VOX ToneLab LE

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
DogHead
Posty:625
Rejestracja:czwartek 05 cze 2003, 00:00
Re: VOX ToneLab LE

Post autor: DogHead » wtorek 17 sie 2004, 16:30

......Jestem fanem domowej kuchni. Sam uwielbiam gotować i eksperymentować ale nigdy w życiu ani mnie ani nikomu z mojej rodziny nie udało się zrobić własnoręcznie majonezu. Ten z fabryki jest niedościgniony w smaku ...







totalne OT, ale potwierdzam. Też próbowałem, wyszło 4x drożej i ...x razy gorzej .

...

**********************



Panowie, to jest tak jak z tym nagrywaniem pieca gitarowego przy pomocy mikrofonow. Jesli ktos nie potrafi, to pozostaje mu symulacja. Pozytywem tego jest, ze skonczy sesje - negatywem, ze nigdy sie nagrywac nie nauczy (bo trudno podlaczenie symulatora nazwac umiejetnoscis, choc moga jeszcze nadejsc takie czasy).



PS. W razie czego sluze sprawdzonym przepisem na majoznez.




DogHead
Posty:625
Rejestracja:czwartek 05 cze 2003, 00:00

Re: VOX ToneLab LE

Post autor: DogHead » wtorek 17 sie 2004, 17:04

Nie zrozumielem.. Co masz na mysli , mowiac o powtarzalnosci ?



******



Powtarzalnosc POD-a czy innych symulatorow polega na tym, ze niezaleznie od egzemplarza i okolicznosci, wybierajac ten sam preset mozesz sie spodziewac tego samego brzmienia. Nie ma dwoch Marshalli brzmiacych identycznie, natomiast tutaj masz ten komfort, ze brzmienie mozesz juz niejako "przewidziec" (o ile oczywiscie uprzednio z urzadzeniem sie zapoznales), co w swiecie realnych wzmacniaczy, glosnikow i mikrofonow nie zawsze ma miejsce.



PS. Pozwolilem sobie odpowiedziec za Spikera, ktory o powtarzalnosci wspomnial pierwszy, ale Twoje pytanie chyba umknelo jego uwadze wsrod majonezu i pierogow. Poniewaz myslimy podobnie w kwestiach jedzenia, mysle ze moja opinia na temat powtarzalnosci tez jest zblizona do jego.

Redakcja
Posty:1410
Rejestracja:środa 23 sty 2002, 00:00

Re: VOX ToneLab LE

Post autor: Redakcja » wtorek 17 sie 2004, 18:09

...W razie czego sluze sprawdzonym przepisem na majoznez.


Rzecz względna. Dobrych kilkanaście lat temu, w porywie szaleństwa (a może tylko miałem gest ) kupiłem od znajomego kilka barw saksofonów opracowanych na syntezator Kawai K1 II. Dla niego grało to jak sam Glenn Miller, a dla mnie po przesłuchaniu była to zwykła pierdziawka. Różnica była taka, że on prawdziwy sax słyszał, a ja na nim trochę grałem. Niedługo po tym sam "wysmażyłem" zadawalające mnie brzmienia. Gdy usłyszał je zawodowiec w te klocki zabrał mnie na piwo, aby (po którymś tam z kolei) dać wreszcie upust i ... wyśmiać mnie do potęgi. Ten sam człowiek nagrywając rok później swoje demo skorzystał z mojego parapetu dograwając brasy i brzmienia te wcale mu już nie przeszkadzały. Przeszkadzał mu brak kasy na sekcję. Reasumując: tu punkt widzenia zależy ściśle od punktu siedzenia i nie ma sprawdzonych przepisów .



PS. Mam kilkanaście powtarzalnych przepisów na majonez, jeden lepszy od drugiego, a drugi bardziej sprawdzony od trzeciego i ... dalej wolę kupny .

Pozdrawiam serdecznie .
[addsig]
Wojciech Chabinka - sekretarz redakcji EiS

DogHead
Posty:625
Rejestracja:czwartek 05 cze 2003, 00:00

Re: VOX ToneLab LE

Post autor: DogHead » wtorek 17 sie 2004, 18:28

Dla niego grało to jak sam Glenn Miller, a dla mnie po przesłuchaniu była to zwykła pierdziawka.



*****



Glenn Miller tez mogl pasc ofiara pierdziawki. Zwlaszcza po kiepskim majonezie.



A punkt widzenia , czy raczej slyszenia? Coz, nie wszyscy slysza tak samo a niektorzy tylko to, co chca uslyszec.



Pozdrawiam.

AdminEiS
Posty:152
Rejestracja:środa 07 kwie 2004, 00:00

Re: VOX ToneLab LE

Post autor: AdminEiS » wtorek 17 sie 2004, 19:37

...Glenn Miller tez mogl pasc ofiara pierdziawki. Zwlaszcza po kiepskim majonezie. A punkt widzenia , czy raczej slyszenia? Coz, nie wszyscy slysza tak samo a niektorzy tylko to, co chca uslyszec...



Otóż to, otóż to ...
[addsig]
Administrator serwisu

3Head
Posty:433
Rejestracja:środa 28 lip 2004, 00:00

Re: VOX ToneLab LE

Post autor: 3Head » wtorek 17 sie 2004, 22:36

do kwestii jedzenia rowniez sie z wami zgadzam



co do symulatorow juz nie.. ale racja , jesli chodzi o powtarzalnosc - z jednej strony komfort , ale z drugiej strony nie pogrzebiesz w POD'zie tak , jak w piecu lampowym , brzmienia takiego nie znajdziesz .



nadal uwazam , ze nic nie jest w stanie udawac oryginalu , tak dobrze jak robi to sam oryginal . To na oryginalach ksztaltowala sie muzyka.. i poki co , to one stanowia jej fundamenty..



Ale ok , nie meczmy juz tego tematu



pozdrawiam;

Awatar użytkownika
Hardi
Posty:692
Rejestracja:sobota 03 maja 2003, 00:00

Re: VOX ToneLab LE

Post autor: Hardi » środa 18 sie 2004, 11:29

Quote:


Zgadzam sie w pelni ze inna bajka.. tylko nie rozumiem tych dziwnych dyskusji p.t. "wyzszosc zywej lampy nad symulatorami".. Przeciez dla kazdego gitarzysty liczy sie BRZMIENIE jak rozumiem..

Ja to widze tak: nieistotne w jakis sposob uzyskalem ten czy inny sound - wazne ze jest TAKI jak chcialem prawda? Skoro sprawe zalatwia symulator - to o co chodzi? A jesli nie zalatwia - to juz inna sprawa - trzeba kupic lampowe graty.. Ostatnio sie przygladalem troche symulatorom - Amplitube, V-amp, niestety PODa nie mialem w rece.. Musze powiedziec ze te dwa jak dla mnie maja satysfakcjonujace brzmienie - w kazdym razie znacznie leszpe od wiekszosci multiefektow gitarowych jakie widzialem. Po Waszych postach mysle ze musze obejzec rowniez PODa - tak z ciekawosci.. Natomiast konkludujac - nie bede sie wzbranial przed uzywaniem symulatorow w studio - nawet majac do dyspozycji sprzet lampowy Dla mnie liczy sie efekt - nie sposob jego osiagniecia




Bardzo dobrze napisałeś, liczy się efekt końcowy i to czy podoba się nam brzmienie. Jestem na różnych forach dla gitarzystów i tam często można przeczytać, że symulatory cyfrowe są kiepskie, a lampa doskonała. Nikt nie potrafi tego tam uzasadnić i najczęściej piszą takie rzeczy ludzie, którzy nigdy nie mieli styczności z porządnym symulatorem, ale wyskakują z takimi hasłami, ponieważ są - jak sami nazwali – tradycjonalistami i nigdy nie splamią się grą na cyfrze. Tutaj jest nagranie zrobione za pomocą PODa XT i uważam, że brzmi bardzo dobrze. Jak wysłałem je znajomemu, który niedawno kupił głowę Mesa Dual Rectifier to był w szoku, że symulator brzmi tak jako oryginał
[addsig]
gadu-gadu 4021735

Awatar użytkownika
OYCIECPIOTR
Posty:237
Rejestracja:wtorek 25 lut 2003, 00:00

Re: VOX ToneLab LE

Post autor: OYCIECPIOTR » środa 18 sie 2004, 12:45

tiaaa...

wróciłem do tego tematu po dniu przerwy, czytam, czytam i, kuria, nie łapię wątku... Musiałem spytać mojego duchowego mistrza, Lora Fena o wykładnię tych śmiałych tez. W końcu skumałem... I teraz dostrzegam tę tartaryczną głębię argumentacji - pierogi i majonez to jadło dla ciała, muzyka to jadło dla duszy. POD i spółka to mrożone pierogi dla zmysłu słuchu, wręcz zabójczy digital-hamburger, zaś prawdziwy piec + kompetentny realizator to jedynie słuszne, wartościowe danie o tradycyjnym, domowym rodowodzie.

Już nie wspomnę o tym, że większość zatruć pochodzi z tzw. domowej kuchni, bo np. gospodyni nie ma nawyku mycia rąk po trzymaniu jajek, odejdźmy od tego nieszczęsnego tematu...

Tutaj chodzi o czysty praktycyzm -jakbym się uparł, za miesiąc miałbym Mesa/boogie, czy jakieś inne ustrojstwo, którego nazwy nawet nie chce mi się pamiętać, bo go tak naprawdę nie potrzebuję. Jakbym toto rozkręcił do kretyńskiej głośności, nagrałoby się ładnie, robiłem tak z tym combem Fendera, które posiadam i było dobrze. Kwestia kilku godzin dokładnych prób z doborem i ustawieniem mikrofonu. Potem to tylko spisać i za każdym razem z ekierką ustawiać co do minimetra...

Ale oprócz czadowych gitar wywołałbym także inne skutki. Sąsiedzi nauczyliby swojego mastifa fajdać na moją wycieraczkę, ewentualnie wrzucili przez okno petardę. I w sumie mieliby rację - nie ma nic gorszego, niż burak, który hałasuje za ścianą i ma w d..... innych.

Podstawą mojego flirtu z muzyką jest samowystarczalność, którą umożliwia mi to technologia cyfrowa - sample perkusji, VSTi, POD. Hałasuję tylko nagrywając wokal, ale to załatwia wytłumiona kabina. Co do gitar - wcześniej próbowałem różnych rozwiązań - DODów, Digitechów, wtyczek, nagrywałem z linii, z przesteru, itd. Nie ma siły, albo hałasuję, albo wychodzi trzeszczenie. POD jest jak narazie jedynym efektem, który dał mi chociaż w przybliżeniu to, czego oczekiwałem od symulacji. Bez sensu jest porównywanie go do sprzętu, bo albo ktoś PODa potrzebuje i zwyczajnie nie ma wyjścia, albo nie bawi się w taką alternatywę i kupuję zestaw tradycyjny.

POD brzmi jak POD, a nie jak prawdziwy piec. Patrząc jednak z perspektywy końcowego miksu, trudno czasami odróżnić PODa od prawdziwego pieca. Dla mnie rachunek jest prosty.



Pozdrawiam Forum EiS oraz Kółko Gospodyń Domowych

OP

[URL=http://chomikuj.pl/MISIORPLIKI/SAMPLE+24bity]darmowe sample analogów[/URL]

DogHead
Posty:625
Rejestracja:czwartek 05 cze 2003, 00:00

Re: VOX ToneLab LE

Post autor: DogHead » środa 18 sie 2004, 14:43

Przywolanie przykladow jedzenia mialo na celu pokazanie co sie moze stac, jesli odda sie wladze nad rynkiem garstce producentow, ktorzy po osiagnieciu pewnej masy krytycznej sa trudni lub wrecz niemozliwi do kontrolowania. Nie odmawiam nikomu prawa jedzenia mrozonek i "fast foodu", ale w zamian zadam mozliwosci jedzenia potraw domowych albo w restauracjach szczyczacych sie swa kuchnia. Nie chce byc szpikowany zarciem, ktore przeszlo przez wiecej procesow niz pruszkowski mafioso, tymczasem przy pomocy oglupiajacej reklamy i opakowaniu sprzedawanie jest jako "naj...naj...naj...".

Co przy tym ciekawe, to zarcie produkowane masowo stara sie udawac cos, co z znamy z domu czy restauracji a nie odwrotnie. W pewnym momencie, kiedy takie twory zdominuja rynek - zaczynaja zyc wlasnym zyciem a pierwowzor przypominaja tylko nazwa.

Obserwujac rynek sprzetu muzycznego mam czelnosc twierdzic, ze zmierza on w tym samym kierunku. Przywolam tu dwa rownolegle watki dyskutowane obecnie na forum.

1). Edyta Gorniak - mowi sie o manipulacji i innych chwytach dla podtrzymania lub rozwoju kariery, oraz o tym ze "nie z nami takie numery". Bardzo dobrze, ale ilu z Was nie dajac sie nabrac Edycie pada ofara posuniec marketingowych producentow uzywanego przez Was sprzetu?

2) M-Audio i DIGI - przyklad konsolidacji rynku, nastepujacego przez laczenie sie firm lub wykurzanie konkurencji nie zawsze godnymi pochwaly srodkami. Takie mniej lub bardziej naglasniane sytuacje wydarzaja sie caly czas i krok za krokiem kontrola nad rynkiem skupia sie w rekach coraz mniejszej grupy firm.

Ktos powie: a co mnie to obchodzi, chce tylko zeby moja karta miala to, to i to a program spelnial takie i takie warunki... itd... itp... Niestety nie wiecie jak bardzo jest to uzaleznione od rzeczy, ktorymi nie chcecie sie interesowac. Wlasnie te malo interesujace czynniki sprawiaja czy nowy wynalazek bedzie wdrozony (i z jakimi zmianami na gorsze) do produkcji a nawet czy komus w ogole bedzie sie chcialo cos nowego wymyslac. Coraz powszechniejszym trendem jest nie jak cos zrobic lepiej, tylko taniej. Nowe produkty wdraza sie kierujac sie w pierwszym rzedzie cena, pozniej specyfikacja - tlumaczac to tym, ze klienci zadaja produktow nie tanich (bo jest to sformulowanie kiepskie marketingowo) tylko o dobrym stosunku ceny do jakosci. Cena staje sie podstawowym parametrem technicznym produktu.

Na zakonczenie: slyszalem kiedys sformulowanie warte przemyslenia: "ten kto zna cene wszystkiego, nie zna wartosci niczego".



Amen.


DogHead
Posty:625
Rejestracja:czwartek 05 cze 2003, 00:00

Re: VOX ToneLab LE

Post autor: DogHead » środa 18 sie 2004, 15:16

... gospodyni nie ma nawyku mycia rąk po trzymaniu jajek ...



*****



No wiesz ?!?!

ODPOWIEDZ