Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Jeśli masz problem związany ze sprzętem stosowanym w domowym lub profesjonalnym studiu, to tu jest odpowiednie miejsce, aby się nim zająć.
atlantic
Posty:137
Rejestracja:czwartek 23 gru 2004, 00:00
Re: Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Post autor: atlantic » środa 14 maja 2008, 23:09


Cóż, "Polakom gratulujemy słuchu". A później wszyscy utyskują na poziom krajowych produkcji muzycznych.


**********************
Dla przeciętnego odbiorcy w pierwszej kolejności będzie się liczył pomysł , aranżacja , tekst itd. na samym końcu będzie się zastanawiał (jeśli w ogóle na to wpadnie) dlaczego coś tam szumi.
Brak pomysłu określa poziom polskich produkcji muzycznych - bo chyba mi nie powiesz że ze względu na złą dynamikę nie ma nas na listach przebojów poza granicami.

Paweł
Posty:864
Rejestracja:piątek 29 mar 2002, 00:00

Re: Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Post autor: Paweł » środa 14 maja 2008, 23:10

...Moze, ale trudno to udowodnic. Proponuje skupic sie na prawdziwych problemach, a nie na tym, czy maja BRZMI lepiej od esi czy innego emu albo rme. Wspolczesne przetworniki i ich brzmienie to naprawde ostatnia rzecz, ktora nalezy sie przejmowac....
**********************
Nie mówię że pierwsza, bo jest "kilka" innych rzeczy, które (tak to ujmijmy) procentowo bardziej na brzmienie finalne wpływają. Ale to jest temat o interface'ach audio w dziale Sprzęt studyjny i o tym właśnie piszę, a nie o "ogólnej naturze rzeczy". Nie macie wrażenia że produkujecie off-topa?

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Post autor: matiz » środa 14 maja 2008, 23:17

Ale to jest temat o interface'ach audio w dziale Sprzęt studyjny i o tym właśnie piszę, a nie o "ogólnej naturze rzeczy". Nie macie wrażenia że produkujecie off-topa?

Ja sie tylko do offtopa podlaczylem ;)
A warto by bylo swoja droga skonczyc z dyskusjami o brzmieniu kart - niech bedzie o sterownikach, szumach, zakloceniach, stabilnosci, ale nie o BRZMIENIU! (i nie twierdze, ze zalozyciel watku w ogole o brzmieniu myslal).

Ale warto tez dodac, ze DSP w kartach EMU w zaden sposob nie ulatwia pracy z VSTi ani VST.

Awatar użytkownika
lichozlasu
Posty:18
Rejestracja:środa 20 lut 2008, 00:00

Re: Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Post autor: lichozlasu » czwartek 15 maja 2008, 12:37

Łoooj widze ze sie temat rozbujal
To ja wroce troszke z lasu na jezdnie
I tak juz pozbywajac sie rozterek dotyczacych wyzszosci jednego interfejsu nad drugim chcialem Was zapytac: Co jesli tytulowy sprzet sie zepsuje ? Bo jest juz po gwarancji. Cesto psuja Wam sie interfejsy ? Ktos to umie naprawiac wogole ?
Wiem ze "zalezy co sie zepsuje, tyle to kosztuje" ale jakies ramy moze i jak to wyglada ?

P.S. Tylko po co takie czarne myslenie... ? ale nic...
P.S.2 Aktualnie sluchane Victor Wooten - Yin Yang

Paweł
Posty:864
Rejestracja:piątek 29 mar 2002, 00:00

Re: Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Post autor: Paweł » czwartek 15 maja 2008, 13:30

...niech bedzie o sterownikach, szumach, zakloceniach, stabilnosci, ale nie o BRZMIENIU!....
**********************
No może jeszcze o dynamice i szczegółowości. Akurat jeśli chodzi o szczegółowość, to wspomniane emu nie jest tu jakimś mistrzem, ale jeśli ktoś nie będzie chciał nagrywać akustycznego jassu na setkę, to da radę.

A co do psucia się, to niestety jest to trochę wróżenie z fusów. Mnie, odpukać, wszyskie karty działały bez zarzutu, łącznie z obecną, ale znajomemu właśnie niedawno padło M-Audio FW1814 ze 3 miesiące po gwarancji i oczywiście jak to zwykle bywa, gdy jest zawalony robotą.

Od ludzi wiem że E-MU 1820, czy 1212 raczej nie pada, tzn. nie padła nikomu z tych, którzy ją mają. W odróżnieniu od 0404.

wieslaw14
Posty:2
Rejestracja:poniedziałek 21 kwie 2008, 00:00

Re: Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Post autor: wieslaw14 » czwartek 15 maja 2008, 13:49

Witam !
Akurat osobiście używam E-MU 1820 no i niestety padł !!!
Fakt faktem iż jest dość dobry w swojej klasie ale niestety jeśli nawali po gwarancji nawet serwis w Irlandi (bo tam mają główny) rozkłada ręce i każe szukać nowej karty na rynku wtórnym.

Więc jak ktoś jest rzeczywiście zdecydowany na fakt ryzyka zostania z niczym w przypadku awarii, można tym sprzętem popracować zwłaszcza iż w zestawie ma sporo programów które z nim nieźle pracują.

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty:1732
Rejestracja:czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Post autor: szkudlik » czwartek 15 maja 2008, 14:10

Dobrze, niska dynamika. Zadowolony?...
(...)
No może jeszcze o dynamice i szczegółowości.

kurat jeśli chodzi o szczegółowość, to wspomniane emu nie jest tu jakimś mistrzem

**********************

No dobrze, to teraz co to jest ta "niska dynamika", bo jakoś nie czuję jak przetwornik ma spłaszczać czy zniżać dynamikę... z samej jego zasady działania - DA jest takim stworem który mierzy napięcie te kilkadziesiąt razy na sekundę i jakiekolwiek błędy pomiaru powodują przede wszystkim zniekształcenia nieliniowe. Jego naczelną zasadą jest to ze każdy pomiar idzie OSOBNO, nie biorąc pod uwagę poprzedniego.

Wytłumacz mi więc proszę o co chodzi z niską/płaską dynamiką... i jak to się objawia w słuchaniu.

A po drugie...
- w jedym studio gra akustyczny fortepian sterowany z MIDI - Yamaha ma takie cudo w ofercie
- wszystko omikrofonowane, idzie do drugiego pomieszczenia
- NIE MA OKNA pomiędzy pomieszczeniami, 100% wyciszenia
- no i raz słyszysz toto na żywo, za chwilę z odtworzenia po DA/AD wspomnianą kartą EMU

ślepy test... i jakoś jestem dziwnie spokojny że oba brzmienia byłyby bardzo trudno rozróżnialne. Nie mówie że wogóle nie, ale różnice na granicy progu percepcji.

A w mixie i tak aplikujesz korekcję itd? Więc zaaplikujesz odrobinę inną i już.

oczywiście siła sugestii jest taka że na 100% sprawa "nagrana" byłaby gorsza od "surowej", dlatego jak najdoskonalsze mechaniczne - powtarzalne - źródło muzyki jest koniecznością. I dlatego mało kto takie testy przeprowadził...

[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Awatar użytkownika
matiz
Posty:3424
Rejestracja:poniedziałek 29 wrz 2003, 00:00
Kontakt:

Re: Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Post autor: matiz » czwartek 15 maja 2008, 14:28

dlatego jak najdoskonalsze mechaniczne - powtarzalne - źródło muzyki jest koniecznością. I dlatego mało kto takie testy przeprowadził...

Po co tyle zamieszania - kazdy sobie moze probe przeprowadzic, odsluchujac "cokolwiek" przed i po karcie dzwiekowej. Prosty pstryczek. W przypadku nowoczesnych kart 24 bitowych rzecz nie do odroznienia - chyba, ze cos jest mocno nie tak.

Awatar użytkownika
szkudlik
Posty:1732
Rejestracja:czwartek 26 lut 2004, 00:00

Re: Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Post autor: szkudlik » czwartek 15 maja 2008, 15:03

...dlatego jak najdoskonalsze mechaniczne - powtarzalne - źródło muzyki jest koniecznością. I dlatego mało kto takie testy przeprowadził...

Po co tyle zamieszania - kazdy sobie moze probe przeprowadzic, odsluchujac "cokolwiek" przed i po karcie dzwiekowej. Prosty pstryczek. W przypadku nowoczesnych kart 24 bitowych rzecz nie do odroznienia - chyba, ze cos jest mocno nie tak....
**********************

Hmm, gdyby przyjąć że muzyczy grają cały czas, ja trzymam za switcha a delikwent odsłuchujący nie wie na co w danej chwili przełączam i czy wogóle przełączając zmieniam źródło - to oki, ma to sens.

I zgadzam się że "rzecz nie do odroznienia", chociaż prawdopodobnie jakieś bardzo delikatne niuanse będą.
[addsig]
Ilu realizatorów potrzeba żeby wkręcić żarówkę?

Czterech, jeden wkręca a trzech mówi że by to zrobiło lepiej

Paweł
Posty:864
Rejestracja:piątek 29 mar 2002, 00:00

Re: Czy warto jeszcze kupić interfejs E-mu 1820m?

Post autor: Paweł » czwartek 15 maja 2008, 16:00

...No dobrze, to teraz co to jest ta "niska dynamika", bo jakoś nie czuję jak przetwornik ma spłaszczać czy zniżać dynamikę... z samej jego zasady działania - DA jest takim stworem który mierzy napięcie te kilkadziesiąt razy na sekundę i jakiekolwiek błędy pomiaru powodują przede wszystkim zniekształcenia nieliniowe. Jego naczelną zasadą jest to ze każdy pomiar idzie OSOBNO, nie biorąc pod uwagę poprzedniego. Wytłumacz mi więc proszę o co chodzi z niską/płaską dynamiką... i jak to się objawia w słuchaniu.
**********************
Cóż, to tak trochę jakby tańczyć o architekturze. Ale spróbuję. Niższa gradacja dynamiki. Subiektywnie to brzmi tak, że niby sygnały mają ten sam poziom, a ten po konwerterach wydaje się cichszy, bardziej płaski i "tańszy" (w bardzo dużym cudzysłowie). Mowa tu oczywiście o interface'ach z "niższej półki". Nie jestem elektronikiem, nie wiem (i nie wnikam) czy chodzi tu o same konwertery, wzmacniacze operacyjne, czy zegar. Traktuję produkt jako całość, choć zdaje sobie sprawę, że może ktoś zdolny, z odrobiną wiedzy, chęci, lutownicą i częściami, mógłby to i owo poprawić i być może to nawet jest całkiem proste.

Co do zegara - mała dygresja - niby w RME jest on stabilny, ale robiąc test Rosetty ustawiłem ją jako master, a Multiface II jako slave i odsłuch przez RME się minimalnie poprawił. Aż sam się zdziwiłem. Prób nagrania już nie robiłem z braku czasu.


A po drugie...ślepy test... i jakoś jestem dziwnie spokojny że oba brzmienia byłyby bardzo trudno rozróżnialne. Nie mówie że wogóle nie, ale różnice na granicy progu percepcji.
**********************
Też zależy jaki kto ma próg, ale zakładam że na spokojnie po kilku "wprawkach" każdy średnio uzdolniony człowiek pracujący z dźwiękiem by to wyłapał. Dam taki przykład - mój znajomy też sceptycznie podchodził do moich teorii o wyższości brzmienia jednej karty nad drugą (to były akutat Juli@ i HDSP 9632). Słuchaliśmy ich zainstalowanych w jednym komputerze na niezbyt wyszukanych monitorkach ESI nEar 05 i początkowo znajomy nie wyłapywał żadnych różnic (nie pracuje jako ralizator, jest muzykiem). Dopiero gdy powiedziałem mu na co ma zwracać uwagę, zaczął je nawet na ślepo rozpoznawać. Chodziło o to że jak sam usłyszy, to przyzna mi rację. I usłyszał.

oczywiście siła sugestii jest taka że na 100% sprawa "nagrana" byłaby gorsza od "surowej", dlatego jak najdoskonalsze mechaniczne - powtarzalne - źródło muzyki jest koniecznością. I dlatego mało kto takie testy przeprowadził......
**********************
To prawda, zagadnienie nie jest proste. Nie każdy ma takie warunki. Już łatwiej jest słuchać np. muzyki z jakiegoś dobrego odtwarzacza prosto do odsłuchów i poprzez we/wy analogowe karty. Oczywiście nie jest to to samo, ale każdy przynajmniej może sobie popróbować.

ODPOWIEDZ