
To tak jak ja tłumaczę znajomemu, co siedzi mentalnie jeszcze w latach 80-90 że to co się dzieje w klawiszu to zera i jedynki, które następnie przez bardziej czy mniej udaną aplikację są przesyłane przez DAC na wyjście audio i komputer niczym się nie różni od instrumentu - jedynie tym, że w lepszych modelach inżynierowie z danej firmy mają know-how jak ten sygnał na końcu "zapodać". A ten na komputery patrzy lekko krzywo i nie wierzy że to może brzmieć. Znakomity przykład - najnowszy Korg Prologue - w pełni programowalne oscylatory, analogowy tor syntezy, w Prologue 16 analogowy kompresor na wyjściu. Jest moc.
Czy inny przykład - Kronos. Przecież to jest zwykły komputer na dwurdzeniowym Atomie z podpiętym interfejsem audio i customowym distro (był jeden gość co rozrkęcił Kronosa i szczegółowo opisał co i jak - BA - wymienił procesor i dołożył RAM, skonfigurował odpowiednio i zwiększył kilkukrotnie polifonię ;D).