wzmacniacz sluchawkowy - ostatnio PreSonus HP4 - niska cena, jak dla mnie bardzo liniowy, duza moc,.. co prawda potencjometry juz sie powoli wyrabiaja (po roku..) .... (omijałbym tutaj powerplay pro-xl behringera..)
***************************
Jeśli chodzi o słuchawki jeszcze się nie zdecydowałem
Natomiast co do wzmacniacza...
Parę uwag na świeżo (będących jednocześnie pytaniem)
Rzuciłem okiem na tego PreSonusa, ale czy te jego (AŻ) cztery outputy nie są czasem mono? Raczej nie mam ochoty kroić kabla słuchawkowego
poza tym nie siedzi obok mnie trzech innych kompozytorów... czyli wychodziłoby, że przepłacam poczwórnie...
Co do Behringera (MONTER) ... sorry, że tak kręcę nosem, ale powiem jakie mam skojarzenie na jego widok (nie będę się upierał, że słuszne) - gizmo goni gizmo, sporo tego stuffu - i za taką cenę...trochę podejżane...
To w końcu który z tych dwóch polecilibyście z czystym sumieniem?
Wrócę jeszcze na chwilę do sprawy tych wzmacniaczy lampowych, bo przyznam, że sprawa nie daje mi spokoju.
Niektórzy z tych domorosłych majsterkowiczów oferując lampę za 350-500
złotych zarzekają się, że poza brzydką obudową w niczym te wzmacniacze nie nie ustępują sprzętowi za 2 a nawet 3 koła. Naturalnie biorę poprawkę, że jest to sprzęt robiony do celów audiofilskich a poza tym taki koleś musi sobie przecież zrobić jakąś reklamę, jednak tego typu
zapewnienia nie sposób od razu zlekceważyć...
Co o tym wszystkim myślicie?
Pierwsze co mi się właśnie nawinęło pod rękę:
http://images.google.pl
Co myślicie o tego typu ofertach? Czy w ogóle warto się zastanawiać nad czymś takim, czy może lepiej zaufać sprawdzonym produktom?