Mój problem - tak jak w opisie, polega na pojawiającym się znikąd przesterze na wyjściu. Dotyczy wszystkich dźwięków odtwarzanych z macbooka.
Dzieje się tak raz na kilka dni, a czasami kilka razy dziennie - dzisiaj to w zasadzie co chwię.
Działa to w taki sposób, żę pojawiają się na początku pojedyncze pyknięcia. Jest ich coraz więcej, a po kilku minutach cały dźwięk staje się przesterowany, ''zfuzzowany''.
Pomaga restart interface, albo przepięcie na chwilę na wewnątrzną kartę dźwiękową, po czym powrót do focusrite. No ale problem potrafi po chwili wrócić, dzisiaj to w zasadzie unimożliwia sensowną pracę.
Może ktoś zna rozwiązanie?