem Jupiter-80 naprawdę jest vintage ;)
Gitara: już lata temu Kontakt 2 miał bibliotekę (100MB) Nylon Guitar, która bije na głowę to, co wydobywa się z Jupitera. Rolandowska gitara jest pozbawiona masy, brzmienie jest bardzo cienkie. Artykulacja nadal plastikowa.
Piano: popowa, jasna górka nie jest zła, ale za to środek nieautentycznie brzęczy od razu ujawniając sztuczną naturę tego piana. Do aranży jest za plastikowy. Lepsze efekty da się uzyskać pewnie na pianach modelowanych software'owo, nie mówiąc o takich bibliotekach jak Imperfect Samples lub Alicia's Keys Piano.
Rhodees ze swoim cyfrowym pannerem brzmi bardzo słabo. Podobnie, jak w gitarze - brzmienie nie ma dobrej masy, jest cienkie, polecam posłuchać choćby Native Instruments Mark I od Scarbee - od pierwszego dzwięku słychać, czym różni się emulacja z prawdziwego zdarzenia od rolandowskiego pianka.
Słuchając tych brzmień ciągle w głowie mam jedno skojarzenie: jakbym słuchał plików MIDI odgrywanych przez tanią kartę dzwiękową. Brzmień, które może nadałyby się do odtworzenia klimatu późnych lat 80-tych / wczesnych 90-tych, jakiś nut z cyklu Ghostbusters, ale nic ponadto. Nie użyłbym tego w żadnym ze swoich aranży, nie użyłbym tego także na scenie, nie chcąc zostać posądzony o wtórność. No może na chałturze byłoby ok - szybko wszystko pod ręką, a przy wódzie nikt nie zwraca uwagi na jakość brzmienia. Ma po prostu coś grać. Tylko czemu ma to kosztować aż 13 tysięcy?
...http://www.rolandconnect.com/product.php?p=jupiter-80
Tak, jak można się było spodziewać - kolejna katastrofa ze strony Rolanda. Ewidentnie, niektórym brakuje poczucia obciachu....
Posiadam Fantoma G8 i sobie mega chwalę ;)
Ale i tak najwspanialszy jest Ensoniq MR-rack z kartami dance, world i drums ;))
Posiadam Fantoma G8 i sobie mega chwalę ;)
Trudno coś kupić a potem wszystkim mówić że katastrofa :D
Ja się przyznam że m3 to porażka, strasznie plastikowe, ale jak się ma doświadczenie to można każdy dzwięk zrobić tak aby brzmiał genialnie!
Jeśli napisałeś to, bo już grałeś na tym parapecie, to cała reszta mojej wypowiedzi się nie liczy.
...
13 tysięcy za tego Rolanda? Ciekawe za co. Pewnie za obudowę i klawiaturę, bo przecież nie za te brzmienia.
*****************************************
No może tak być, ale zbyt dużo nie słyszeliśmy tych brzmień, żeby tak po prostu to stwierdzić.
Trąbka: porażka plastikowa, która nie umywa się do The Trumpet. Brzmienie Rolandowskie przypomina mi keyboardy lat 90-tych. Pod tym względem Jupiter-80 naprawdę jest vintage ;)
************************************************
Nadal mówimy o demo, które se wisi na YouTube i osobiście (jak już pisałem wcześniej) tak konkretne opinie powinny padać po kontakcie z jakimkolwiek instrumentem.
Gitara: już lata temu Kontakt 2 miał bibliotekę (100MB) Nylon Guitar, która bije na głowę to, co wydobywa się z Jupitera. Rolandowska gitara jest pozbawiona masy, brzmienie jest bardzo cienkie. Artykulacja nadal plastikowa.
*****************************************
No nie wiem. Moim zdaniem gitary w Kontakcie nie brzmią
Piano: popowa, jasna górka nie jest zła, ale za to środek nieautentycznie brzęczy od razu ujawniając sztuczną naturę tego piana. Do aranży jest za plastikowy. Lepsze efekty da się uzyskać pewnie na pianach modelowanych software'owo, nie mówiąc o takich bibliotekach jak Imperfect Samples lub Alicia's Keys Piano.
*****************************************
Takie White Baby Grand ma w zależności od wersji (Basic, pro, Complete) 5, 16 i 30GB sampli. Nie porównywał bym tego do podobnych barw Rolanda. Wyjdzie zawsze nie fair. Co do Alicia`s Keys to też sample. Fajnie to gada, ale nie pamiętam innego banku gdzie musiałem się tyle namęczyć korektorem, żeby upchać to w aranżu jak tu.
Rhodees ze swoim cyfrowym pannerem brzmi bardzo słabo. Podobnie, jak w gitarze - brzmienie nie ma dobrej masy, jest cienkie, polecam posłuchać choćby Native Instruments Mark I od Scarbee - od pierwszego dzwięku słychać, czym różni się emulacja z prawdziwego zdarzenia od rolandowskiego pianka.
*****************************************
Moim zdaniem parapety Rolanda zawsze miały całkiem fajne barwy typu Rhodes. I też nie powinniśmy ich porównać do samplowanych bibliotek, bo każdy wie (lub powinien), że wyprzedzają stacje robocze mocno.
Słuchając tych brzmień ciągle w głowie mam jedno skojarzenie: jakbym słuchał plików MIDI odgrywanych przez tanią kartę dzwiękową. Brzmień, które może nadałyby się do odtworzenia klimatu późnych lat 80-tych / wczesnych 90-tych, jakiś nut z cyklu Ghostbusters, ale nic ponadto. Nie użyłbym tego w żadnym ze swoich aranży, nie użyłbym tego także na scenie, nie chcąc zostać posądzony o wtórność. No może na chałturze byłoby ok - szybko wszystko pod ręką, a przy wódzie nikt nie zwraca uwagi na jakość brzmienia. Ma po prostu coś grać. Tylko czemu ma to kosztować aż 13 tysięcy?
*************************************************
Żeby nie było - nie bronię Rolanda i ich instrumentów, tylko męczy mnie czytanie opinii ludzi (tu nic osobistego do Ciebie), którzy mówią o czymś konkretnie, nie widząc tego nażywo i nie mając z tym kontaktu. Jak np. w przypadku monitorów A7 i A7X. Ile się naczytałem, że jak to dobrze nie gra od osób, które po prostu powtarzały opinie innych...
...
...
Biorąc jeszcze pod uwagę ilość kontrolerów (wywołująca u mnie nieustanne salwy śmiechu) NA PEWNO tego nie kupię :)
...
Mi to akurat nie przeszkadza :).
...
***********************
A no i właśnie - czasami mniej znaczy kreatywniej
...Sorka że to piszę, ale... nie znasz się Jesteś z gruntu "analogowo-syntezatorowy".
****************
Sorka, że to piszę, ale chrzanisz. Wcale nie jestem ortodoksyjnym wyznawcą analogowej religii, wręcz przeciwnie. Wystarczy poczytać moje wypowiedzi w różnych wątkach z serii cyfra vs analog. Ja od twórców instrumentów oczekuję INNOWACJI, a nie w kółko przepakowywania tego samego oklepanego silnika.
Innowacji to ja juz nie widziałem od czasu wejscia na rynek VA.( virusy,nordy,jp.an1x itp.)
Postep sie znacznie spowolnil i mnie jupiter-80 nie przekonuje tym bardziej za ta kase...
Innowacji to ja juz nie widziałem od czasu wejscia na rynek VA.( virusy,nordy,jp.an1x itp.)
Całkowicie się z tym zgadzam, a wszystko dlatg że to cyfra więc nie prosto będzie tutaj coś zmienić - tak mi się wydaje...
...Innowacji to ja juz nie widziałem od czasu wejscia na rynek VA.( virusy,nordy,jp.an1x itp.)
*******************
No, była jeszcze Yamaha VL-1 (physical modelling).
...to cyfra więc nie prosto będzie tutaj coś zmienić - tak mi się wydaje.
*******************
Nie zgadzam się. Ujął bym to tak: to cyfra więc możemy się spodziewać wielu, wielu innowacji. Bo w cyfrowym, wirtualnum świecie jedynym poważnym ograniczeniem dla projektantów jest tylko ich wyobraźnia.
To czego możemy się spodziewać w najbliżych latach to "zstępowanie" technologii do tej pory dostępnych tylko w przypadku softu do instrumentów hardware-owych. Korg ze swoim Kronosem "przetarł szlak", instalując fortepian, którego próbki są czytane z dysku SSD, a także kilka modeli fizycznych.
Yamaha może też wkrótce wypalić z czymś kompletnie nowym.
Natomiast, wracając do Rolanda to wydaje mi się, że główna linia strategiczna w marketingu tej firmy jest bardzo prosta - wyciągnąć maksimum kasy za instrument, który niczego nie wnosi, bazując na renomie i sprzedając kit typu: "lepiej zamiast wiecej". Tylko, że niestety w świecie samplingu to tak nie działa. Żeby było lepiej trzeba więcej, najlepiej liczonego z przedrostkiem - Giga.