Generalny remont klawiatury młoteczkowej

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
Awatar użytkownika
Caroozo
Posty:932
Rejestracja:piątek 22 lut 2008, 00:00
Generalny remont klawiatury młoteczkowej

Post autor: Caroozo » czwartek 11 lip 2013, 11:50

Ostatnio wpadł mi w ręce Roland RD500 za śmieszne pieniądze - z 600-tką miałem do czynienia, ale silnik z JV-1080 nie brzmiał na żywca tak dobrze jak PC88MX, więc swego czasu poszedłem w tą stronę. Jednakże o tym modelu mało jest informacji. Polifonia 28 głosów i wszystko inne wskazuje, że jest to silnik z JV80 - obstawiam również, że posiada brzmienia z SR-JV 03 Piano (ma z nich sample). Co ciekawe - posiada również sample z MKS-20, którego osobiście miałem długi czasu i o ile chorus nie jest analogowy, to umiejętnie ustawiony chorus/tremolo/eq/adsr pozwala osiągnąć 90% tego brzmienia. Generalnie ma kopa na wyjściu, brzmienia lekko przekolorowane (jak to Roland z lat 90) - ale są tak fajne i ekspresyjne, że postanowiłem odpicować sobie ten instrument i zostawić:). Niestety nie ma chyba modułu brzmieniowego zawierającego te barwy...


Wizualnie instrument jest ok, jedyna rzecz jaka zawodzi to przyciski trochę gorzej chodzą (do zrobienia). Pitchbend na szczęście cały (lubi pękać ;)). Klawiatura to pięta achillesowa - jest FATALNIE skonstruowana - głównie za sprawą pękających młoteczków. Wczoraj zakasałem rękawy i otworzyłem klawisz (fajny bajer - górna obudowa otwiera się na zawiasach). Dostęp do części jest prosty, nie ma potrzeby zdejmowania całej klawiatury. Niestety kilka młotków się oderwało, kilka było porządnie nadpękniętych, reszta zaś ma oznaki zmęczenia. Filc - płaski jak naleśnik, gumki podejrzewam do czyszczenia (dziwnie skacze velocity przy niektórych klawiszach). Podkleiłem co się dało nie przebierając w środkach - Super Glue poszedł w ruch. Na 10 naprawionych 1 puścił po skręceniu (najniższe B więc bez dramatów).


Przezornie napisałem do Roland Polska ile kosztowałaby regeneracja klawiatury lub ew. wymiana na bardziej niezawodny model. Remont generalny obecnej - 1500, klawiatura zaś - ekhm - PA-4B od XV-88 za skromne 3500 złotych (około). Cóż więc - za te pieniądze można kupić kilka klamotów, więc postanowiłem zrobić generalny remont własnoręcznie :).


I teraz pytanie do forumowiczów - czy ktoś naprawiał klawiaturę zastosowaną w tym modelu? Nie mam wiedzy na temat tego, jaki to jest dokładnie typ i w jakich instrumentach był zastosowany - chyba RD600, A90, FP1 itd. Wiem natomiast, że naprawa wymaga kilku kroków:


1) Do wymiany musi pójść cały filc na którym spoczywają młotki - ten który jest znajduje się w stanie rozkładu. Stawiam diamenty przeciw orzechom, że to jest główna przyczyna pękania młotków. Na jaki materiał najlepiej jest wymienić ten filc? Myślałem o czymś, co nie odkształci ani nie zużyje się, a jednocześnie nie zmieni dramatycznie feelingu i działania klawiatury.


2) Klejenie młotków to chyba nieodzowna część. Pomijam łatanie kropelką bo to półśrodek. Jak w sposób profesjonalny (jak na warunki domowe) połączyć te młotki w sposób względnie trwały? W grę wchodzi pistolet na silikon, kleje polimerowe, zgrzewanie plastiku itd. Interesuje mnie rozwiązanie niekoniecznie eleganckie, ale skuteczne (zakładając, że i tak niemal wszystkie są jak nie pęknięte, to przynajmniej popękane) - wszystkie 88 klawiszy chciałbym potraktować w podobny sposób, więc mogę zainwestować nawet w jakieś sposoby "deluxe" ;)


3) Czy zastosowanie jakiejś amortyzacji od góry miałoby sens? Nie przyjrzałem się czy młotek dotyka czegoś od góry, czy też staje w miejscu i działa na niego wychylenie ciężarka? Być może jakiś ogranicznik zatrzymywał by całość i ograniczył ew. naprężenia?


4) Gumek i styków nie czyściłem, sądzę jednak, że jest taki sam temat jak w D50 itd (izopropanl/spirytusik).


5) Przyciski. Jest jakaś filozofia z nimi, czy wystarczy tylko płyn techniczny i odrobina miłości? (Jeszcze nie rozkręcałem :)).


Jeśli ktoś mógłby podzielić się swoją wiedzą - zarówno jeśli chodzi o "bebechy" tego modelu, jak i temat tej klawiatury - byłoby super :) . Myślę że wątek przyda się wielu osobom, które posiadają te instrumenty i borykają się za tą problematyką. Uważam, że koszt naprawy przez serwis jest trochę zbyt wygórowany - trzeba więc sobie radzić :)


Awatar użytkownika
raflezjak
Posty:135
Rejestracja:sobota 24 mar 2012, 00:00
Kontakt:

Re: Generalny remont klawiatury młoteczkowej

Post autor: raflezjak » czwartek 11 lip 2013, 17:54

hello

ad. 2) Polecam kleje z fabryki BEKO. Allcon 10 - 150ml. klei wszystko ze wszystkim, tworzywo, drewno, kamień, metal, szkło, ceramika itd. Jest bezwonny i nieżrący. Co ciekawe wiąże bardzo szybko jeśli przed klejeniem klejone powierzchnie będą "bardzo lekko" zwilżone wodą. Mała wada, trzeba uważać, żeby nie dać za dużo bo troszkę "puchnie" dlatego przed użyciem proponował bym zrobić test np. na dwóch kawałkach tworzywa i zobaczyć jak wygląda po związaniu. Drugi to Allbond fluid - 20g. Ten klej wyglądem przypomina "kropelkę" ale jest nieporównywalnie mocniejszy. Cena obu za szt. waha się w granicach 40-50zł.

ad. 4) Temat gumek na forum był wielokrotnie gwałcony. I najlepszym sposobem okazał się sposób Pana Preceli czyli "Ludwik płyn do mycia garów". Sam go zastosowałem do przetarcia padów w Yamaha SU-700. Jeśli chodzi o płytkę drukowaną to zwykły czysty spirytus i delikatne przetarcie wacikiem, bardzo uważać żeby nie zetrzeć pyłu węglowego. Rewelacja, nawrót choroby do tej pory nie wystąpił.

pozdro.
BCR-2000, PCR-500, UMA25s, Roland D-10, Yamaha RM1X, Yamaha SU 700, Yamaha A3000, Roland MC-303, Kaossilator, Exar SM07, Crumar Multiman-S(w rozsypce), Behringer MS40, Renoise.

Awatar użytkownika
Caroozo
Posty:932
Rejestracja:piątek 22 lut 2008, 00:00

Re: Generalny remont klawiatury młoteczkowej

Post autor: Caroozo » piątek 12 lip 2013, 07:50

...hello

ad. 2) Polecam kleje z fabryki BEKO. Allcon 10 - 150ml. klei wszystko ze wszystkim, tworzywo, drewno, kamień, metal, szkło, ceramika itd. Jest bezwonny i nieżrący. Co ciekawe wiąże bardzo szybko jeśli przed klejeniem klejone powierzchnie będą "bardzo lekko" zwilżone wodą. Mała wada, trzeba uważać, żeby nie dać za dużo bo troszkę "puchnie" dlatego przed użyciem proponował bym zrobić test np. na dwóch kawałkach tworzywa i zobaczyć jak wygląda po związaniu. Drugi to Allbond fluid - 20g. Ten klej wyglądem przypomina "kropelkę" ale jest nieporównywalnie mocniejszy. Cena obu za szt. waha się w granicach 40-50zł.

ad. 4) Temat gumek na forum był wielokrotnie gwałcony. I najlepszym sposobem okazał się sposób Pana Preceli czyli "Ludwik płyn do mycia garów". Sam go zastosowałem do przetarcia padów w Yamaha SU-700. Jeśli chodzi o płytkę drukowaną to zwykły czysty spirytus i delikatne przetarcie wacikiem, bardzo uważać żeby nie zetrzeć pyłu węglowego. Rewelacja, nawrót choroby do tej pory nie wystąpił.

pozdro....
 


Ad. 2) Dziękuję za tropy - myślę że ten drugi lepiej się nada. Nie potrzebuję aż tak dużo kleju, a konstrukcja młoteczków i otworów w metalowej ramie klawiatury jest taka, że mają luzu może 1-2 mm po bokach i czasami zbyt mocne nałożenie kropelki powodowało, że młotek przechodził z oporem - więc wszelkie puchnięcie kleju jest niepożądane. Pomyślałem również, że może pomogłoby (po sklejeniu) zanurzanie młotków w czymś podobnym do żywicy epoksydowej, ale z maksymalnie cieńką warstwą (związaną z w/w ciasnotą)? Wydaje mi się, że element byłby wtedy trwalszy, gdyż wszelkie naprężenia i siły rozkładały by się po całości, a nie tylko skupiały na przegubie między resztą młotka a ciężarkiem (a tam pęka najczęściej). Alternatywą są nowe młotki z serwisu/eBay'a - parędziesiąt złotych/około 10$ + wysyłka (od sztuki) - warto więc się pomęczyć :).


Ad. 4) Temat gumek w Rolandzie (i nie tylko) przerabiałem, więc jest tak jak piszesz. Ze switchami nie jest tak jak z faderami (był jakiś czas temu wątek) żeby nie przecierać zbyt "aktywnymi" środkami właśnie ze względu na "wungiel"? Zawsze używałem izopropanolu/spirytusu i było ok - sądzę więc, że i tutaj ten patent się sprawdzi :). Natomiast ten Roland posiada również 5 faderów - Volume, 3xeq i C1/Value i im również przydałoby się trochę odświeżenia - sprężone powietrze wystarczy czy "na zaś" nie zaszkodzi je przeczyścić jakimś środkiem? Chodzą "ciasno" i nie zauważyłem problemów - musiałbym podłączyć do MIDI Monitora i zobaczyć czy żadne wartości nie przeskakują.


 


Awatar użytkownika
Caroozo
Posty:932
Rejestracja:piątek 22 lut 2008, 00:00

Re: Generalny remont klawiatury młoteczkowej

Post autor: Caroozo » piątek 12 lip 2013, 08:55

Dodam jeszcze, że komplet klawiszy w Stanach kosztuje 300 dolców, więc nasz serwis kasuje po królewsku :).


Spotkałem się z opiniami na PianoWorld, żeby podkleić klawisz, związać nicią tapicerską miejsce pęknięcia i pokryć to specjalnym klejem - podobne rozwiązanie gość stosował w fortepianach i mówił, że nigdy nie musiał poprawiać. Tutaj jednak jest tego miejsca niewiele (mam na myśli dodatkowe owijanie klawiszy itd). Z kolei ktoś inny reperował A90 i zastosował tam "some expensive marine epoxy" (co to za substancja - cholera wie) i pędzlem poprawiał pęknięcia. Wydaje mi się więc, że może tędy droga - jakieś kleje/żywice szkutnicze?


Jeszcze jedno pytanie - jak je najlepiej oczyścić/przygotować do klejenia (młotki)?


ODPOWIEDZ