> Otóż kanały o jakich myślę to chociażby wyjściowe - RME HDSP 9632 ma 16 outów po rozbudowie tak samo AIO...Babyface raptem 12..z czego 8 to ADAT i jedno słuchawkowe.
Nagrywasz wielokanałowo? Jeśli tak – potrzebujesz pewnie minimum 16 kanałów (zestaw perkusyjny), więc to od razu implikuje zakup karty z większą ilością wejść.
Zgrywasz/miksujesz? Jeśli korzystasz z zewnętrznych urządzeń – kompresorów, sumatorów, efektów itd. to również potrzebujesz wyjść i wrócić wieloma kanałami. Mając porty ADATowe możesz dokupić chociażby takiego Behringera AD8200, który jako AD/DA z poziomami liniowymi spokojnie da radę. Jeżeli masz większy budżet kupisz coś nie od firmy na B, a półkę lub dwie wyżej.
Zajmujesz się masteringiem? Korzystasz z zewnętrznych EQ/procesorów dynamiki itd.? To też potrzebujesz kilku dodatkowych we/wy plus high-endowe przetworniki. Choć zwykle zewnętrzne urządzenia będą stanowiły jeden łańcuch, żeby uniknąć wielu konwersji AD/DA.
W każdym z powyższych przypadków wychodzi na to, że warto mieć jak wyjść analogowo minimum 2xstereo i co najmniej raz wrócić stereo. Przy założeniu, że nie używasz dedykowanego kontrolera monitorów, a masz co najmniej dwie pary odsłuchów – też potrzebujesz kilku wyjść.
O pracy z dźwiękiem wielokanałowym nie trzeba przecież wspominać.
We wszystkich powyższych przypadkach latencja jest mało istotna. Każda współczesna karta tej klasy ma Direct Monitoring, czyli monitorowanie z zerową latencją. Każdy współczesny soft posiada kompensacje latencji, możesz ją dopasować do latencji zewnętrznych urządzeń i pracować nad zgodnym fazowo materiałem również przy korzystaniu zewnętrznych analogowych i cyfrowych procesorów.
Jeżeli pracujesz głównie nad aranżacjami – latencja ma znaczenie, bo z większą niż 10-12ms raczej trudno jest grać instrumentami wirtualnymi. Stare, proste karty, z dużym buforem – a więc zabytki na USB sprzed 6-8 lat średnio do tego się nadają. Współczesne nie mają z tym najmniejszego problemu.
> W przypadku kart typu AIO/9632 można dokupić z ebaya expansion board i mieć dodatkowe 4 kanały.
Niewygodne rozwiązanie. Lepiej mieć zewnętrzny przetwornik po ADAT – sięganie na tył komputera, żeby wsadzić wtyczkę nie jest wygodne. Po drugie coś mi się kojarzą problemy z synchronizacją z zewnętrznymi źródłami WordClocka...
> Robi się kiepsko a ADAT to kosztowne rozwiązanie.
? Jakaś mitologia. To normalne rozwiązanie, na pewno wygodne i praktycznie – zapewnia nie tylko wielokanałowość na jednym kabelku, ale i separację galwaniczną.
> Ja wiem że komputer musi być mocny, ale tym sposobem to nie długo okaże się, że w ogóle interfejsu nie trzeba i wystarczy zintegrowana.
Zintegrowana poza trybem pracy 24/96 nie zaoferuje jakości wymaganej do profesjonalnej pracy, praktycznie nie pozwala na pracę jako slave w przypadku zewnętrznych źródeł zegara, raczej nie posiada wyjść cyfrowych, zwykle pracuje z jedną częstotliwością (48 kHz) i używa SRC do innych. Przede wszystkim, nie temu służy.
> Po co mi OS X..jak już pisałem w studiu pracujemy na imacu z Logiciem, czasem zachodzi potrzeba dokończenia czegoś u siebie, na Windowsie w Cubase nie dopracuje projektu z Logica..
Ok. Platformę dopasowujesz do softu i dobrze. Używam Cubase na obu platformach i na obu pracuje mi się tak samo wygodnie i wydajnie. Windows 8.1, czy MacOS X – oba są świetne, ze swoimi ułomnościami, ale i mnóstwem zalet. Duże formy (klasyka) rejestruję na dwóch laptopach – jeden to Maczek z Cubase, drugi to Windows z Nuendo – oba bez stłuczki do dziś.
Zastanawiałbym się tylko czy na pewno Hackintosh. Jeżeli nie potrzebujesz mega wydajności i nie musi to być Mac Pro na Xeonach, to rozważ Mac Mini. Do niego zewnętrzny dysk na Thunderbolt, procesor i7, 16 GB RAM i spokojnie podoła to dużym projektom. Zyskasz dopracowaną platformę, bezproblemową przy update’ach OS.
> OS X będę mieć oryginalny, poza tym nie sądze aby na Windowsie przeciętny Kowalski wszystko uzywał legalne.
Hmmm, może nie jestem Kowalski, ale mam 100% wszystko legalne, w tym opłacone również donationware. Taką mam zasadę. Soft gromadziłem przez kilka lat, ale przy polowaniu na wszelkie promocje, no brainer deals itd. można dużo zaoszczędzić i za 15-20 tys. kupić poważny zestaw wtyczek i instrumentów wirtualnych, warty co najmniej 2-3 razy tyle. Prosty przykład – za 15 USD kupiłem jedną wtyczkę Nomad Factory (no brainer). Parę miesięcy później za 150 USD kupiłem cały ich najwyższy set warty 1200 USD – promocja przez kilka dni dla posiadaczy co najmniej jednego produktu tego producenta :) Wszystkie te Black Friday, dziękczynienia itd. są niezłą okazją do zakupu. Naprawdę da się być legalnym. Steinberg dawał swego czasu upust na aktywację trialowej wersji Sonica za 50%, do tego pojawił się nieco później deal na 50% za upgrade do pełnego HALiona.
Tym sposobem nie osiągając mega korzyści z muzyki, nadal można być w zgodzie z prawem i nie zasłaniać się „amatorskim” wykorzystaniem. Przecież taki Presonus StudioOne jest naprawdę tani, a świetny, Reaper i inne również są znakomitą alternatywą dla Logica/Cubase’a/Pro Toolsa.
> Ktoś chce popracować w Photoshopie i co wykłada 2 tys i kupuje?
Potrzebowałem i kupiłem, w wersji Essential, ale jednak. Cena 10 razy niższa. Naprawdę da się.
> Gdyby tak na wszystko patrzeć to można by potrzebować 20 tys na sam soft.
No ba, wydałem znacznie więcej. Ale komputery kosztował kilkanaście tysięcy, parę tysięcy karty audio, reszty sprzętu nawet nie ma co liczyć. Co złego w wydatku 20 tys. za soft? Przecież to też produkt – ukraść dysk to wstyd, a soft już nie?
> Z tego co wiem porządnie dobrane podzespoły, dobrze zainstalowane wszystko - nie powoduje żadnych błędów i problemów w systemie OS X na PC.
Prawdą jest też to, że jeżeli ktoś średnio się na tym zna, to powinien kupić markowy komputer. Społeczeństwo nasze jest wzorem tych wcześniej ucywilizowanych ;) coraz bardziej nastawione na konsumpcję – a więc na zakup gotowego produktu, a nie „zrób to sam” z kolegą, bo oczekuje usług – gwarancje z usługami door-to-door, sprzęt zastępczy etc. Ale jeżeli jesteś świadomym i sprawnym technikiem, to czemu nie...
> Generalnie chodzi mi tylko o to czy RME Babyface będzie miał podobną wydajność jak karty PCI/PCI-e, 9632 jest rewelacyjne, 88% zużycia CPU i żadnego nawet minimalnego dropu, czkawki czegokolwiek, latencja tez super.
Spokojnie. Różnice nie leżą w wydajności, jeżeli chodzi o realną pracę, a nie testy. Dobierasz produkt w zależności od zastosowań. USB czy FireWire od RME to ich dedykowane układy i możesz być spokojny o wydajność. Babyface jak i nowe UCX/UFX mają dodatkową funkcjonalność w TotalMix (eq, kompresja, efekty – przydatny przy direct monitring podczas nagrań), których nie ma starsza seria HDSP/HDSPe.
> Mało tego konwersja cyfra-analog też jakieś znaczenie ma, przy monitorach z nieco wyższej półki.
Oczywiście, ale pisałeś o przynoszeniu materiału ze studia do domowego dokończenia pracy. Tu też masz te drogie zestawy? Jeżeli pełna profeska, to po co kombinowanie z Hackintoshem, małym interfacem?
> Ja korzystam z Focal Solo6Be i Adam A8x, obawiam się że jakieś różnice są skoro w testach ludzie rozróżniaja brzmienie kart.
Brzmienie układu audio, bo sam przetwornik może być tak sam i w audi onboard, jak się uprzesz, ale to nie implikuje super jakości, stabilności zegara itd.
> RME jest niezłe, chociaż Apogee czy Lynx ponoć brzmią lepiej i mają lepsze przetworniki.
Jeżeli chcesz się sugerować opiniami to błąd. Jeden woli Merca, inny BMW. Sam posłuchaj.
> Zastanawia mnie tylko czemu ludzie tak omiają szerokim łukiem takie interfejsy jak Babyface, traktując je trochę jak zabawki.......
Bo target tej karty to muzyk, pewnie z laptopem, który chce w domowych warunkach wgrać wokal, gitarę, aranż, zmiksować, zmasterować i wrzucić na SoundCloud :) Ale cena jest wysoka, produkt pochodzi o renomowanego producenta i to jest problem Babyface’a. Za drogi dla amatorów, za mało we/wy dla studia. Ale kupią go ci, w studiu mają RME, a potrzebują pojechać z laptopem do klienta, żeby wgrać drobiazg, poczyścić nagranie w domu, albo po prostu cenią sobie markowe rozwiązania, od znanych producentów, oczekują stabilności i braku kompromisów, nie oszczędzają, a zarazem nie potrzebują dużego i nieporęcznego interfejsu rackowego, a takiego, który zmieści się obok myszki w laptopie.
Pozdrawiam,
Jacek