Słuchawki, a... zdrowie?

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Awatar użytkownika
RN
Posty:17
Rejestracja:środa 31 sie 2005, 00:00
Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: RN » czwartek 22 wrz 2005, 17:01

Witam!

Dzisiaj zaczeło mnie dręczyć pewien problem. Otóz sporo czasu spedziłem na poszukiwaniu odpowienich dla siebie słuchawek i wreszcie zdecydowalem się na HD280. Powoli zaczałem juz odliczać dni do spodziewanego zastrzyku gotówki, który pozwoliby mi na zakup wspomniantego przeze sprzetu i poobcowanie z tym cudem w domowym zaciszu i tu nagle...zupełni przypadkiem trafiam sobie na stronke o słuchawkach. Czytam sobie... niby wsszystko juz wiedzialem wczesniej, ale zapomnialem zupełnie o jednym aspekcie, kótrego zupełnie nie uwzględnialem przy wyborze moich zamknietych sennheiserów - zdrowie narzadu słuchu. Moze weżmienicie mnie teraz za jakiegos paranoika, ale czy jest mi w stanie ktos powiedziec jak daleko posuniete spustoszenia potrafi dokonać ten zupelnie niewinnie wygladajacy sprzet audio(oczywiscie wylaczjac całkowita głuchote)? Czy istaniej jakies Vademecum, zbiór zasad, które powinien kazdy fanatayk słuchawek przestrzegać, aby nie doprowadzić do utraty czesci lub całości zdolności audytywnej tego jakze wspanialego narzadu jakim jest ucho ludzkie?



Pzdr


Awatar użytkownika
tigergold
Posty:383
Rejestracja:środa 01 cze 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: tigergold » czwartek 22 wrz 2005, 17:09

Podasz link do tej stronki?
[addsig]
For God so loved the world that he gave his one and only Son, that whoever believes in him shall not perish but have eternal life <John 3.16>

Awatar użytkownika
RN
Posty:17
Rejestracja:środa 31 sie 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: RN » czwartek 22 wrz 2005, 17:26

mój połoch wywołało dokładnie to zdanie:

"Długotrwałe używanie słuchawek powoduje ucisk i rozgrzewanie się naszych uszu i może niekorzystnie wpływać na nasz słuch. Jak alarmują laryngolodzy szczególnie niekorzystnie działają słuchawki zamknięte."



żródło:http://www.republika.pl/audioton/sluchawki.html

Zasil
Posty:47
Rejestracja:środa 02 lut 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: Zasil » czwartek 22 wrz 2005, 17:31

najważniejszy jest zdrowy rozsądek

nie mozna słuchać zbyt głośno, żeby nie narażać ucha na zbyt duże natężenia dxwięku.



Rozmawiałem kiedyś ze znajomymi studentami protetyki słuchu. Na zajęciach robią sobie badania audiometryczne. Zauważyli oni, że osoby ze zdrowym słuchem mają czasami ubytek ok. 20 dB dla częstotliwości w okolicach 4kHz, ale tylko wtedy, gdy słuchają wcześniej muzyki na słuchawkach. Wszystko przez zmęczenie słuchu.

Aż strach pomyśleć co się dzieje ze słuchem u osób, które używają słuchawek na codzień i to np. w środkach komunikacji miejskiej (podkręcają wtedy głośność tak, żeby była powyżej hałasu otoczenia, a jak wiadomo w takim tramwaju moze być bardzo głośno).



wniosek z tego taki, że używanie słuchawek niezbyt często i nie za głośno w domowym zaciszu nie powinno być groźne

Awatar użytkownika
RN
Posty:17
Rejestracja:środa 31 sie 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: RN » czwartek 22 wrz 2005, 17:37

"wniosek z tego taki, że używanie słuchawek niezbyt często i nie za głośno w domowym zaciszu nie powinno być groźne"

..............................................................

z tym "niezbyt głosno" to sobie jeszcze poradze, bo nie jestem zwolennikiem głośnego słuchania, ale z tym "niezbyt czesto: to juz moze być róznie. Jak mam czas i nikt mi nie przeszkadza to potrafie spedzić po kilka rodzin w słuchawkach pałaszujac przestrzeń wykreowana przez ambient

Awatar użytkownika
Bartolomeo
Posty:223
Rejestracja:sobota 13 lis 2004, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: Bartolomeo » czwartek 22 wrz 2005, 17:38

Rozmawiałem kiedyś ze znajomymi studentami protetyki słuchu. Na zajęciach robią sobie badania audiometryczne. Zauważyli oni, że osoby ze zdrowym słuchem mają czasami ubytek ok. 20 dB dla częstotliwości w okolicach 4kHz, ale tylko wtedy, gdy słuchają wcześniej muzyki na słuchawkach.

**********************

20dB przecież to prawie głuchota!!

Awatar użytkownika
RN
Posty:17
Rejestracja:środa 31 sie 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: RN » czwartek 22 wrz 2005, 17:45

"20dB przecież to prawie głuchota!!"

................................................

eee tam... jak tam głuchota. Start F-16 z pólmetrowej odległosci napewno usłysza

Zasil
Posty:47
Rejestracja:środa 02 lut 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: Zasil » czwartek 22 wrz 2005, 17:54

..."20dB przecież to prawie głuchota!!"

................................................

eee tam... jak tam głuchota. Start F-16 z pólmetrowej odległosci napewno usłysza ...

**********************

napisałem, że ten ubytek był w okolicach 4kHz, a jak wiadomo jest to obszar o dość dużej czułości słuchu i 20dB ubytku nie przeszkadza nikomu w normalnym funkcjonowaniu, powiedziabym, że nawet jest niezauważalny...

co innego jeśli ktoś pracuje z dźwiękiem, wtedy może przeszkadzać...

Awatar użytkownika
Groch
Posty:437
Rejestracja:piątek 10 gru 2004, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: Groch » czwartek 22 wrz 2005, 17:54

... "niezbyt czesto: to juz moze być róznie. Jak mam czas i nikt mi nie przeszkadza to potrafie spedzić po kilka rodzin w słuchawkach pałaszujac przestrzeń wykreowana przez ambient ...

**********************

Jednak czas słuchania w słuchawkach ma największe znaczenie dla słuchu w Twoim przypadku. Nie wierzę, że słuchasz na tyle cicho, żeby to nie "raziło" w uszy, dlatego, jak nie ogrzniczysz czasu spędzanego w "nausznikach" po latach możesz liczyć na ubytki...

Awatar użytkownika
RN
Posty:17
Rejestracja:środa 31 sie 2005, 00:00

Re: Słuchawki, a... zdrowie?

Post autor: RN » czwartek 22 wrz 2005, 18:16

Groch jakos mnie nie pocieszyles..., ale lubie jak sie wykłada "kawe na ławe".

Ale ciagle czekam na odzew kogos ze starszych forumowiczów (moze rózniez fanatyka słuchawek) i opowie, moze nawet z odniesieniem do wlasnej osoby, o poruszanym w temacie zagadnieniu.


ODPOWIEDZ