
Chcę zaopatrzyć się w mikrofon pojemnościowy, aby nagrywać wokal. Ważnym elementem jest oczywiście jakość, ale także latencja. Zależy mi, by była ona jak najmniejsza (bo nie wiem, czy może być zerowa). I tutaj pojawia się moje pytanie: by uzyskać możliwe najniższą latencję lepiej wybrać mikrofon pojemnościowy USB z wejściem słuchawkowym czy może mikrofon z wejściem XLR i interfejsem audio?
Upatrzyłem sobie mikrofon USB: Audio-Technica AT2020USB+, a mikrofon XLR: Audio-Technica AT2020 + interfejs Behringer UMC202HD i to do nich odnoszę swoje pytania - może ktoś ma jakieś doświadczenia? A może zna się ktoś na tym i orientuje się, w którym przypadku latencja będzie możliwie najniższa?
Dodam, że do przeznaczenia na całość mam ok. 600 złotych. Proszę o jedno - nieproponowanie Blue Yeti.

Pozdrawiam, liczę na pomoc!