Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
greengo
Posty:196
Rejestracja:poniedziałek 08 sty 2007, 00:00
Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: greengo » piątek 23 lis 2007, 18:08

Elektrownia, kilkaset kilometrów czasem kabla, trafo z WN na SN, kilometry kabla, trafo SN na NN gdzies koło bloku, teraz już metry kabla, licznik zużycia energii, parę metrów kabla, gniazdko i.....I mega kabel za tony stuzłotówek ma zmienić brzmienie? Poprawi jakość napięcia zasilania?
Płyta kompaktowa poźniej elektronika i czincze z tyłu obudowy.
Wzmacniacz: czincze, elektronika, konektory do kabli głośnikowych.
Pomiedzy tymi urządzeniami kabel za kolejne tony stuzłotówek. Ma on zadbać o super brzmienie? Fajnie tylko w wiekszości przypadków elektronika w wyżej wymienionych jest montowana na laminacie ze zwykłą miedzią i lutowana zwykłą cyną.
Kabel ma znaczenie - to fakt ale używając przyzwoitych kabli z przyzwoitymi końcówkami nie będziemy nic tracic a tymbardziej wagonu pieniędzy.
No chyba, że ktoś slyszy jak wróbel siada na kablu lewą nogą(nogą?-na ptakach sie nie znam) 5km od Bełchatowa.
Predzej poprzez zasilanie usłyszymy brzmienie, ale iskrzącej wiertarki sąsiada....

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: Pan_Jabu » piątek 23 lis 2007, 18:12

To jest nie do wiary, że ten temat ciągle wraca, i że ciągle jest tylu naiwnych, którzy uważają, że jeżeli prawa fizyki stoją w sprzeczności z tym, co słyszą ich złote uszy, to tym gorzej dla praw fizyki.

Ja widziałem kilka ślepych testów, porządnie i obiektywnie przygotowanych. ANI JEDEN nie potwierdził "ewidentnie słyszalnych różnic". Tylko w jednym przypadku kolega audiofil przyznał że został przekonany. W pozostałych zawsze kończyło się "ja swoje wiem, a dziś był zły biomet, a w ogóle to tu jest żyła wodna".

Pozwolę sobie jeszcze zauważyć, że dyskutowanie z faktami jest kompromitujące niezależnie od tematu. A znane od lat prawa fizyki są faktami, dyskutowanie z nimi albo zaprzeczanie im to murowane ośmieszenie.

Awatar użytkownika
JOURESY
Posty:214
Rejestracja:wtorek 08 cze 2004, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: JOURESY » piątek 23 lis 2007, 18:22

złotousi generalnie mają ten problem że uwikłali się w sidła autosugestii , ale podobno to da się leczyć, jak kazde inne uzależnienie od alkoholu, nikotyny, internetu

Awatar użytkownika
Miłaszewski
Posty:997
Rejestracja:wtorek 23 gru 2003, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: Miłaszewski » piątek 23 lis 2007, 19:30

ja zawsze uzywam tanich kabli, a jesli brakuje mi glebi i przestrzeni, to uzywam reverbu albo stawiam mikrofon dalej od zrodla... zmiana kabla nigdy jakos nie pomagala...
[addsig]

Awatar użytkownika
_marek
Posty:150
Rejestracja:wtorek 27 mar 2007, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: _marek » piątek 23 lis 2007, 20:14

Nie obraź się MB, choć na forum jestem od niedawna, jednak czytam wypowiedzi już od dłuższego czasu, Twoje też.
Standardowa Twoja odpowiedź to wszystko można znaleść w google, bądź w forumowej przeglądarce. Wiem, że masz wiedzę, ale chyba nie potrafisz zrobić z niej użytku, bo swoimi wypowiedziami wprowadzasz więcej zamętu niż pomagasz forumowiczom....
**********************

Z jednej strony MB ma troche racji w takim postepowaniu. Mnie też krew zalewa, gdy (nawet nie uczestnicząc w danej dyskusji) widzę jak ktos pyta o rzeczy podstawowe albo miliony razy obrabiane (choć i mi się zdarzy czasem ponowić jakiś temat, ale raczej pod wpływem specyfiki pytań które zadaję, niemożnośći znalezienia info w necie lub rozbieżności takich informacji).
MB przynajmniej zmusza ludzi do odrobiny wysiłku i myślenia. I to jest ok. Ale z drugiej strony czasem przegina i daje do zrozumienia "wy guano wiecie a ja mam rację", choć podkreślam, że niejednokrotnie a raczej przeważnie po jego wypowiedziach widać ze gość ma trochę wiedzy i doświadczenia i pomaga wiele problemów rozwiązywać a wątpliwości rozwiewać. Tak więc potrafi zrobić użytek z wiedzy.

PS. Chyba zbaczamy z tematu... powróćmy do dyskujsi pt."Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio" :)


Tak więc wracając do rozmowy...
Czy Wy - sceptycy sugerujecie, że np. ja opisując spostrzeżenia nt kabli glosnikowych i interkonektow pisalem tak naprawdę o pierdołach przepełnionych autosugestią?? Kiedyś...gdy czytywałem AUDIO bawiłem się w audiofila i wmawiałem sobie często że "coś słychac". Ale dziś pisząc o w/w kablach wiem, że tamte spostrzeżenia były prawdziwe i uważam ze każdy kto ma choć troche wprawne ucho powinien takie detale usłyszeć. Rzecz w tym, że niektórym sie chyba nie chce zrobic choc małego teściku, ale wypowiadać się krytycznie i sceptycznie to taaaak..w dodatku opierając się tylko na "zdrowym rozsądku"..

Aaaa i jeszcze jedno...

Ktos pisał, że kable nie mają prawa (czyt.:potwierdzonej naukowo możliwości) lub tez nie powinny nic do sygnału wprowadzać (czyt. bo powinny być neutralne), z czego wynika, że kablomania to bzdura.. Ale moim skromnym zdaniem, to jest podejście od d**y strony, bo kto powiedział, że to "te drogie audiofilskie kable wprowadzają własne cechy brzmieniowe, w stosunku do 'neutralnych' kabli zwykłych"?? A może raczej to te drogie sa neutralne, a te zwykłe degraduja sygnał..

Notka: użycie powyżej określenia 'neutralne' jest błędne bo jeśli sie nie mylę, nie ma takich przewodników (może prócz nadprzewodników). Chodziło mi tylko o uwydatnienie różnicy pomiędzy większym a mniejszym wpływem kabla na dźwięk.


Pozdrawiam.



Pozdrawiam

Awatar użytkownika
_marek
Posty:150
Rejestracja:wtorek 27 mar 2007, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: _marek » piątek 23 lis 2007, 20:29

Pozwolę sobie jeszcze zauważyć, że dyskutowanie z faktami jest kompromitujące niezależnie od tematu. A znane od lat prawa fizyki są faktami, dyskutowanie z nimi albo zaprzeczanie im to murowane ośmieszenie....
**********************

Szanuje Twoje prawo do własnego zdania, ale nie masz racji w powyższym fragmencie. "Prawo fizyki" nie zawsze znaczy tyle co "fakt". Przykład?? Franklin myślał, że prąd płynie od + do -. Potem wyszlo na jaw że sie pomylił.
Model atomu Bohra funkcjonuje na bazie modelu Rutherforda. Tylko dlaczego ten pierwszy pozwolił obalić swoja tezę, a drugi to wręcz wykorzystał?? Rutherforda zapytano: "Jesli wokół jądra krążą elektrony, to wytwarzają pole magn. Powstaje ono kosztem energii kinetycznej. Skoro tak, to energia powinna sukcesywnie malec i elektron powinien wpasc na jądro." I to go zagięło. A Bohr powiedział "nie wszystkie prawa makroświata dotyczą mikroświata. Elektrony oscylując wokół jądra nie wytwarzaja pola magn." i to było to!

A teraz (bardzo mocno hipotetyzując), gdyby sie okazało, że jednak wyniki ślepych testów, solidnie przygotowanych, potwierdzały wpływ kabla na jakość, gdyby czołowi realizatorzy światowi w większości stwierdzili: "tak, kabel ma wplyw" to Chyba by sie Pan zdziwił, gdyby sie okazało, że kolejne prawo fizyki "dało ciała"...

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
majall
Posty:231
Rejestracja:środa 31 sty 2007, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: majall » piątek 23 lis 2007, 21:10

A jak to się ma do takiej sytuacji że muzyk nagrywa na badziewiu a audiofil słyszy więcej słyszy jakąś głębie , która nie została zarejestrowana.Muzyka ma to do siebie że uaktywnia wyobraźnię ale to jest inna dziedzina nie kablowa
Macbook pro 17" 2.4 , mac pro 2.8 Quad-Core , RME fireface 800 , Emu 5000 ultra . telecaster hot rod , AKG 270 studio , Logic 8 , Melodyne plug in , Reaper .

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: Pan_Jabu » piątek 23 lis 2007, 21:11


A teraz (bardzo mocno hipotetyzując), gdyby sie okazało, że jednak wyniki ślepych testów, solidnie przygotowanych, potwierdzały wpływ kabla na jakość, gdyby czołowi realizatorzy światowi w większości stwierdzili: "tak, kabel ma wplyw" to Chyba by sie Pan zdziwił, gdyby sie okazało, że kolejne prawo fizyki "dało ciała"...

**********************

Sęk w tym, że ŻADNE badania ani obiektywne testy nie potwierdzają takiego wpływu, więc zdziwienia się nie boję... Gdyby taki wpływ istniał, już dawno zostałby udowodniony... To tak IMHO...

Co do pańskich argumentów odnośnie ewolucji praw fizyki: oczywiście ma Pan rację, ale nie zgadzam się, że jestem w błędzie. Ja mówiłem o dyskutowaniu i zaprzeczaniu prawom fizyki w taki sposób, jak czynią to audiofile, a więc próżną gadaniną.
Ogólnie pojęta metodyka nauki polega na tym, że jeżeli chce się obalić jakieś naukowe twierdzenie, to należy jego nieprawdziwość UDOWODNIĆ.

Zatem: jeżeli z praw fizyki wynika, że nie istnieje żaden wpływ kabli zasilających na dźwięk, a ktoś uważa, że istnieje, to właśnie on powinien istnienie tego wpływu udowodnić. Powiedzenie: "ja to realnie słyszę! oczywiście że to słyszę!" - nie jest żadnym dowodem.

Gwoli ścisłości: nawet stuprocentowa wygrana w ślepym teście nie byłaby jeszcze takim dowodem. Bo należałoby jeszcze wykazać teoretycznie istnienie takiego wpływu. Ale np. mnie dałaby do myślenia, że może jest coś na rzeczy. Ale jak już napisałem powyżej, nie widziałem jeszcze takiego testu

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: Pan_Jabu » piątek 23 lis 2007, 21:12

...A jak to się ma do takiej sytuacji że muzyk nagrywa na badziewiu a audiofil słyszy więcej słyszy jakąś głębie , która nie została zarejestrowana.Muzyka ma to do siebie że uaktywnia wyobraźnię ale to jest inna dziedzina nie kablowa...
**********************

Flaszka dla tego pana. Jestem tego samego zdania.
Ale jak ktoś bardzo lubi wydawać dziesiątki tysięcy złotych na sprzęt, w tym kable, to jest to jego sprawa.

Najważniejsza jest muzyka!

Awatar użytkownika
Pan_Jabu
Posty:1190
Rejestracja:wtorek 29 maja 2007, 00:00

Re: Kable połączeniowe i sieciowe w służbie proaudio

Post autor: Pan_Jabu » piątek 23 lis 2007, 21:38

Ale moim skromnym zdaniem, to jest podejście od d**y strony, bo kto powiedział, że to "te drogie audiofilskie kable wprowadzają własne cechy brzmieniowe, w stosunku do 'neutralnych' kabli zwykłych"?? A może raczej to te drogie sa neutralne, a te zwykłe degraduja sygnał..
**********************

A co z kablami zasilającymi? Albo z wtyczkami zasilającymi? Jeżeli nie są audiofilskie to degradują prąd ??

Muzyka to sztuka, metafizyka, przeżywanie.
Ale kable - to czysta fizyka, nie ma tu żadnej magii. Kable mogą być dobre i złe - to prawda. Ale kabel dobry wcale nie musi kosztować kilkuset czy kilka tysięcy złotych.

I jestem zdania, że jeżeli ktoś zamiast skupić się na przeżywaniu muzyki, na emocjach, na harmonii, na pięknie - koncentruje się tylko na niuansach audiofilskich które wydaje mu się że słyszy, na tym ile jest góry, ile dołu, a ile powietrza - to coś tu jest kompletnie pomylone. To tak, jakby oglądając wybitny obraz koncentrować się na próbie analizy składu chemicznego i proporcji składników farb, używając wyłącznie oczu. Albo jakby "czytanie" wybitnej powieści sprowadzić do rozważań na temat jakości użytych blach drukarskich. Może to i pasjonujące, ale IMHO w sztuce nie o to chodzi.

ODPOWIEDZ